Piłka klubowa. Dla kibiców coś między rozpaczą a masochizmem. Kibice to jedno, a zawodowi działacze drugie. Choćby Ekstraklasa SA. Dziwny twór, który skupia najlepsze (taki żarcik) kluby piłkarskie w Polsce. Większość ma prywatnych właścicieli. Takich gości, którzy żyją ze sprzedaży piłkarzy. Mają filozofię prostą jak konstrukcja cepa. Tanio kupić i drogo sprzedać. Spodziewanie się po nich budowy silnych klubów ma podobny sens jak liczenie na prawdomówność Morawieckiego. Prezesem Ekstraklasy SA od czterech lat jest Marcin Animucki. Poziom coraz gorszy, ale kasa mu rośnie. Dba o to wiceprezes, czyli Marcin Mastalerek, były rzecznik PiS, sztabowiec Dudy. Spółki skarbu państwa płacą jak za zboże. PKO Bank Polski jest sponsorem tytularnym. Polska liga jest wśród najsłabszych w Europie, ale w budżecie ma 300 mln zł. Udostępnij: Kliknij, aby udostępnić na Facebooku (Otwiera się w nowym oknie) Facebook Kliknij, aby udostępnić na X (Otwiera się w nowym oknie) X Kliknij, aby udostępnić na X (Otwiera się w nowym oknie) X Kliknij, aby udostępnić na Telegramie (Otwiera się w nowym oknie) Telegram Kliknij, aby udostępnić na WhatsApp (Otwiera się w nowym oknie) WhatsApp Kliknij, aby wysłać odnośnik e-mailem do znajomego (Otwiera się w nowym oknie) E-mail Kliknij by wydrukować (Otwiera się w nowym oknie) Drukuj









