Straszne pytania

ZAPISKI POLITYCZNE  Zacznę od podziękowania za mnóstwo listów, jakie otrzymuję od czytelników i za życzliwe słowa, które znajduję po otworzeniu kopert. Proszę wybaczyć, że nie daję rady odpisywać. Listów jest dużo, a ja jeden nie potrafię im sprostać, tym bardziej że jeszcze do niedawna wysyłałem felietony ze szpitala, gdzie już samo napisanie kilku stron tekstu było nieraz problemem, a cóż mówić o prowadzeniu korespondencji w tych warunkach. Dziękuję także gorąco za życzenia powrotu do zdrowia. Spełniły się. Działam już prawie na pełnych obrotach, czego skutkiem jest decyzja stanięcia do wyborów parlamentarnych na liście koalicji SLD-Unia Pracy z okręgu 19., czyli z Warszawy. Wielu czytelników podziela moje opinie w różnych sprawach, wielu troszczy się o dalsze losy kraju. Czasami czytam teksty bardzo żarliwe; bywają też paniczne, choć wzruszające przejęciem się ich autorów kłopotami, jakie przeżywa nasz kraj. Ostatnio ktoś zdecydowanie wrogi prawicy zakończył list słowami: „Panie Małachowski, moja ojczyzna umiera, a rządzący wyrywają jej poduszkę spod głowy”. Myślę, nawet jestem przekonany, iż nie dzieje się aż tak źle. Niełatwo się poddajemy i nie umieramy z powodu nawet olbrzymich trudności. Należę raczej do tych, których bierze obrzydzenie na widok pewnych zjawisk

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji "Przeglądu", która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.
Wydanie: 2001, 31/2001

Kategorie: Felietony