Depesze ambasadora PRL w Moskwie z przełomu lat 1981-1982 „Polska jest dla Kremla sprawą życia i śmierci. Mogą iść na wojnę w tej sprawie” – te słowa, wypowiedziane 21 grudnia 1981 r. na naradzie w Białym Domu przez amerykańskiego sekretarza stanu Alexandra Haiga, w pełni oddają znaczenie Polski dla Związku Radzieckiego. Warto więc wiedzieć, co ambasada PRL w Moskwie raportowała do centrali w Warszawie. Od razu trzeba zaznaczyć, że w archiwum Ministerstwa Spraw Zagranicznych nie ma zbyt dużo dokumentów z przełomu lat 1981-1982, bo wiele zostało zniszczonych w roku 1986, co potwierdzają odpowiednie protokoły. ZSRR nie zostawi Polski w potrzebie Jednym z zachowanych dokumentów jest szyfrogram z listopada 1981 r., informujący Warszawę, że „radzieccy [są] zaniepokojeni, czy zgodnie z zapowiedzią Wałęsy »S« nie zdoła przyciągnąć na swoją stronę terenowych grup operacyjnych [wojskowe grupy mające za zadanie rozpoznanie sytuacji w Polsce, określane niekiedy jako forpoczta stanu wojennego – przyp. red.]. Niepokoją się również sytuacją w cywilnej prokuraturze i sądownictwie, które w wypadku konieczności wprowadzenia stanu wyjątkowego nie sprostałyby nowym potrzebom”. Dalej cytowana jest opinia z kierowniczych kręgów Związku Radzieckiego: „Życiową sprawą jest zabezpieczenie dróg komunikacyjnych przez Polskę. Byłoby nieszczęściem dla naszej sprawy, gdyby ZSRR został zmuszony dokonać tego własnymi siłami”. Tłumaczenie tego ostatniego zdania, a w zasadzie ostrzeżenia, że ZSRR może być zmuszony/jest gotowy zadbać o łączność ze swoimi wojskami w NRD, wydaje się zbyteczne. W tym samym czasie odbyło się spotkanie Włodzimierza Natorfa, kierownika Wydziału Zagranicznego KC PZPR, z sekretarzem KC KPZR Konstantinem Rusakowem. Zaraz po nim wysłano depeszę: „Tow. Rusakow podkreślił, że KPZR bardzo głęboko przeżywa kryzys polski. Zwłaszcza teraz we wzajemnych stosunkach niezbędna jest absolutna szczerość i wzajemne zaufanie. Przeciąganie się kryzysu przynosi ogromne straty gospodarcze, ale także polityczne i ideologiczne. V Plenum [KC PZPR] otworzyło warunki dla zwrotu sytuacji, ale sporo czasu już upłynęło, a przełomu nie widać. Najważniejsze to konkretne działania, prawidłowy wybór frontów walki, ale po zaangażowaniu się stanowczość i skuteczność. Kierownictwo radzieckie zna nasze potrzeby gospodarcze i skłonne jest pomagać, choć własna sytuacja jest niezwykle ciężka i katastrofalny wręcz nieurodzaj („gdyby nie mocny system – groziłby głód”), wysiłek obronny, trudności w przyroście surowców. Muszą się liczyć z nastrojami własnego społeczeństwa. (…) Rusakow podkreślił szczególne zagrożenie dla partii ze strony prawicowo-oportunistycznego skrzydła. Lewacy – nawet jeżeli reprezentują błędne poglądy – są z reguły uczciwi w obronie socjalizmu”. Niezwykle ciekawy jest szyfrogram z 7 listopada 1982 r. ambasadora Kazimierza Olszewskiego do Józefa Czyrka, ministra spraw zagranicznych: „Dyplomaci w rozmowach zwracają szczególną uwagę na wypowiedź [Dmitrija] Ustinowa [ministra obrony ZSRR – przyp. red.] w rocznicę Rewolucji Październikowej w sprawach Polski [jest ona ważnym ogniwem Układu Warszawskiego i ZSRR nie zostawi jej w potrzebie] i wyjątkowo spontaniczny i długotrwały aplauz sali. Zwrócono także uwagę, że w czasie pochodu niesiono portrety przywódców wszystkich krajów socjalistycznych za wyjątkiem Polski. W rozmowie [wicepremier Nikołaj] Bajbakow wyraził zaskoczenie z powodu informacji o przystąpieniu Polski do Międzynarodowego Funduszu Walutowego”. To ostatnie zdanie wyraźnie świadczy o tym, że ówczesne władze były samodzielne i działały w interesie Polski. 13 grudnia w Moskwie W listopadzie, w podległej MSW Wyższej Oficerskiej Szkole Pożarniczej rozpoczęła się akcja protestacyjna połączona z okupowaniem budynku. Wielodniowe próby rozwiązania konfliktu nie dawały efektu, więc ekipa gen. Jaruzelskiego postanowiła 2 grudnia 1981 r. siłowo przerwać akcję strajkową. Zostało to zauważone przez rządzących w ZSRR. Ambasador Olszewski donosił: „W kręgach rządowych i politycznych Związku Radzieckiego wyrażana jest opinia, że akcja przeprowadzona w Wyższej Szkole Pożarnictwa jest ich zdaniem przełomem w dotychczasowym postępowaniu. Mają nadzieję, że i w innym przypadku będzie podobne działanie. Bardzo dobrze oceniają wystąpienie [Stefana] Olszowskiego [sekretarza KC PZPR – przyp. red.], uznając go jako pryncypialne. Fragmenty tego przemówienia odczytano w dzienniku telewizyjnym i opublikowano w »Prawdzie«”. Stefan Olszowski, nie tylko przez wielu polityków ZSRR, ale też np. przez Ericha Honeckera, był uważany za najlepszego kandydata na I sekretarza KC. 2 grudnia









