Silny prezydent

Silny prezydent

Warszawa,28.06.2020. Rafal Trzaskowski glosuje w wyborach prezydenckich 2020. N/z Malgorzata Trzaskowska, Rafal Trzaskowski.,Image: 536654607, License: Rights-managed, Restrictions: , Model Release: no, Credit line: Andrzej Hulimka / Forum

Będę miał tylko jednego szefa – naród Rafał Trzaskowski – prezydent Warszawy, kandydat na prezydenta RP Czym będzie się różniła prezydentura Trzaskowskiego od prezydentury Dudy? – Będzie jak dzień po nocy. Prezydentura aktywna zamiast biernej. Autonomiczna zamiast serwilistycznej. Od pięciu lat nad Pałacem Prezydenckim powiewa biała flaga. Nie było tam krytycznego spojrzenia na to, co robi rząd i większość sejmowa, nawet gdy były to działania podejmowane na chybcika, bez konsultacji społecznych. Nie było realnych prób rozwiązywania problemów Polek i Polaków. A prezydent ma do tego instrumenty – oprócz weta może zgłaszać ustawy, inicjować polityczne i społeczne dyskusje, wpływać na obsadę ważnych stanowisk. W zamian widzieliśmy np. bardzo kontrowersyjne decyzje uniewinnień – począwszy od kuriozalnego ułaskawienia Mariusza Kamińskiego, na osobie z listy szczególnie groźnych pedofilów kończąc. To była zła prezydentura. Uległa wobec zewnętrznych ośrodków władzy. Ośmieszana decyzjami z zewnątrz, jak w sprawie 2 mld zł na TVP i przywróceniem Jacka Kurskiego do zarządzania tą telewizją. To się musi zmienić. Nie zamierzam jednak zrobić z Pałacu Prezydenckiego ośrodka opozycyjnego. To będzie w pełni i rzeczywiście bezpartyjna Kancelaria Prezydenta. Rzetelna i konstruktywna. Tam, gdzie rząd będzie działał na korzyść Polek i Polaków, tam będzie mógł liczyć na moje wsparcie. Nie zamierzam być jednak notariuszem rządu, a urząd prezydenta aktywnie wykorzystam, działając na rzecz jedynego szefa – moich współobywatelek i współobywateli. Kto jest pana prawdziwym przeciwnikiem – Andrzej Duda czy Jarosław Kaczyński? – Moim przeciwnikiem w wyborach prezydenckich jest Andrzej Duda. Na ile jest to samodzielny polityk, to już każdy sam potrafi ocenić. Ale skoro padło też i drugie nazwisko, to pragnę zapewnić, że będę też prezydentem Jarosława Kaczyńskiego – dokładnie tak samo jak każdego innego obywatela. Jaka jest stawka walki o prezydenturę? – Tak wysokiej stawki wyborów w Polsce nie było od 1989 r. Jest nią demokracja w naszym kraju, rzeczywista wolność obywateli, a także przyszłość naszych rodzin i dzieci. Również jakość życia publicznego w naszej ojczyźnie. Jeśli tego lata, w najbliższą niedzielę 12 lipca, nie nastąpi zasadnicza zmiana, za którą już opowiedziało się ok. 57% wyborców, głosujących w pierwszej turze na innych kandydatów niż Andrzej Duda, pozwolimy domknąć mroczny system, który zawłaszcza państwo, rujnuje kolejne jego instytucje. To może być droga bez odwrotu, bo reelekcja obecnego prezydenta będzie sygnałem dla obecnej władzy, że ma trzy lata pozostałe do następnych wyborów na zabetonowanie swojej wszechwładzy, zniszczenie samorządów, obsadzenie reszty możliwych stanowisk swoimi rodzinami i znajomymi. Wynik tych wyborów nie będzie decyzją na trzy czy na pięć lat, ale na następne dziesięciolecie, może nawet na kilka dekad. To jest spór cywilizacyjny? Demokracji z autokracją? Pokoleniowy? – Jest to spór o sprawy zasadnicze – czy będziemy żyć w naprawdę wolnym kraju, czy też na dekady oddamy pełnię władzy zwartej grupie politycznej, która nie reprezentuje większości obywateli i żyje z tego, że nas w Polsce dzieli. Czy uczynimy nasze państwo i jego instytucje silnymi, aby służyły obywatelom, czy będziemy dalej pozwalać na to, aby zawłaszczano je w interesie grupy polityków i ich rodzin lub znajomych? Czy pozwolimy na dalsze zatruwanie naszego życia publicznego kłamstwem, oszczerstwem i propagandą, napływającą do naszych domów za pośrednictwem mediów publicznych, w efekcie czego zatruwane jest również nasze życie rodzinne? Kilka dni temu sąsiad groził sąsiadce spaleniem domu za wywieszenie banera wyborczego. Musimy powstrzymać to postępujące dzielenie społeczeństwa, bo nie wybaczą nam tego nasze dzieci. O tym są te wybory. Czy jest pan gotowy na ciągłą szarpaninę z Jarosławem Kaczyńskim? – Przede wszystkim uważam, że Jarosław Kaczyński powinien już zejść ze sceny politycznej. Ten spór, wyznaczony kiedyś na linii Tusk-Kaczyński, jest archaiczny i zatrzymuje rozwój naszego kraju. Blokuje. Donald Tusk nie jest obecny w życiu politycznym Polski – czas, by Jarosław Kaczyński przestał być hamulcowym. Ja na pewno nie zamierzam ani z nim, ani w ogóle z nikim się szarpać, a urząd prezydenta będę traktował z należnym mu szacunkiem. Przede wszystkim chcę pracować w interesie Polek i Polaków. Jeśli większość parlamentarna i rząd również będą mieli ten interes

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 2020, 28/2020

Kategorie: Wywiady