Tag "afera"
Prztyczek w jądro
Oczywiście, że strażnik ma w życiu gorzej niż prezes, co widać najlepiej, kiedy obaj mają wspólną przełożoną. Mundurowy wylatuje z roboty z dnia na dzień, kiedy coś przeskrobie, prezes nawet nie musi prosić o cokolwiek. Wystarczy, że powiadomi pracodawcę, że wybiera się na urlop. Tak wyglądała demokracja sejmowa w Polsce pod koniec września 2019 r. Nie waham się przed zrzuceniem odpowiedzialności ustrojowej za ten stan rzeczy na byłego marszałka Sejmu, z zawodu ogrodnika, który nie sprawdził się w roli krawca wysokiej izby. Ubrał –
Afera Banasia, czyli parę pytań do „pancernego Mariana”
Od czasu emisji programu o szefie NIK wychodzą na jaw kolejne skandaliczne rzeczy Marian Banaś, wierny druh Jarosława Kaczyńskiego, prezes Najwyższej Izby Kontroli, wcześniej szef Krajowej Administracji Skarbowej, wiceminister i minister finansów w rządzie Morawieckiego, został złapany za rękę. Przez stację TVN. Wszyscy, którzy choć trochę interesują się polityką, sprawę znają. W kamienicy, której był właścicielem, wynajmowano pokoje na godziny. Krakowskie prostytutki przyprowadzały tam swoich klientów. Przyjmował ich, jako recepcjonista, obwieszony
Szwindel z promocją
Polska Fundacja Narodowa na budowanie wizerunku Polski wydaje miliony. Przede wszystkim służą one ludziom i firmom współpracującym z PFN Wygląda na to, że zdaniem działaczy Prawa i Sprawiedliwości wspieranie firm naszego najważniejszego sojusznika stanowi nader chwalebną działalność. Czy ktoś więc mógłby mieć pretensje do władz Polskiej Fundacji Narodowej o to, że w sumie wypłaciły amerykańskiemu przedsiębiorstwu ponad 5,5 mln dol. pod pretekstem promowania wizerunku Polski w Stanach Zjednoczonych? Pod pretekstem – bo tylko tak można określić skromne działania,
Głową w mur
Jak najstarsza rafineria w Polsce zmieniła się w nielegalne składowisko niebezpiecznych odpadów i co się stało z akcjami wartymi kilkaset milionów złotych? 19 stycznia 2005 r. Sąd Rejonowy w Nowym Sączu ogłosił upadłość założonej w roku 1883 gorlickiej Rafinerii Glimar. Szacowano, że zobowiązania spółki sięgały miliarda złotych. Okazało się, że kosztowne, liczone w setkach milionów złotych plany restrukturyzacji tej niegdysiejszej legendy polskiego przemysłu naftowego skończyły się fiaskiem. Ówczesny prezes Nafty Polskiej Krzysztof
Mało zdolni uczniowie generała Kiszczaka
Do najpodlejszych metod działania UB, a później SB, należały działania „dezinformacyjne” i „dezintegracyjne”. Ścisłe rozgraniczenie jednych i drugich było dość trudne, skoro celem „dezinformacji” była właśnie „dezintegracja”. Ta ostatnia polegała na skłócaniu i rozbijaniu różnych niewygodnych władzy środowisk, na kompromitowaniu liderów i osób wydających się potencjalnymi liderami. Na podrywaniu autorytetu, a czasem wręcz kompromitowaniu osób wpływowych w różnych środowiskach, cieszących się w nich autorytetem. Najczęstszą metodą realizacji takich działań było pisywanie anonimów, rozsiewanie
Tu nie będzie żadnej rewolucji
Niemal 300 tys. Czechów wyszło na ulicę, żądając odwołania premiera. Andrej Babiš o dymisji nawet nie myśli Jeżeli Czesi wychodzą na ulicę, wiedz, że dzieje się coś poważnego. Kiedy wychodzi ich tak wielu, że ze względów bezpieczeństwa zamykane są praskie stacje metra, to znak, że dzieje się coś naprawdę poważnego. Kto w czerwcową niedzielę wyciągnął Czechów z hospód? Kto tak ich zdenerwował, że zrezygnowali z odpoczynku w letnich domkach, że ściągnęli do stolicy z całej Republiki Czeskiej? Nazywa się Andrej
Ludzie listy piszą…
Marek Falenta, importer rosyjskiego węgla, skazany w aferze taśmowej na dwa i pół roku więzienia, uprawia teraz zza krat intensywną działalność epistolarną. W liście do prezydenta domaga się ułaskawienia, strasząc, że w przeciwnym razie ujawni fakty potwierdzające, że przestępczych nagrań polityków Platformy Obywatelskiej (a przy okazji kilku innych, w tym zaprzyjaźnionego jeszcze wówczas z PO niejakiego Mateusza Morawieckiego) dokonywał na zlecenie prominentnych działaczy PiS, we współpracy z funkcjonariuszami CBA. W liście do prezesa Kaczyńskiego domaga się wdzięczności,
Porażki dziennikarstwa kurskiego typu
Kolejna obsuwa Polski w światowym rankingu wolności mediów jest raczej pewna. Tygodnik „Polityka” dostał właśnie sądowy zakaz publikowania materiałów o awansach prokuratorów, którzy uporali się z aferą taśmową „zgodnie z instrukcją”. W tym miejscu opowiadania wypada przypomnieć, o jaką aferę chodzi. Zrobię to za pomocą kilku słów kluczy, za co bardzo przepraszam, ale inaczej nie uda mi się powstrzymać odruchu wymiotnego. Słowa są następujące: Sowa, kelnerzy, podsłuch, ośmiorniczki, Falenta, kamieni kupa i nagrania. Jeszcze dodam, że wobec
Austriaccy nacjonaliści spalili się na Ibizie
Skandal wywołany nagraniami partii FPÖ rozsadził rząd w Wiedniu Korespondencja z Wiednia Ibiza właśnie przestała być ulubioną wakacyjną wyspą byłych już członków rządu, polityków austriackich z prawej strony – Wolnościowej Partii Austrii, FPÖ. Piosenka „We’re Going to Ibiza!” nie będzie już przebojem grywanym na letnich imprezach partii do niedawna współrządzącej Austrią. Piątek 17 maja 2019 r. to dla FPÖ dzień utraty wiarygodności, strata najważniejszych funkcji w państwie i prestiżu. Około siedmiu
Krąg rozpusty
W Watykanie wśród duchownych w bliskim otoczeniu Jana Pawła II wierność ślubom czystości była rzadkością W Watykanie nazywa się go Platinette i wszyscy podziwiają jego brawurę! – mówi mi Francesco Lepore. To przezwisko pochodzi od słynnej drag queen z włoskiej telewizji, lubującej się w platynowoblond perukach. (…) Pewien wpływowy dyplomata mówi mi o innym kardynale, który ma przezwisko La Mongolfiera. Skąd się wzięło? Podobno miał „imponujący wygląd, dużo pustki i mały udźwig”, wyjaśnia mój informator, kładąc nacisk na zarozumiałość









