Świat jak Ciechocinek

Świat jak Ciechocinek

Zresztą pasmo osobliwości ciągnie się tu i ciągnie. Przed głównym ołtarzem w bazylice umieszczono rodzaj znaków drogowych, informujących, od której kreski na posadzce należy posuwać się na kolanach. Ludzie uprzedzeni i nieżyczliwi twierdzą, że zakonnicy zajumali te znaki w siedzibie pewnej partii przy ulicy Nowogrodzkiej w Warszawie. Ale i Licheń doświadcza skutków propagandy środowisk lewackich i libertyńskich Dowód? Posąg Jana Pawła II (wielkości hobbita), made in China, pociągnięty ślicznym złotkiem został przeceniony na mniej niż 300 zł. Skandal!
Ale nie załamujmy rąk nad Licheniem zbyt pochopnie. Patrzmy nań w dłuższej perspektywie czasowej. Przecież uroczyste nabożeństwa odbywały się tutaj jeszcze w głębokich czasach pogańskich. Nasi prasłowiańscy przodkowie wznieśli tu świątynię ku czci Licha. Był to demon zła, przewrotny i mściwy, przybierający postać przeraźliwie wychudzonej kobiety z jednym okiem. Stąd nazwa Licheń. W polszczyźnie licho pozostało jako określenie pecha, nieszczęśliwego przypadku. Wikipedia: „Licho wędrowało po świecie w poszukiwaniu miejsc, w których ludzie żyją szczęśliwie. Zazwyczaj podpalało budynki, zsyłało głód, biedę i choroby, po czym odchodziło. Czasem zatrzymywało się jednak wśród ludzi na dłużej. Męczyło wówczas gospodarzy, m.in. nastając na ich życie, wyrywając szczeble z drabiny bądź obluzowując ostrza siekier”. I proszę – upadały imperia, waliły się trony, zmieniały wiary, a w Licheniu ciągle odbywają się nabożeństwa…

Jak brylantyna na poduszce Elvisa

Ciechocinek rozgałęzia się w nieprzewidywalnych kierunkach. Zgadało się o Licheniu, więc dlaczego nie o Świebodzinie? U stóp gigantycznej figury prosperuje sklepik. Co idzie jak woda? Oczywiście miniaturki tego giganta. Zbudować coś największego na świecie i ciągnąć dochód z tego, że sprzedaje się duplikaty wielkości łyżki stołowej. Oto pomysł na biznes!

Z Ciechocinka do takiego Lipna (na tablicy: Lipno. Miasto Poli Negri) jest 60 km tylko dlatego, że brak mostu na Wiśle. Tu w chińskim sklepie bardzo pouczające urządzenie. Zabawka, para złączona w namiętnym uścisku. Jak się podłączy bateryjkę, para wykonuje intensywne ruchy frykcyjne. I wszystko na swoim miejscu. No bo ostatecznie jaki naród ma prawo instruować resztę świata, w tym kuracjuszy z Ciechocinka, w kwestii skutecznego rozmnażania, jak nie Chińczycy? Kolejny okaz wypatrzyłem w Brześciu Kujawskim, 42 km od Ciechocinka, w sklepie wszystko po 5 zł. Był to obraz, wizerunek młodego Elvisa z gitarą i litrem brylantyny we włosach. Natychmiast biorę go pod pachę, żeby mi ktoś nie podkupił. Patrzę, a Elvis jest już po trzech przecenach. Miła pani sprzedawczyni patrzy na mnie podejrzliwie i upewnia się, czy rzeczywiście zamierzam kupić portret Elvisa. Ja twardo, że absolutnie, że tak! Wtedy wzdycha: – Żeby pan wiedział, ile ten Presley tu na pana się naczekał…

Armagedon i raj

Ale i do Ciechocinka – aż trudno uwierzyć! – zagląda kostucha. Na tablicach ogłoszeń kwieciste klepsydry. Prężnie działa Zakład Pogrzebowy Ekociech, który organizuje na przemian wesela i stypy. A tych styp może być coraz więcej, o czym przypominają stojący przy bramie Parku Zdrojowego świadkowie Jehowy. Z literaturą na gustownym stelażu. Jest „Strażnica”, jest i „Przebudźcie się!”, a jakże. Uprzejmie zagadują, uprzejmie odpowiadam. Rozmowa schodzi na koniec świata. Temat mnie z miejsca wciąga, bo jakże to – pytam – kiedy wszyscy powstaną z martwych, na ziemi zapanuje straszny tłok. I pojawią się problemy. Przykładowo ja – tłumaczę – lubię słuchać bardzo głośno muzyki heavymetalowej. No a sąsiedzi nie lubią i będzie im to bardzo przeszkadzało, więc jakiż to raj na ziemi? – E tam – bagatelizują problem świadkowie – pan troszeczkę ściszy, oni odejdą kawałek dalej. A poza tym po Armagedonie świat będzie, świat będzie… – świadek rozgląda się bezradnie, bo zabrakło mu słów. – Świat będzie jak jeden wielki Ciechocinek!
Amen!

Strony: 1 2 3

Wydanie: 2016, 31/2016

Kategorie: Obserwacje

Napisz komentarz

Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy