Tag "Bronisław Geremek"
Autopsja ambasadora Orłowskiego
Raz pamięć słonia, raz alzheimer. Są takie przypadki. Dwa tygodnie temu w „Newsweeku” ukazał się artykuł o sześciu latach odzyskiwania MSZ przez PiS. Artykuł jak artykuł. O wspominanych tam grzechach i zaniechaniach piszemy przynajmniej od tych sześciu lat. Albo i dłużej. I o to dłużej chodzi… Otóż głównym interlokutorem tygodnika jest Tomasz Orłowski, były ambasador w Paryżu i Rzymie, dyrektor protokołu dyplomatycznego, przez trzy miesiące nawet wiceminister spraw zagranicznych. Orłowski opowiada więc o MSZ, ale pamięć ma wybiórczą. Nie pamięta
Jaruzelski: ostatni rozdział
Pierwszy prezydent III RP. W tę grę zaangażowane były służby i Ameryka 19 lipca 1989 r. Zgromadzenie Narodowe wybrało Wojciecha Jaruzelskiego na prezydenta RP. W ten sposób nad reformami w Polsce i – co ważniejsze z perspektywy globalnej – nad reformami w ZSRR otwarty został parasol. Tak planowano, choć nie brakowało momentów, w których ten plan mógł wylecieć w kosmos. Okrągły Stół: Powiem panu jak czekista czekiście Idea, by wprowadzić do polskiej konstytucji instytucję prezydenta, nabrała treści podczas obrad Okrągłego Stołu.
Była taka partia…
Unia Demokratyczna powstała z połączenia dwóch najważniejszych nurtów opozycji demokratycznej w PRL: lewicy laickiej i lewicy katolickiej Tragiczna śmierć Jana Lityńskiego na chwilę przypomniała Polakom, że istniała kiedyś taka partia jak Unia Wolności, której był on wybitnym parlamentarzystą. O Unii pamięta się bowiem właściwie tylko przy okazji kolejnych pogrzebów: w zeszłym roku – Henryka Wujca i Józefy Hennelowej, a wcześniej – Tadeusza Mazowieckiego, Bronisława Geremka, Jacka Kuronia… Nieufność prawicy Aż trudno w to uwierzyć, jeśli
Plusy dodatnie i plusy ujemne
Autorzy artykułu, dawni i obecni pracownicy Ministerstwa Spraw Zagranicznych w centrali i na placówkach, byli regularnie oceniani, według różnych kryteriów, przez ministrów, dyrektorów departamentów, ambasadorów czy innych bezpośrednich przełożonych. Teraz postanowili ocenić swoich najwyższych szefów, czyli ministrów. – Wybraliśmy, arbitralnie, kryteria oceny ministrów. Arbitralnie, bo przecież ani dyrektor generalny służby zagranicznej, ani dyrektor Biura Spraw Osobowych też z nami nie uzgadniali kryteriów, według których byliśmy oceniani – mówią. Oto ich
Moje zdanie odrębne
Ten ranking przygotowało dwóch dyplomatów przez lata pracujących w MSZ, na różnych stanowiskach w centrali i za granicą. Czasami bliżej, czasami dalej od ministra, ale zawsze wystarczająco blisko. Podpisali się pseudonimami, tłumacząc, że tak będzie lepiej. Rozumiem tę decyzję. Ale to z kolei zmusza mnie do dodania kilku zdań. Pisuję o MSZ od lat, więc dla wielu czytelników byłoby oczywiste, że jestem współautorem rankingu. Otóż nie jestem, mam zresztą w niektórych sprawach inną niż jego twórcy opinię (choć chylę czoła przed ich
Kadry ponad wszystko
Jak tu być ministrem spraw zagranicznych, kiedy wszyscy, w ministerstwie zwłaszcza, czekają na jego dymisję? I bardziej interesuje ich, kto będzie następcą Waszczykowskiego, niż to, czego minister od nich chce. Ba! Już nawet jest znane miejsce, gdzie minister W. się uda – to Nowy Jork, siedziba stałego przedstawicielstwa RP przy ONZ. Tam Waszczykowski ma być naszym ambasadorem. A na razie ma w MSZ posprzątać. Sprzątanie to oczywiście rewolucja kadrowa, która ma być przeprowadzona po przyjęciu ustawy









