Tag "Himalaje"

Powrót na stronę główną
Felietony Wojciech Kuczok

Marznący dreszcz

Leje jak z cebra, ale meteorolodzy straszą „bestią ze wschodu”, mroźnymi śnieżycami i nagłym atakiem zimy, żeby więc przygotować się do tego duchowo, czytam doniesienia spod K2 i oglądam lodowate filmy. W Karakorum właśnie dokonuje się senny koszmar naszych „lodowych wojowników”, którzy Czogori uznali już za narodową górę Polaków. Oto bowiem całkiem sprawnie zmierza do historycznego sukcesu pierwszego zimowego wejścia na szczyt grupa Szerpów – najwybitniejszych himalaistów nepalskich, znających teren jak nikt inny,

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Obserwacje

Pustelnik – himalajski ratownik

Organizm człowieka ma wielkie rezerwy, a w górach ważna jest psychika W 2006 r. Piotr Pustelnik został laureatem nagrody Fair Play za uratowanie wraz z Piotrem Morawskim spod szczytu Annapurny chorego na śnieżną ślepotę Tybetańczyka Lou Tsee. Ta nagroda była też podziękowaniem za jego kilka wcześniejszych akcji. Na Broad Peaku pomagał zdeteriorowanemu austriackiemu himalaiście, którego partner zmarł chwilę wcześniej z wycieńczenia. A w 1996 r. – rezygnując z ataku – zajął się włoskim Tyrolczykiem na K2. Ratowanie Tybetańczyka

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Obserwacje

W górach silna jak nigdzie

Jestem kobietą, sama chodzę w góry i wiem, co robię „Pani tak sama w góry? Czy pani się nie boi?” – jak ja nie lubię takich komentarzy. A najbardziej, gdy padają z ust mężczyzny, bo nie wiem, co ma na myśli. Mam się go bać, jest dla mnie zagrożeniem? I wtedy rzeczywiście zaczynam się bać. Nie lubię też osądzania bez żadnej wiedzy, mówienia mi, że gdzieś nie dojdę, że nie zdążę przed zmrokiem, pytań, czy mam czołówkę i czy na pewno wiem, co robię. Taki ktoś przecież nie ma bladego pojęcia, dokąd idę,

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Świat

Modny turysta zabija planetę

 Rejsy wielkimi wycieczkowcami, turystyka wysokogórska czy eksploracja dżungli – nowe trendy turystyczne niszczą środowisko W pierwszych dniach maja rząd Nepalu rozpoczął jedną z najdroższych i najbardziej skomplikowanych logistycznie operacji w swojej historii. Nie chodziło jednak o działania militarne, inwestycje infrastrukturalne ani o akcję ratunkową dla zagrożonych himalaistów. Tamtejsza narodowa agencja turystyczna wysłała 14 wspinaczy (w tym po przeszkoleniu wojskowym) w najwyższe partie Himalajów. Cel: znieść śmieci pozostawione przez zespoły wspinaczkowe. Początkowo władze

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Obserwacje

Etniczni celebryci

Teraz, kiedy trzecie pokolenie Szerpów żyje z turystów, są oni jedną z najbogatszych i najbardziej znanych narodowości spośród ok. 50 grup żyjących w Nepalu Mieszkańcy Płaskowyżu Tybetańskiego, w tym Szerpowie, żyją na dużych wysokościach od co najmniej 11 tys. lat, a badania fizjologiczne sugerują, że są znakomicie przystosowani do niedoboru tlenu. W porównaniu z innymi badanymi grupami – często białymi mężczyznami po aklimatyzacji – Szerpowie są bardziej odporni na choroby i uszkodzenia mózgu, jakie mogą powstać w rozrzedzonym powietrzu. Na dużej

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kultura

Tajemnicze losy pionierów polskiego himalaizmu

Na zdjęciu wyglądają, jakby właśnie szli na grzyby. W rzeczywistości ruszają na pierwszą polską wyprawę w Himalaje Dariusz Jaroń – dziennikarz, tłumacz, absolwent ekonomii na Uniwersytecie Jagiellońskim. Z mediami związany od kilkunastu lat, głównie z krakowską redakcją „Gazety Wyborczej” oraz Interią. Tuż przed wybuchem II wojny światowej grupa polskich wspinaczy dokonała jednego z najbardziej spektakularnych wyczynów. Dlaczego tak niewiele osób pamięta o tej pionierskiej wyprawie sprzed 80 lat? – Zdobycie Nanda Devi East przez Jakuba Bujaka i Janusza

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Sylwetki

Bez śladu

Wiadomo, że Carsoglio nie miał szans odwieść Wandy Rutkiewicz od jej katastrofalnej decyzji i namówić do wspólnego zejścia Meksyk, 17, może 18 maja 1992 r. Elsa Ávila wraca do domu po kolejnej rehabilitacji palców dłoni. Terkot faksu. To Carlos! Wszedł na Kanczendzongę! A jednak, udało mu się! Co za radość, tylko Wanda… Od pięciu dni nie ma żadnych wieści o Wandzie. Nepal, noc z 19 na 20 maja. Na Kanczendzondze napadało dużo śniegu. Bardzo dużo. To największy opad od początku polsko-meksykańskiej wyprawy. Austria, 22

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Reportaż

Moje powolne umieranie z Maćkiem

– To nieprawda, że czas leczy rany – mówi Ewa Berbeka, żona himalaisty, który zginął, schodząc z Broad Peaku – Coś we mnie umarło. Jakaś część mnie nie żyje. Spokojnie mogłabym dzisiaj zamknąć oczy i odejść. – Ewa mocno zaczyna swoją opowieść. – Nie boję się śmierci. Wręcz przeciwnie, nawet na nią czekam, bo wiem, że w tym drugim życiu znowu będę z Maćkiem. (…) Wyznanie Ewy jest wstrząsające nie tylko dlatego, że mówi to piękna kobieta

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.