Rzeź, z której wyrosło zwycięstwo

Rzeź, z której wyrosło zwycięstwo

Dieppe Raid 19.08.1942. Porzucony czolg Churchill i samochůd zwiadowczy Daimler Dingo na plaŅy w Dieppe wikipedia

W desancie na Dieppe w 1942 r. alianci stracili sześć razy więcej żołnierzy niż Niemcy „Serce podchodziło do gardła. Starałem się patrzeć tylko przed siebie, szukając najkrótszej drogi do linii zabudowań. Potykałem się o podziurawione kulami i rozszarpane przez moździerze ciała ludzi z mojej kompanii. To była istna rzeź, której obraz będę miał przed oczami do końca życia. Byłem tak przerażony, że nawet nie uroniłem łzy, kiedy upadłem i uderzyłem o oderwaną głowę jednego z chłopaków”. Tak kanadyjski żołnierz zapamiętał wydarzenia, jakie rozegrały się kilka godzin po północy 19 sierpnia 1942 r. we francuskim porcie Dieppe nad kanałem La Manche. Wtedy to rozpoczął się największy od początku wojny aliancki desant morski w Europie. Desant, który dla aliantów okazał się katastrofalną jatką. W połowie 1942 r. Brytyjczycy znajdowali się w trudnej sytuacji. Armia szykowała się do odwrotu w Afryce Północnej, nie wykluczano japońskiego ataku w kierunku Indii, a niemieckie okręty podwodne atakowały statki z banderą Union Jack. Mimo że Stany Zjednoczone przystąpiły do wojny w grudniu 1941 r., amerykańska gospodarka nie była w pełni zmobilizowana, aby pomóc sojusznikom. Zarówno Waszyngton, jak i Moskwa naciskały na Londyn, aby Brytyjczycy jak najszybciej otworzyli drugi front w Europie. Taki manewr pozwoliłby złapać oddech Armii Czerwonej, która na froncie wschodnim toczyła krwawe i wyniszczające walki. Wielka Brytania nie dysponowała jednak odpowiednimi środkami, by rozpocząć wielką operację na zachodzie Europy. Ogromne siły były przeznaczone do działań na Bliskim i Środkowym Wschodzie, a także w Afryce Północnej. Imperium kolonialne wymagało ochrony w postaci dobrze wyszkolonych i wyposażonych żołnierzy. Oddziały stacjonujące na Wyspach Brytyjskich nie udźwignęłyby długotrwałej kampanii w Europie. Atak przez kanał La Manche wymagał doskonałego zgrania wojsk lądowych, marynarki wojennej i lotnictwa. Operacje desantowe w początkowym okresie wojny nie były mocną stroną Brytyjczyków. Trening przed inwazją? Pomimo braku odpowiedniego przygotowania i sił niezbędnych do przeprowadzenia inwazji Wielka Brytania mogła atakować niemieckie jednostki na terenie Francji, stosując działania zaczepne. Za planowanie i przeprowadzenie ataków odpowiedzialne były siły wchodzące w skład tzw. Operacji Połączonych. Oddziały złożone głównie z niewielkich grup komandosów wykluczały akcje na większą skalę, za to działając z zaskoczenia, idealnie nadawały się do błyskawicznych i krótkotrwałych uderzeń. Aby zwiększyć szanse powodzenia, niezbędne było wsparcie ze strony wojsk lądowych, marynarki i lotnictwa. Dlatego na początku 1942 r. kmdr Louis Mountbatten, dowódca Operacji Połączonych, wszedł do Komitetu Szefów Sztabów. Decyzja ta stawiała podległe mu jednostki na równi z najważniejszymi rodzajami brytyjskich sił zbrojnych. W odpowiedzi na apele sojuszników i opinii publicznej Winston Churchill chciał zaproponować przeprowadzenie ataków w Norwegii i na półwyspie Cotentin w Normandii. Komitet Szefów Sztabów nie był jednak przekonany do jego pomysłu. Połączone Dowództwo Sił Zbrojnych skłaniało się ku zakrojonemu na szeroką skalę uderzeniu na port niedaleko wybrzeża Pas-de-Calais. Właściwym celem wydawało się Dieppe. Odległość 110 km przez kanał La Manche od Newhaven oraz odpowiednia zatoka stwarzały idealne warunki do zaatakowania pod osłoną nocy. 4 kwietnia 1942 r. Mountbatten wydał rozkaz przygotowania planów ataku. Planiści przedstawili Komitetowi Szefów Sztabów dwa scenariusze operacji. Pierwszy zakładał lądowanie sił piechoty oraz czołgów po obydwu stronach Dieppe. Następnie przewidywano zajęcie miasta dzięki oskrzydlającemu natarciu przez przylądki, pomiędzy którymi znajdował się port. Drugi plan miał wykorzystać frontalne uderzenie przez plażę miejską. Wsparciem powinno być lądowanie sił specjalnych na wschodnim i zachodnim przylądku. Obydwa projekty w większym stopniu nastawione były na rozpoznanie walką niż na zdecydowany atak. Chciano przeprowadzić symulację działań desantowych w większym wymiarze. Brytyjczykom zależało na zdobyciu niezbędnego doświadczenia w tego typu operacjach. 18 kwietnia 1942 r. Komitet Szefów Sztabów podjął decyzję, że operacja zostanie przeprowadzona na podstawie drugiego planu. Pierwsze podejście Nadano jej kryptonim „Rutter”, a termin realizacji wyznaczono na początek lipca 1942 r., kiedy na kanale La Manche miały wystąpić korzystne pływy morskie. Rozmach akcji oraz jej skomplikowany charakter wykluczały wykorzystanie samych oddziałów komandosów. Potrzebne było zaangażowanie jednostek ze wszystkich rodzajów sił zbrojnych. Dowodzący Obszarem Południowo-Wschodnim gen. Bernard Montgomery, na którego terenie stacjonowały siły wyznaczone

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 2017, 42/2017

Kategorie: Historia