Mimo ogromnych trudności zaopatrzeniowych w latach 80. zbudowano w Łodzi szpital, w którym mogą znaleźć pomoc ciężarne kobiety z całej Polski Nie wiadomo, dlaczego prof. Marian Szpakowski zapamiętał właśnie to spotkanie. Chociaż od tego dnia minęło 35 lat, a on odbywał wtedy setki rozmów z lekarzami, którzy chcieli pracować w nieistniejącym jeszcze pomniku-szpitalu Centrum Zdrowia Matki Polki. Było ich pięciu. Profesor, wówczas jeszcze doktor habilitowany, nie znał ich wcześniej, bo on kończył Wojskową Akademię Medyczną w Łodzi i pracował w Klinice Ginekologii WAM, oni zaś zdobyli dyplomy na cywilnej Akademii Medycznej w Łodzi. Czterech z tych młodych ludzi było świeżo upieczonymi lekarzami, jeden był starszy o kilka lat i już zrobił specjalizację z ginekologii i położnictwa. Krzysztof Szaflik, Przemysław Oszukowski, Piotr Woźniak, Jacek Władziński i ten najstarszy – Zbigniew Pietrzak, przeszli przez sito profesora i dostali etaty w Matce Polce (jak łodzianie mówią o tym szpitalu). Związali się z tym miejscem na dobre i na złe, na niemal całe życie zawodowe. Byli, kiedy władza dopieszczała szpital, i kiedy groziła mu likwidacja. Ale tylko jeden – prof. Krzysztof Szaflik – jest tam do dziś. Pozostali odeszli w ostatnich latach, choć zajmowali wysokie stanowiska. Także dyrektorskie. Miał być swoistym pomnikiem Był skażony grzechem pierworodnym. Na pomysł stworzenia szpitala wpadł bowiem gen. Wojciech Jaruzelski, i to w czasach stanu wojennego. Zaczęło się tak – 23 czerwca 1982 r., gen. Jaruzelski, który był wówczas premierem i szefem Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego, spotkał się z polskimi kobietami. Przyjechały z całego kraju, reprezentowały różne zawody i różne organizacje kobiece. Generał powiedział wtedy: „Czas dzisiejszy nie sprzyja stawianiu pomników. Ale nadeszła chyba pora, aby wznieść pomnik Matki Polki. (…) aby z szacunkiem pochylić się nad tymi, które obdarzone są szczególnie szczytnym tytułem. Myślę o matkach. Dały ojczyźnie swe macierzyństwo. Wniosły do życia narodu wartości bezcenne”. Panie były zaskoczone. Rozgorzała dyskusja nad trudnym życiem codziennym kobiet w Polsce, a szczególnie w stanie wojennym. W pewnym momencie prof. Krystyna Bożkowa, dyrektor Instytutu Matki i Dziecka w Warszawie, powiedziała: „Mamy za mało łóżek porodowych, a zapowiada się wzrost urodzin o 180 tys. dzieci”. I stało się jasne, że jeśli pomnik dla matek, to musi być szpital, gdzie znajdą pomoc w czasie ciąży i gdzie będą mogły bezpiecznie rodzić. Krytycy po latach nazwą tę budowę najbardziej propagandową i najkosztowniejszą inwestycją lat 80. Józef Niewiadomski, wówczas prezydent Łodzi i I sekretarz miejskiej organizacji PZPR, na wieść o pomyśle generała postanowił, że szpital stanie w jego mieście. Podobne plany mieli jednak prezydenci co najmniej kilku innych miast. Ale Łódź miała wiele atutów. Po pierwsze, była miastem o największej liczbie pracujących kobiet. Głównie w przemyśle włókienniczym. Po drugie, chociaż ten przemysł nazywa się lekkim, praca jest ciężka. Dlatego notowano tu największą w kraju liczbę poronień. Poza tym w Łodzi powstał wstępny projekt budowy nowoczesnego szpitala pediatrycznego na 500 łóżek, bo trzeba było zamknąć Szpital im. Heleny Wolf. Gdyby obok postawić szpital ginekologiczno-położniczy, byłby to imponujący kompleks, w którym kobiety mogłyby znaleźć pomoc w czasie ciąży i porodu, a w razie potrzeby trafić tu z chorym dzieckiem. Każde zainteresowane inwestycją miasto ciągnęło w swoją stronę. Prezydenci przekonywali, że właśnie u nich są: najlepsza kadra medyczna, najlepsza organizacja pracy, najlepsze firmy budowlane. A generał chciał, by szpital powstał w sześć lat. Z Łodzi połynęły do Warszawy listy wsparcia dla inwestycji od kobiet z regionu. Gdy dziś spytać Józefa Niewiadomskiego, czy te listy były zupełnie spontaniczne, czy może jednak ktoś sugerował autorkom, by je napisały, uśmiecha się: „No, może podsunąłem taką myśl…”. Dary Łódź wygrała. W Dzień Kobiet 1983 r. gen. Jaruzelski spotkał się z włókniarkami z Zakładów Przemysłu Bawełnianego im. Obrońców Pokoju – jednego z największych zakładów w Łodzi – i zapowiedział budowę szpitala. Cztery dni później powstała 130-osobowa Rada Obywatelska Budowy Pomnika-Szpitala Centrum Zdrowia Matki Polki. Jej sekretarzem generalnym został prezydent Łodzi Józef Niewiadomski. Szpital miał w znacznej części










