Snob polski
Nobilituje duża gotówka i artystyczna świta Kiedy na początku lat 70. koncern Mercedesa wkroczył na rynek amerykański, zaproponował dość niskie, konkurencyjne ceny. Jednak auta sprzedawały się bardzo źle. Dopiero niemal dwukrotne podniesienie cen spowodowało szturm na salony Mercedesa. Okazało się, że klienci chcieli, by auto będące symbolem prestiżu było drogie. Podobne doświadczenie miał sławny dyktator mody, Pierre Cardin, produkujący kosztowne stroje dla wąskiej klienteli. Gdy na początku lat 80. zaczął swoim nazwiskiem firmować większą grupę towarów – parasole, naczynia, meble – jego marka przestała być modna. Dopiero powrót do polityki elitarnej sprzedaży przywrócił Cardinowi sympatię snobów i powstrzymał degradację z ekstraklasy. Produkty luksusowe nie mogą być masowe. Snob chce się wyróżniać. W potocznej opinii snob to ”szpaner”, ktoś pragnący podkreślić swoje znaczenie, zwrócić na siebie uwagę, wyróżnić się z tłumu. Najczęściej poprzez pieniądze. – Dzisiejszy snobizm związany jest z luksusem. Dawniejsze snobistyczne ”być” zostało całkowicie zastąpione przez ”mieć”. Polscy snobi są dzisiaj gladiatorami konsumpcji – uważa kulturoznawca, Roch Sulima – a kupują głównie na pokaz. Gromadzenie drogich towarów jest dla nich sposobem na ”bycie kimś”. Kiedyś określenie ”snobizm” oznaczało nieudolne aspirowanie do świata kultury. Obecny polski snob aspiruje do świata rzeczy, które, zdaniem przedstawicieli kultury masowej, dają prestiż. Dziś chcąc być snobem, trzeba mieć pieniądze. Wykorzystuje to wolny rynek, reklamując snobizmy jako potrzeby konsumenckie. – Snob afiszuje się drogim zegarkiem, markowym garniturem i sygnetem z brylantem. Udaje, że jego sygnet jest rodowy, a rodzina wywodzi się z arystokracji. Podkreśla, że jest zamożny – twierdzi pracownik dużego sklepu jubilerskiego w Warszawie. – Wakacje dla snoba? – albo safari, albo rejs dookoła świata. Standard, wiadomo, najwyższy – mówi pracownik biura turystycznego w Krakowie. – Modne są Seszele, Karaiby, Kenia. Snob zawsze wybiera to, co modne, chce być ”na fali”. Pracownica warszawskiego biura turystycznego uważa, że najbardziej snobistyczna oferta to wyjazd na safari w Kenii albo rejs na Karaiby. – Zdarza się, że przychodzi ktoś i pyta o najdroższe wczasy albo wybiera wyjazd do Kenii za ponad 10 tys. zł, bo ”wszyscy już tam byli”. W maju miałam klienta, który zdecydował się na rejs na Karaiby, chociaż mówił, że nie znosi pływania, nie opala się, i najchętniej by posiedział z wędką na Mazurach. Zapytałam go: – To może chce pan krajowe wczasy nad jeziorem? A on spojrzał na mnie oburzony: – Co pani? Wyśmieją mnie w firmie. Miłość do blichtru Nie są już znakiem luksusu telefony komórkowe. Jeszcze kilka lat temu, gdy najlepsze modele kosztowały ponad tysiąc dolarów, posiadacze ”komórek” chętnie się nimi afiszowali w miejscach publicznych. Dzisiaj wiele osób może sobie pozwolić na kieszonkowy telefon. A snob nie lubi tego, co popularne. Ani tego, co tanie. – Snobistycznie oznacza dziś luksusowo – stwierdza zdecydowanie socjolog, Stanisław Jóźwicki. – W Polsce A.D. 2000 snobizm przypisany jest bogatym. Znakiem czasów stały się powstające w dużych miastach sklepy z drogą biżuterią za kilkaset tysięcy złotych, równie drogimi meblami, dywanami. Do projektantów wnętrz, którzy za urządzenie rezydencji liczą sobie po 20-30 tys. zł, trzeba zapisać się w kolejkę. Waldemar Wąsowicz, dekorator wnętrz, twierdzi, że spora część jego bogatych klientów radzi się, jakie meble są dziś modne. – Niedawno miałem klienta, biznesmena, który chciał zamówić meble ”takie jak ma Kulczyk” i był rozczarowany, że nie wiem, jak wyglądają meble pana Kulczyka. Zdarza się, że ktoś zamawiając meble, prosi, ”żeby było widać, ile kosztują”. Na podobnej zasadzie część snobów kupuje drogie obrazy i bywa na aukcjach. Pracownik domu aukcyjnego w Warszawie mówi, że wiele osób, które kupują obrazy, w ogóle nie zna się na sztuce: – Kupują najczęściej na pokaz. Radzą się nas, jacy artyści są na fali, jakie dzieła uchodzą za drogie. Obrazy wieszają w widocznych miejscach, także w swoich firmach. Prawdziwi znawcy sztuki,









