Tag "Agnieszka Holland"

Powrót na stronę główną
Aktualne Kronika Dobrej Zmiany

Hejter i loser

Oto miara upadku MSZ. Paweł Jabłoński, wiceminister spraw zagranicznych, przegrał proces w trybie wyborczym wytoczony przez Marzannę Gądek-Radwanowską, nauczycielkę historii i kandydatkę KO na posła z Kędzierzyna-Koźla. Przegrał dwukrotnie, najpierw w pierwszej instancji, a następnie w apelacji. Historia ta jest dla Jabłońskiego kompromitująca. Wszystko rozpoczęło się od publikacji w lokalnych mediach, że nauczycielka II LO w Kędzierzynie-Koźlu Marzanna Gądek-Radwanowska chciała zabrać uczniów na film „Zielona granica”, ale po interwencji grupki rodziców dyrekcja liceum z tego wyjścia zrezygnowała. Żeby nie było

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony Roman Kurkiewicz

Szaleństwa dni przedwyborczych

Co się wyprawia w tych dniach, to nie idzie pojąć. Co z tego ma związek bezpośredni, co niezobowiązujący, co symboliczny, a co metafizyczny z wyborami do parlamentu polskiego – trudno nawet osądzić. Opozycja, w pełnej zgodzie, choć bez trzeciej nogi, drogi, znaczy się, przemaszerowała w milion przez Warszawę. Jaki milion? – oświadczyła niezależna policja – 60 tys. ewentualnie było, ale się rozeszło; „klapa frekwencyjna”, jak klepały jednym zwrotem wszystkie media prorządowe i propisowskie, zabrakło im innych słów. Ujawnione przekazy mejlowe

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony Jan Widacki

Tylko świnie siedzą w kinie…

Ta złota myśl z komunikatu związkowców z Nadwiślańskiego Oddziału Straży Granicznej została powtórzona przez pana prezydenta, który najwyraźniej pogląd ten podziela, pochwalił bowiem związkowców i zapowiedział, że do kina na „Zieloną granicę” nie pójdzie, tylko obejrzy ją sobie za darmo w telewizji. Zaoszczędzi przy tym na kosztach biletu. Że pan prezydent jest oszczędny, to dobrze, poza tym wydaje się usprawiedliwione. Pochodzi on wszak z Krakowa. Nie bardzo jest jednak zrozumiałe, dlaczego prezydent uważa, że trzeba być świnią, by kupić bilet i oglądać

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony Wojciech Kuczok

Kontury podłości

Popłakałem się. Jak małe dziecko zaniosłem się płaczem. Czekałem po seansie, aż wszyscy wyjdą, bo nie mogłem dojść do siebie, a przecież chłopaki nie płaczą publicznie. Tyle że nikt nie wychodził, prawdopodobnie z tego samego powodu co ja, ktoś dyskretnie czyścił nos, ktoś inny westchnął głęboko, ale do wyjścia się nie zbierano. Oto, co znaczy zostać wbitym w fotel. 40 lat chodzę do kina, ale nigdy dotąd nie dałem sobie tak rozregulować emocji. Ostatni raz płakałem z bezsilnego współczucia bodaj podczas

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony Roman Kurkiewicz

Błaszczak, Duda: Spocznij! Odmaszerować!

Może należy się cieszyć, że władza interesuje się filmem i reżyserką? Niesłychana sekwencja zdarzeń medialno-politycznych wokół nieobejrzanego filmu Agnieszki Holland „Zielona granica” i brutalne, niewidziane od kilkudziesięciu lat wzmożenie propagandowe obozu władzy każe jednak odrzucić tę tezę. Aż świerzbią ręce, żeby napisać: niech się żadna władza nie wtrąca do dzieł kultury i pracy twórczej – to zawsze musi się skończyć katastrofą, rozpadem, zniszczeniem, manipulacją na potrzeby propagandy wyborczej lub dowolnej innej. Histeryczne pobudzenie

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony Wojciech Kuczok

Pręgierze i ołtarze

Bezprzykładna kaczystowska nagonka na Agnieszkę Holland to kolejna ponura rekonstrukcja historyczna polskiej prawicy. Hasło „Tylko świnie siedzą w kinie” zapewne tylko napędzi widzów „Zielonej granicy”, ale władza o to nie dba, chodzi wyłącznie o podsycanie kampanijnego pożaru. Jak rozumiem, prawym patriotom marzą się teraz egzekucje „w imieniu rzeczypospolitej”, tyle że zamiast akowców mieliby je wykonywać spontaniczni obrońcy ojczyzny w rodzaju zabójcy prezydenta Adamowicza. Tymczasem w akcie zemsty za nagrodę przyznaną filmowi Holland na Lido „obóz

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kultura

Kino refleksji humanistycznej

Jak można było się spodziewać, polska prawica nienawidzi, a świat z aprobatą kiwa głową i nagradza polskie filmy Korespondencja z Wenecji Na czerwonym dywanie w tym roku blado, a nawet gorzej. W Wenecji bywali zwykle wielcy artyści i wielkie nazwiska, plejada gwiazd i celebryci, tym razem sezon posuchy totalnej. Niepojawienie się aktorów na 80. edycji najstarszego festiwalu filmowego świata stało się faktem, powód jest taki, że Hollywood ogarnął permanentny strajk. Rozpoczęło go w maju

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kultura Wywiady

Laboratorium okrucieństwa i wielkoduszności

Spodziewam się najgorszego, czyli banalizacji przemocy Agnieszka Holland Premiera najnowszego filmu artystki, „Zielonej granicy”, już 22 września 2023 r.! Kiedy pani film o kryzysie na granicy polsko-białoruskiej jest pokazywany na festiwalu w Wenecji, rząd przygotowuje referendum, w którym mają paść pytania o „likwidację bariery na granicy”, „przyjęcie nielegalnych imigrantów”, „przymusowy mechanizm relokacji narzucany przez biurokrację europejską”. Jak pani się czuje, słuchając o tym pomyśle? – To obrzydliwy ruch i mam nadzieję, że okaże się

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony Roman Kurkiewicz

Broniąc Holland, oskarżajmy rządzących!

Jakże piękna mimo swojej oczywistej ohydy jest rozkręcana przez prawicę, rząd i ich media afera wokół filmu Agnieszki Holland „Zielona granica”. Którego, rzecz jasna, nikt na oczy nie widział, a kiedy już będzie wyświetlany w polskich kinach, cała ta wataha warczących na reżyserkę „prawdziwych Polaków” i tak ostentacyjnie nie pójdzie go obejrzeć. Co w tym pięknego? Otóż mnie, choć równocześnie czuję na plecach dreszcze, bezmiernie fascynuje oglądanie spektaklu nienawiści rozpętywanego przez osoby i środowiska odpowiedzialne za niezliczone akty

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kultura

Lepiej nie ruszać

Czego dowiedzieliśmy się z kina w 2022 r., choć wcześniej to przypuszczaliśmy Z szerokiego świata napływają do nas w filmowych symulacjach problemy, które za chwilę będziemy musieli rozstrzygać nad Wisłą. Na razie patrzymy z bezpiecznej odległości: „Patrzcie państwo, co to się wyrabia…”. Sami tematu nie ruszamy, ale obserwujemy, że na świecie poszerza się pole rozumienia rodziny. Pedro Almodóvar w „Matkach równoległych” pokazał krok po kroku, że macierzyństwo to wypadkowa wielu najdziwniejszych czynników i często dalekie jest od modelu dwa plus… Matkom równoległym, bo rodzącym

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.