Tag "Anna Tatarkiewicz"
„Z szlachtą polską – polski lud”?
LIBERUM VETO Tym razem do zabrania głosu skłonił mnie obszerny esej Artura Domosławskiego pt. „To był nasz Lechu” (“Gazeta Wyborcza” 26/27.08.2000 r.), w szczególności zaś wyeksponowane hasło: “Z szlachtą polską – polski lud”, sformułowane (o czym publicysta “GW” jakby zapomniał…) nie przez żadnych “spiskowców”, tylko przez Zygmunta Krasińskiego, z pewnością wybitnie inteligentnego, ale też najmniej utalentowanego i najbardziej zachowawczego z “wieszczów” doby romantyzmu. Gdzie mu tam do Fredry, skądinąd też arystokraty… Czytając rozważania Domosławskięgo, uzmysłowiłam
Kondolencje
LIBERUM VETO Należę do niewielu osób, które 23 sierpnia poszły, aby we własnym, prywatnym imieniu wpisać się do Księgi Kondolencyjnej, wyłożonej w Ambasadzie Rosyjskiej w Warszawie. Prawdę mówiąc, ta inicjatywa wywołała niemal popłoch w gmachu opuszczonym przez Boga i ludzi. Ale tym bardziej sądzę, że należało tam pójść i chciałabym wyjaśnić – dlaczego. Wyjaśnić także samej sobie, bo często działam na zasadzie odruchu, dopiero ex post zastanawiając się nad motywami swego zachowania. Najogólniej mówiąc –
Inteligenci, inteligenci, inteligenci, hej…
LIBERUM VETO Gdy wprowadzano stan wojenny, nasz syn, Kuba, przebywał “na saksach” w USA (pracą załatwił mu pewien zacny Amerykanin polsko-żydowskiego pochodzenia, rodem “z miasta Łodzi”…). Telefony były zablokowane, listy cenzurowane, więc chcąc jak najszybciej poinformować syna o sytuacji, wysłałam otwartą kartkę z takim oto utworkiem-potworkiem: Chodzą po mieście inteligenci, chodzą parami, śnięci, zziębnięci, inteligenci, inteligenci, inteligenci, hej… Chodzą po mieście dzielni żołnierze, chodzą piątkami, aż włos się jeży,
Nowoczesność to wieś?
Jak głosi stare porzekadło: Bóg stworzył WIEŚ, a diabeł – MIASTO. Mądry Bóg posłużył się ewolucją, a perfidny diabeł – człowiekiem, w tym ludźmi płci żeńskiej. Niedawno TVP pokazała reportaż z Zamojszczyzny, gdzie młodzi wieśniacy, chłopcy jak malowanie, do tańca i do różańca – na próżno tęsknią do życia rodzinnego, bo ich rówieśniczki gremialnie wybierają miasto. O zdradzie wsi przez kobiety mówi najwybitniejsza powieść ostatniej dekady, „Widnokrąg” Wiesława Myśliwskiego: wszak matka głównego
O rudych i mańkutach
Liberum veto Dawno, dawno temu, gdy nie było jeszcze mowy o poprawności politycznej, napisałam taki oto tekścik, nikomu nawet nie proponując jego publikacji: Baba jest inna Cham jest inny Mańkut jest inny Pedał jest inny Rudy jest inny Inni wszelkich odmian – łączmy się! Nie da się ukryć, że jestem babą (a nawet – babcią), mój Ojciec wywodził się z “chamów” (jak poniektórzy mniej inteligentni “inteligenci” nazywają chłopów),
Kto i kogo przeprosi za Dzierżyńskiego?
Najgroźniejszy jest fanatyzm, z jakim wyznają i realizują swój światopogląd zwolennicy skrajnego liberalizmu ekonomicznego (poniekąd też obyczajowego), wśród których nie brak byłych członków PZPR W dawnych, niedobrych czasach słyszałam taki oto dowcip: ”Dlaczego na jednym z centralnych placów Warszawy stoi pomnik Dzierżyńskiego? Bo żaden inny Polak nie przyczynił się do wymordowania tylu Moskali co on!… . I, niestety? taka jest makabryczna prawda. Feliks Dzierżyński, ”gorejący płomień rewolucji”, ”czystej krwi” Polak, inteligent