Zbyt restrykcyjna polityka monetarna RPP destabilizuje polską gospodarkę Ekonomista francuski z Centrum Studiów Przyszłościowych i Informacji Międzynarodowej, Jérôme Sgard, dowodzi, że prawdziwym problemem w Europie Środkowo-Wschodniej jest obecnie Polska, która rozwijając się najwolniej, weszła na drogę deflacji w stylu niemieckim. Wskazując na bardzo wysoki poziom bezrobocia w Polsce i najwyższe realne stopy procentowe NBP, dochodzi on do następującej konkluzji: „Ta klęska polityki ekonomicznej (Polski), a w szczególności banku centralnego, jest smutna”. Klęskę Rady Polityki Pieniężnej dokumentuje MFW w raporcie z kwietnia 2003 r. Polska w relacji do wszystkich 11 krajów rozszerzających UE – włączając w to Bułgarię i Rumunię – wykazała w 2002 r. najniższe tempo wzrostu PKB przy najwyższym bezrobociu. Z porównań, jakie przedstawia brytyjski „The Economist”, wynika, że z 25 krajów wyłaniających się rynków tylko Brazylia, Egipt i Turcja wykazują wyższe realne stopy procentowe niż Polska. Stopa procentowa Centralnego Banku Europejskiego (CBE), obecnie 2%, jest ponaddwukrotnie niższa niż NBP, a czterokrotnie niższa stopa amerykańskiej Rezerwy Federalnej w wysokości 1% jest najniższa od ponad 40 lat. W raporcie z 19 czerwca br. MFW przestrzega NBP przed zbyt ostrożnymi dalszymi obniżkami stóp procentowych i przedstawia poglądy swoich dyrektorów, że właściwe byłoby ustalenie wyższego celu inflacyjnego i szerszego przedziału wahań stóp procentowych. Gdy większość banków centralnych oraz MFW walczą z deflacją, Narodowy Bank Polski postępuje odwrotnie. W sytuacji największego bezrobocia, słabych inwestycji, najwyższych stóp procentowych, najniższej inflacji i najniższego tempa wzrostu gospodarczego NBP zamierza kontynuować dotychczasową nadrestrykcyjną politykę i destabilizować gospodarkę Polski przez równanie w dół. Potwierdza to sprawozdanie z działalności NBP za 2002 r. Drugi już rok z kolei RPP doprowadziła do niższego poziomu inflacji, aniżeli sama założyła. Już w 2001 r. NBP złamał postanowienia ustawy z 21 sierpnia 1997 r. Ustalony przez RPP na koniec tego roku cel inflacyjny został przekroczony o 2,4 w dolnym, a 4,4 pkt proc. w górnym przedziale. Tempo wzrostu PKB w Polsce spadło z 4,1% w roku 2000 do 1,1% w 2001 r. Obniżając zbyt mało i za późno stopy procentowe, RPP potwierdziła, że świadomie nie realizowała ustawowego obowiązku sformułowanego w art. 3 ustawy o NBP z 1997 r., że „podstawowym celem jego działalności jest utrzymywanie stabilnego poziomu cen przy jednoczesnym wspieraniu polityki gospodarczej rządu, o ile nie ogranicza to podstawowego celu NBP”. Również w 2002 r. RPP doprowadziła do obniżenia poziomu inflacji na koniec tego roku o 1,2 w dolnym i 2,2 pkt proc. w górnym przedziale. Co więcej, nastąpiło to przy samowolnym obniżeniu przez RPP w trakcie 2002 r. celu inflacyjnego z 5% do 3%. RPP doprowadziła faktycznie do poziomu inflacji poniżej 3,2% w dolnym, a 4,2% w górnym przedziale. To, że ta polityka była samowolna, a RPP łamała postanowienia ustawy o NBP, potwierdza wypowiedź prof. Stanisława Gomułki, doradcy prezesa NBP i prawie wszystkich ministrów finansów od początku lat 90.: „RPP dokonała rozszerzającej interpretacji ustawy o NBP i zaczęła sama decydować zarówno o tempie obniżenia inflacji, jak i o polityce kursowej…”. W konkluzji prof. Gomułka stwierdza: „Uprawiana przez RPP polityka monetarno-kursowa była błędna i mocno nadrestrykcyjna”. Z przypadkiem dogmatycznej, nadrestrykcyjnej polityki pieniężnej RPP kontrastuje polityka Irlandii. Utrzymując w latach 2001-2002 inflację w wysokości 4-5%, a więc znacznie powyżej poziomu, do jakiego jest zobowiązana jako członek grupy krajów euro, Irlandia w tym okresie osiągnęła wzrost PKB w wysokości 6% przy bezrobociu na poziomie 4%. W tym samym okresie RPP biła rekordy najniższej inflacji, doprowadzając w Polsce do najniższego poziomu wzrostu PKB i najwyższego bezrobocia. Z kilkudziesięciu dalszych negatywnych ocen działania RPP wyrażonych przez ekonomistów, niekwestionowanych profesjonalistów w zakresie finansów publicznych, warto przytoczyć chociaż dwie. Nowo wybrany członek RPP, prof. Jan Czekaj z krakowskiej Akademii Ekonomicznej, w opinii sprzed dwóch lat dowodził: „RPP przyjęła pozę pseudonaukowego zadufania oraz wszechwiedzącego tupetu i jest głównym sprawcą deficytu budżetowego”. Natomiast prof. Gomułka również już dwa lata temu dowodził, że „RPP broni swojej nieomylności, a nie niezależności”. Rzeczywistość, rozwój sytuacji i oceny gremiów zagranicznych obecnie
Tagi:
Zygmunt Królak