Sukces według Richarda Bransona

Sukces według Richarda Bransona

Jednym z najczęstszych powodów, dla których ludzie odchodzą z pracy, jest to, że nikt ich nie słuchał Siłą są ludzie Przejdźmy od razu do sedna: dobrzy ludzie nie tylko są kluczowi dla firmy, oni są firmą! Znalezienie ich, zarządzanie nimi, inspirowanie ich i zatrzymanie przy sobie to jedno z najważniejszych wyzwań, jakie stoją przed przywódcami biznesowymi, a to, czy uda ci się temu sprostać, czy wręcz przeciwnie, na dłuższą metę odgrywa decydującą rolę w sukcesie i rozwoju twojego biznesu. Czym jest firma, jeśli nie zbiorem ludzi? Weźmy linię lotniczą – samoloty, jakimi lata, są prawie takie same, jak u konkurencji. Wnętrza zazwyczaj wyglądają niemal identycznie, a rozrywki i jedzenie różnią się tylko w niewielkim stopniu. Tym, co odróżnia jedną linię od drugiej, są ludzie (czyli załoga pokładowa) oraz ich podejście do pasażerów. Załogi linii lotniczej Virgin są uśmiechnięte, pogodne i chętnie służą pomocą, co sprawia, że nasi pasażerowie chcą ponownie z nami latać. Nic w tym dziwnego, że podobnie jak wcześniej Virgin Atlantic, Virgin America, linia, która działa w Stanach Zjednoczonych, ciągle zgarnia nagrody Travel Awards za obsługę i jakość. Samoloty ma nowe, ze wspaniałymi wnętrzami i rozrywką; przede wszystkim jednak z wielkim uznaniem spotyka się wspaniała obsługa świadczona przez załogi. Ludzie to twój kluczowy atut. Ci z pierwszej linii mogą zadecydować o sukcesie albo porażce biznesu. Jak ciągle przypominam naszym menedżerom oraz innym obiecującym przedsiębiorcom, szczere poczucie dumy z firmy całkiem zmienia postać rzeczy. Nawet najlepszym ludziom potrzebne jest świetne kierownictwo. Dobry przywódca musi znać swój zespół, jego mocne i słabe strony; utrzymywanie kontaktów i słuchanie ludzi w czasie bezpośredniej rozmowy to podstawa. Jednym z najczęstszych powodów, dla których ludzie odchodzą z pracy, jest to, że nikt ich nie słuchał. Rzadko chodzi wyłącznie o pieniądze, częściej o frustrację. Jak przysłowiowe jedno zgniłe jabłko, tak zły przywódca może bardzo szybko zniszczyć biznes. Łatwo to zauważyć w małej firmie. Na mojej wyspie Necker na Karaibach mieliśmy kiedyś dyrektora naczelnego, który próbował zmienić nasz sposób postępowania. M.in. zniechęcał pracowników do nawiązywania kontaktów towarzyskich przy okolicznościowym drinku (czy dwóch!) z naszymi gośćmi, przez co szybko popsuła się znana od lat koleżeńska atmosfera na wyspie. Musieliśmy wkroczyć, zmienić menedżera, podnieść morale pracowników do poprzedniego poziomu, a kierownictwu przywrócić nadwerężone poczucie zaufania do podwładnych. Pomysły na niektóre z naszych odnoszących największe sukcesy biznesów podsuwali nam nasi ludzie. Virgin Blue np., nasza australijska linia lotnicza (znana teraz pod nazwą Virgin Australia), to idea Bretta Godfreya, Australijczyka, który pracował dla Virgin w Brukseli. Tylko Australijczyk mógłby sobie pozwolić na to, by przyjść do mnie z planem biznesowym spisanym na podkładce pod kufel – a ten plan obejmował w zarysie powstanie niedrogiego krajowego przewoźnika w Australii, który miałby przejąć Quantas oraz Ansett. Upłynęło 10 lat i Brett rozbudował Virgin Australia oraz jej siostrzane linie na Stany Zjednoczone, Nową Zelandię, Tajlandię oraz Bali. Zdarzało nam się też pomóc zespołowi z zewnątrz, gdy zrobił na nas wystarczające wrażenie, by dać mu wsparcie marki i przestrzeń, żeby mógł wziąć się do roboty i we własnym zakresie budować nowy biznes. Dobrym przykładem będzie tu Virgin Active, nasza sieć siłowni. Matthew Bucknall i Frank Reed przyszli do mnie z pomysłem na siłownię przyjazną rodzinie w 1999 r. Założyli i sprzedali sieć w Zjednoczonym Królestwie w latach 90. i chcieli zrobić to ponownie pod marką Virgin. Spodobał nam się ten pomysł oraz sam zespół kierowniczy, więc poparliśmy wspólne z nim wejście na rynek w Zjednoczonym Królestwie – nie minęły dwa lata, a dostaliśmy (od samego Nelsona Mandeli) propozycję uratowania sieci w Republice Południowej Afryki. Zespół Active skwapliwie skorzystał z okazji i od tamtej pory nie oglądał się za siebie. Mamy teraz ponad 100 siłowni w RPA i kolejnych 160 w Zjednoczonym Królestwie, Australii, Hiszpanii, Portugalii i we Włoszech. Zaufanie to kluczowy aspekt każdego biznesu, ale do sukcesu może również przyczynić się to, jak poradzisz sobie w sytuacji, gdy ktoś cię zawiedzie. Czy jesteś skłonny dać ludziom drugą szansę? Kiedy kierowałem Virgin Records, jeden z członków zespołu poszukującego talentów wykradał i sprzedawał pudła płyt lokalnym sklepom

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 2014, 34/2014

Kategorie: Książki