Tag "Donald Trump"

Powrót na stronę główną
Opinie

Dziś Haiti, jutro USA?

Prawdziwa rzeź nastąpi, jeśli Trump wygra wybory. Zapowiedział już przemoc jako zasadę organizującą jego drugą kadencję.

Prezentowane fragmenty artykułu pochodzą z witryny internetowej TomDispatch.com, gdzie John Feffer regularnie publikuje. Jest on jednym z dyrektorów w waszyngtońskim, progresywnym think tanku Institute for Policy Studies. Ma na koncie kilka niespolszczonych, interesujących książek politycznych. To m.in. opublikowana w 2017 r. „Aftershock: A Journey Into Eastern Europe’s Broken Dreams” (Wstrząs wtórny. Wyprawa do niespełnionych marzeń Europy Wschodniej) oraz praca o globalnej sieci skrajnej prawicy i lewicowej reakcji na jej istnienie. Ta ostatnia ukazała się w 2021 r. pod tytułem „Right Across the World: The Global Networking of the Far-Right and the Left Response”. Feffer może także się pochwalić autorstwem dystopijnej trylogii Splinterlands (Odłamki). Jego polityczne zapatrywania wyraża przynależność do Demokratycznych Socjalistów Ameryki.

W poniższych rozważaniach Feffer roztacza pesymistyczną wizję przyszłości Ameryki, jeśli do władzy ponownie dojdzie Donald Trump. Lekceważenie dla rządów prawa niejednokrotnie demonstrowane przez byłego prezydenta oraz naturę jego przywództwa porównuje z podejściem do prawa i sposobem sprawowania władzy w gangach. To bardzo mocne porównanie. Na ile zasadne, można ocenić, zagłębiając się w argumentację Feffera. Całość obszernego artykułu, który ukazał się 18 kwietnia br., dostępna jest pod adresem tomdispatch.com/haiti-today-america-tomorrow/.

Haiti jest pogrążone w chaosie. Od ośmiu długich lat nie ma prezydenta, parlamentu ani wyborów. Niedawno wybrany premier Ariel Henry ogłosił ostatnio rezygnację ze stanowiska, gdy po podróży do Gujany nie mógł wrócić do kraju na skutek przemocy gangów na lotnisku w Port-au-Prince. Haiti jest najbiedniejszym krajem w regionie. Jego bogactwa zostały złupione przez kolonialnych zarządców, amerykańskie siły okupacyjne, korporacyjnych drapieżców i rodzimych autokratów. Jakby tego było mało, w ostatnich latach kraj ten nawiedziła niemal biblijna seria plag. Dwukrotnie, w 1991 i w 2004 r., w wyniku zamachu stanu obalony został pierwszy demokratycznie wybrany przywódca Jean-Bertrand Aristide. Trzęsienie ziemi w 2010 r. zabiło setki tysięcy ludzi, pozbawiając dachu nad głową 1,5 mln Haitańczyków (całość populacji to mniej niż 10 mln). Na skutek tego trzęsienia ziemi prawie milion ludzi zaraziło się cholerą, co było największym wybuchem tej choroby w historii (…). Dopełnieniem owych katastrof był huragan Matthew, który uderzył w Haiti w 2016 r. (…) Obecnie zaś kraj został przejęty przez gangi, które jako jedyne zdolne są do świadczenia skromnych usług od dawna cierpiącej ludności Haiti. Największym dobrem eksportowym kraju stali się ludzie. Każdy, kto ma pieniądze, znajomości i wystarczającą dozę odwagi, uciekł, choć ci, którzy jakimś cudem dotarli do USA, zbyt często są deportowani (…). 

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Świat

Stawka większa niż aborcja

Amerykanie walczą z duchami przeszłości o prawo do przyszłości.

Korespondencja z USA

Temat aborcji zdominował tegoroczną kampanię wyborczą, ale nie chodzi wyłącznie o prawo do wyboru i zdrowie kobiet. To bitwa między dwiema wizjami Ameryki: tej w gorsecie przeszłości i tej równającej do współczesności, którą coraz trudniej gonić.

Arizona po raz pierwszy.

Jesień jest chłodna i deszczowa, więc wizja obrad w chacie z bali, bez szyb w oknach i bez podłóg, w nikim nie wzbudza entuzjazmu. Gubernator nowo utworzonego Terytorium Arizony, John Goodwin, jest jednak nieustępliwy, nie chce dłużej czekać i wyznacza rozpoczęcie pierwszej sesji zgromadzenia legislacyjnego na 26 września 1864 r. Jako miejsce wskazuje wioskę Prescott, gdzie pierwsi biali osadnicy, poszukiwacze złota, w większości wciąż mieszkają w namiotach. 

Terytorium utworzone przez Waszyngton rok wcześniej jest ogromne, ale słabo zaludnione. Obszar zbliżony wielkością do dzisiejszej Polski zamieszkuje ok. 12 tys. osób, w większości rdzenna ludność i Meksykanie nieposługujący się angielskim. Białych jest tu ok. 600, prawie sami mężczyźni skupieni wokół kopalni złota. 27-osobową delegaturę zebraną w Prescott tworzą niemal wyłącznie biali, do tego bogaci mężczyźni. Tylko trzech ma korzenie meksykańskie. Ponieważ struktury organizacyjne terytorium jeszcze nie istnieją, na stanowiska powołali ich biali sędziowie z trzech okręgów sądowniczych istniejących tu już wcześniej, gdy ziemie były jeszcze częścią Terytorium Nowego Meksyku. 

Obrady, choć z przerwą na ewakuację do włości gubernatora, bo nieoczekiwanie spada pierwszy śnieg, trwają prawie półtora miesiąca. Wieńczy je przyjęcie 400-stronicowego kodeksu praw, nazywanego od imienia twórcy kodeksem Howella. 

Prawo wyborcze przyznane zostaje tylko białym mężczyznom, ale w kodeksie znajdą się również zapisy o legalności prostytucji, całkowitym zakazie aborcji, a także odebraniu ludności niebiałej prawa do zeznawania przeciwko osobie białej. Panowie nie widzą w postanowieniach żadnej sprzeczności. Mężczyźni potrzebują rozrywki, wiadomo, a że białych kobiet brak, to normalne, że będą jej szukać wśród tubylek. Trzeba ich jednak zabezpieczyć przed odpowiedzialnością. 

Z zakazem aborcji sprawa ma się nieco inaczej. To pokłosie ogólnonarodowej kampanii, która rozlewa się po kraju od kilkunastu lat. Uruchomili ją lekarze, zawód dostępny tylko mężczyznom, którzy w rosnących rzeszach akuszerek dostrzegli rywalki odbierające im zarobek. Postanawiają więc wyeliminować je z gry, ale tak, by nie odbiło się to na pacjentkach. Lobbują za ustawowym zakazem aborcji, ale karaniem tylko tych, którzy ją przeprowadzają. By zaś uwierzytelnić w oczach narodu sens zakazu, promują teorię „wielkiej wymiany”. Białe amerykańskie protestantki muszą dotrzymać kroku rodzącym na potęgę katoliczkom z Irlandii, które w tym czasie masowo osiedlają się w Ameryce. W przeciwnym razie kraj czeka cywilizacyjna ruina. 

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kraj

Dlaczego polska prawica kocha Trumpa?

Prezydent i obóz PiS wierzą, że republikanów da się kupić

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Aktualne Przebłyski

Atomowy Duda

Między ciągiem wizyt w sądach Donald Trump podjął kolacją prezydenta Dudę. I „wiceprezydenta” Mastalerka, który ten posiłek załatwił. Jak wiadomo, w polityce nie ma darmowych obiadów. Co potwierdził Duda w rozmowie z „Faktem”, mówiąc, że „od USA nic nie dostaniemy w prezencie”. Znany z dewocji Duda spotkał się z całkowicie bezpruderyjnym Trumpem, który zapłacił 130 tys. dol. gwiazdce porno za to, by nie opowiadała, na co stać Trumpa w łóżku. I sprawa by przyschła, gdyby Trump nie rozliczył tego milczenia jako usługi prawniczej.  Patologiczny oszust

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Świat

Cyfrowe Ślady

Jak dotrzeć do milionów wyborców Podczas wyborów o dużym znaczeniu pojawiają się tysiące wersji tej samej reklamy, często testowane na milionach użytkowników w celu wykorzystania ich słabych punktów w bardzo konkretny sposób. Rzućmy okiem na kilka najważniejszych przykładów użycia mikrotargetowania. Dominic Cummings, kierujący brytyjską kampanią brexitową Vote Leave, wykorzystał miliard ukierunkowanych reklam cyfrowych i wydał 2,9 mln funtów (prawie 40% całkowitego budżetu kampanii) na usługi tylko jednej firmy, Aggregate IQ

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony Tomasz Jastrun

Zapach roku 1914

Prokuratura ustaliła w końcu, że w tupolewie nie było wybuchu. Ileż to lat zwlekali ze strachu przed prezesem. Po klęsce PiS wydusili z siebie werdykt. I co teraz? Powinno się wsadzić Macierewicza i jego bandę. W żadnym szpitalu psychiatrycznym nie widziałem takich obłąkanych oczu. Zdefraudowali grube miliony, tworząc kabaretową komisję. Czary-mary, abrakadabra, duby smalone, miliony ludzi okłamano i wtrącono w wiarę w zamach, w światowy spisek, w obłęd. Ten cały mit smoleński to osobliwość i rzecz wyjątkowa na skalę europejską.  Wielkie debaty

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Świat

Dług studencki i amerykańskie wybory

Jak program umarzania pożyczek studenckich mógłby połączyć wyborców i uratować Bidena Korespondencja z USA Edukacja jest przepustką do lepszej przyszłości? Być może, ale wierzy w to coraz mniej Amerykanów, którzy swój gigantyczny dług studencki spłacają niekiedy i do emerytury. Joe Biden zainicjował program umarzania tego długu, jednak zabrał się do tego nie z tej strony, z której trzeba. Aż trudno uwierzyć, że ledwie dwa pokolenia wstecz amerykański student był w stanie opłacić czesne i wyżyć z dorywczej pracy w wymiarze kilkunastu

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Świat Wywiady

Joe Biden a Donald Trump

Waga zbliżających się wyborów prezydenckich w Stanach Zjednoczonych nie podlega dyskusji. Evan Osnos – dziennikarz „New Yorkera”, autor trzech książek i zdobywca National Book Award Waga zbliżających się wyborów prezydenckich w Stanach Zjednoczonych nie podlega dyskusji. Są one kluczowe nie tylko dla przyszłości Ameryki, ale także dla Europy. Szczególnie zaś dla Polski, ze względu na przybierającą coraz groźniejszy obrót wojnę rosyjsko-ukraińską (osobną kwestią jest objaśnienie, dlaczego nie słuchano realistów politycznych nawołujących do zawarcia

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Opinie

NATO bez USA?

To niekoniecznie science fiction Amerykańska polityka, biorąc rzecz w uproszczeniu, od bardzo dawna oscyluje między dwoma biegunami: internacjonalistycznym i izolacjonistycznym. Druga połowa XX w. oraz wiek obecny przyzwyczaiły nas, że w Ameryce dominuje nurt internacjonalistyczny, którego polityczni orędownicy wzięli udział w zimnej wojnie, wygrali ją, a następnie uczynili z USA hegemona światowego. Krótki przerywnik w ich zwycięskim pochodzie stanowiły – zresztą tylko do pewnego stopnia – rządy Donalda Trumpa. Trzeba jednak zdawać sobie sprawę,

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Świat

Mesjasz Trump i królestwo boże

Chrześcijańscy nacjonaliści idą po wszystko Korespondencja z USA Dla ruchu chrześcijańskich nacjonalistów Donald Trump jest czołgiem, który dowiezie ich do Białego Domu, by mogli w końcu wyzwolić Amerykę z rąk szatana. Myli się ten, kto myśli, że ich plany utworzenia rządu podporządkowanego dyktatom z Biblii to tylko przesadzona retoryka. 16 lutego br. Sąd Najwyższy w Alabamie zawyrokował, że tworzenie podczas procedury in vitro zapasowych embrionów, które po udanej ciąży i narodzinach są niszczone, to morderstwo dzieci i podlega adekwatnej karze.

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.