Tag "Helena Leman"
Całe życie dla Nienackiego
Wkrada się cicho na dawną posesję pisarza i przysypia tam do rana na schodach Pokoik w starym domu, przy ulicy Plażowej w Iławie cały wytapetowany prawniczymi książkami. Na stole rozłożone kodeksy: karny, prawa cywilnego, administracyjnego, tuż obok nich opasłe komentarze, sterty papierów, urzędowych pism, oświadczeń, odwołań, próśb. Alicja Janeczek, wieloletnia towarzyszka życia Zbigniewa Nienackiego, podsuwa mi coraz to inny artykuł, zakreślony grubo czerwonym mazakiem. – Niech pani czyta, no niech pani czyta
Wścieklizna za progiem
Wścieklizna atakuje falami Do II wojny światowej wścieklizna leśna właściwie nie była znana, a głównym jej rozsadnikiem był pies – twierdzą eksperci. Wprowadzone po 1945 r. obowiązkowe szczepienia tych zwierząt zminimalizowały problem. Jednak różne działania człowieka, zakłócające naturalny porządek w środowisku, spowodowały wzrost populacji lisów i jenotów, a wraz z tym narastającą falę wścieklizny zwierząt dzikich. W latach 70. choroba ta przetoczyła się przez Europę Zachodnią. W Niemczech, Szwajcarii, notowano kilka tysięcy przypadków
Nabici w magistra
W gronostaje ubierają się złodzieje. Nawet szacowne uczelnie próbują oszukać młodych ludzi – Będę wyklęty – mówi Arek K., członek studenckiego samorządu w Państwowej Wyższej Szkole Zawodowej w Krośnie – ale powiem, że z początkiem drugiego roku studiów czuję się jak nieboszczyk, któremu podłączono kroplówkę. Schyleni nade mną lekarze (nasi patroni, opiekunowie i wykładowcy) próbują elektrowstrząsami pobudzić akcję serca. Tymczasem pacjent ledwo dycha… Studia trwają trzy lata i kończą się
Zostanie tylko semafor
Na Warmii i Mazurach kolej dojechała do końcowej stacji Upadek – Chyba pani nie powie, że to śmierdzące to jest toaleta – wścieka się jakiś podróżny w Szczytnie, na darmo usiłujący znaleźć na dworcu wc. Kasjerka rozkłada ręce w geście niemocy, ale mężczyzna nie daje za wygraną. – Co ta kolej wyrabia, wszystko w ruinie. Przecież mamy do Unii wejść! Podobnie jest w Czerwonce. Stary dworzec wieje pustką. Ściany poczekalni obdrapane, szare, pokryte graffiti, które odzwierciedla chyba wszystkie narodowe frustracje.
To ja, twoje sumienie
Krzyczała w tłumie, bo była samotna Gorąco, kolorowo, gwarnie. Wokół gromady spalonych na brąz, roześmianych wczasowiczów. Na jednej z dużych, trójmiejskich poczt stara kobieta zaczepia klientów. – Zabierzcie mnie do syna, zabierzcie mnie do syna! Jestem ciężko chora, proszę, powiadomcie go! Mój syn nazywa się Tomasz Grzywacz i pracuje w kotłowni w P. Sztuczna szczęka wypada jej od tego potoku słów i toczy się po posadzce. Zaś wołanie staruszki zamienia się w bezładny, histeryczny bełkot.
Jak słupy graniczne
“Serce mi krwawi o Alfredzie. Zmiłujcie się i użyczcie Alfredowi tej radości, aby mógł jak najrychlej wrócić do mnie” – pisała Ida Czesla w 1956 roku do I sekretarza PZPR, prosząc o wyjazd małego siostrzeńca. Nie otrzymał jednak pozwolenia; list ciotki spoczął gdzieś na dnie dyrektorskiego biurka w ostródzkim Domu Dziecka. Danuta i Albert Brochowie z Gryźlin też nie otrzymali zgody. Pokazują opasłą teczkę odrzuconych pozwoleń. A wszystko przez to, że chcieli wyjechać legalnie, z podniesioną głową, nie jak wygnańcy.
Żebyście nie wykrakali
Audycja telewizyjna miała być o nich, o mieszkańcach gminy Smołdzino, tymczasem nawet nie wpuszczono ich przed kamery Od doby wieje przenikliwy, lodowaty wicher. Zrywa czapki, szarpie palta, przeszywa do szpiku kości. Ciemne chmury pędzą znad Rowokołu, świętej góry Słowińców. W Smołdzinie wielkie poruszenie – przyjechała telewizja. Chociaż główne spotkanie ma być dopiero w południe, w “Gościńcu” u Bernadzkich od rana zamęt. Panie redaktorki biegają, ustalają, dyskutują, pracownicy techniczni rozciągają kable, a kamerzyści raczą
Jak wójt z sołtysem
Gdy kłócą się radni w gminie, zawsze za wystąpieniami obywatelskimi kryje się prywata Trwa sesja Rady Gminy Zbiczno. Jak zwykle wybucha awantura. Tym razem chodzi o ostatni protokół. Moje wypowiedzi są całkowicie wypaczone, a na kasetach słychać tylko chamskie komentarze – denerwuje się radny Rozwadowski. Sprawa dzieli radę. Jedni chcą przyjąć protokół, inni domagają się czytania, jeszcze inni proponują nanieść korektę na piśmie. Zdezorientowany i przestraszony przewodniczący rady prosi, uspokaja, tłumaczy,
Mali geniusze
Trzeba przyswoić ich indywidualności, a nie ociosywać To objawią się zazwyczaj podobnie: 3-letnie dziecko czyta napisy w telewizorze, rozpoznaje modele aut, liczy do miliona, potrafi się dłużej skoncentrować na jednej rzeczy, wymyśla nowe gry. I zadaje mnóstwo pytań, zastanawia się nad odpowiedziami, czasem je kwestionuje. Jako 4-latek namiętnie wertuje encyklopedię, zamiast do piaskownicy chce iść do księgami. W szkole już w pierwszych dniach zapoznaje się ze wszystkimi podręcznikami, potem nudzi się na lekcjach. Często ustawia