Tag "Anna Mączka"
Wspólnicy
Łączy ich jedno – pomaganie ludziom, którzy mają długi lub stracili wszystko Ludzie na początku im nie wierzą. Dłużnik zawiadomiony przez Piotra Sobonia, że miał 100 tys. zł długu, a teraz go nie ma, podziękował i odłożył słuchawkę. Po chwili zadzwonił jeszcze raz. Pytał, czy się nie przesłyszał. Później otrzymał wyrok z uzasadnieniem na piśmie. To było pierwsze pismo z sądu, przy którym popłakał się z radości, a nie ze smutku. Piotr Soboń i Wojtek Brzozowski jako jedni z pierwszych w Polsce zaczęli pomagać zadłużonym
Obcy
Dom Repatrianta miał zastąpić rodakom z Kazachstanu dom rodzinny. Stał się jedynie azylem Jedyny w Polsce Dom Repatrianta nie jest ani brzydki, ani ładny. Wygląda tak, jakby nie chciał przyciągać niczyjej uwagi. Miał zastąpić dom rodzinny rodakom z Kazachstanu. Mimo szlachetnych intencji jego założyciela dla repatriantów stał się jedynie schronieniem i miejscem na przetrwanie. Dom powstał 13 lat temu, gdy w Polsce nie mówiło się jeszcze o repatriantach. Wybudował go w Krakowie przy
Repatriacja z przeszkodami
30-letni staż pracy w Kazachstanie ZUS uznaje tylko repatriantom. Ich rodzinom już nie Poznali się i pokochali 42 lata temu. Anatol – syn Polaków zesłanych do Kazachstanu, Raisa – Rosjanka. On chciał wrócić do kraju ojców. Ona nie wyobrażała sobie życia bez niego. Wracajcie do siebie Był czerwiec. W Kazachstanie o tej porze roku środek lata. Dochodziła godz. 17. W parku na obrzeżach Kokczetawu zaczynała się potańcówka. Anatol stał z kolegami. Od razu ją zauważył. Zieloną sukienkę, orzechowe
Śmierć czekała na dnie przepaści
W kilka świątecznych dni w polskich i słowackich Tatrach życie straciło 13 osób 29 grudnia, godz. 5 po południu, zmierzch. Czteroosobowa rodzina schodzi z jednego z najtrudniejszych szlaków – Żlebu Kulczyńskiego. Mają ze sobą raki i czekan. Nagle 38-letnia kobieta traci równowagę. Nastoletnie dzieci widzą, jak matka spada w przepaść. Nie przeżywa upadku. Ojciec, schodząc z gór, łamie nogę. Trafia do szpitala. Od Bożego Narodzenia do Nowego Roku śmierć zabrała w polskich i słowackich Tatrach 13
Karp w sosie curry
Czyli polsko-indyjska miłość pod Wawelem – Opletli nam ręce szalem – wspomina Agnieszka – i ten kunsztowny, rytualnie zasupłany węzeł miał oznaczać złączenie małżonków na śmierć i życie. W Delhi była wtedy pora monsunowa, powinno padać, ale akurat z nieba lał się żar. Nasz ślub trwał trzy dni. Pierwszego dnia – ślub cywilny, potem impreza w stylu europejskim. Ja założyłam europejską kremową sukienkę, Adi elegancki garnitur. Wymieniliśmy się obrączkami.
Ofiary kredytów
Samobójstwo, wyjazd z Polski, komornicza licytacja, walka o przetrwanie – historie frankowiczów W liście do żony napisał: „Przepraszam, Renata. Nie umiem już zrobić nic innego”. Był ochroniarzem. Zastrzelił się ze służbowej broni. Powodem był kredyt we frankach, którego już nie był w stanie spłacać. Nikt nie chciał z nami rozmawiać Wszyscy w rodzinie mówią, że Leszek był bardzo wrażliwy i uczuciowy. Miał rewelacyjny kontakt z córeczką. Uczył ją pływać, obiecywał, że będzie pomagał w odrabianiu lekcji, gdy pójdzie we wrześniu do szkoły.
Na drugiej linii frontu
Dziesiątki wolontariuszy pomagają przetrwać rodzinom ukraińskich żołnierzy Jest piąta rano. W dżdżysty poranek gospodarz krynickiego pensjonatu Zosia już nie śpi. Wysoki mężczyzna w czarnym dresie smaży w kuchni jajecznicę. To Artur Niemczyk, wolontariusz polsko-ukraińsko-czeskiej Fundacji Braterstwo. Tuż po śniadaniu pojedzie po raz nie wiadomo który na Ukrainę. Jego srebrny opel jest załadowany po sufit. Tym razem ukraińskie dzieci dostaną pampersy, leki i zabawki, a ich ojcowie walczący na froncie termobieliznę, ciepłe skarpety i żywność. Po drodze
Za serce siedem czerwonych róż
Ustawiliśmy się szeregiem, a Religa szedł i ciekły mu łzy. Tak się cieszył, że uratował tych ludzi Tadeusz Żytkiewicz – najdłużej żyjący w Polsce człowiek z przeszczepionym sercem Drobny, szarmancki mężczyzna właśnie wrócił z kiosku z gazetą. Zaprenumerował ją z premedytacją, aby każdego ranka zmusić się do wyjścia z domu. Przed spacerem codzienna gimnastyka. W końcu dostał drugie życie na kredyt. Dziś ma 88 lat, od 27 w jego klatce piersiowej bije przeszczepione serce. Inaczej się patrzy na życie po przeszczepie?
Cydr – reanimacja
Znany był w XVII w. Teraz powraca dzięki rosyjskim sankcjom Nie mamę, nie tatę ani nawet nie położną zobaczył Krzysztof Maurer w pierwszych sekundach życia. Gdy przyszedł na świat, przywitały go jabłonie. Z rodzinnego sadu razem z mamą trafił na porodówkę. Gdy dorastał, tak jak każdy męski potomek rodu zajmował się pracą na roli i sadem. Wśród jabłoni spędzał najwięcej czasu. Cieszył się, że w przeciwieństwie do wielu rówieśników nie musi szukać swojego przeznaczenia. Jak dziadek Józef i ojciec Jan
Zakazany owoc
Rolnicy muszą sobie radzić W niedzielne popołudnie na Rybitwach, największym targu rolno-spożywczym w Małopolsce, ruch niewielki. Od czasu do czasu do rolników podchodzą znudzeni klienci. Pytają o cenę owoców i idą dalej, bo jest w czym wybierać. Na Rybitwach królują jabłka. Gość spod Lublina Przy otwartych samochodach między skrzynkami jabłek, śliwek i brzoskwiń przesiadują rolnicy z różnych części kraju. Wśród nich sadownik Krzysztof Kołodziejczyk. Szczupły, mniej więcej 50-letni mężczyzna przyjechał tu z Zakrzewa pod Lublinem. Pierwszy









