Tag "hormony"
Psy na ratunek naszym emocjom
Mogą wykrywać ból i stres, reagować na nie i znacznie je łagodzić
Ludzie, którzy czują głęboką więź ze swoimi psami, nie mają wątpliwości, że wsparcie emocjonalne ze strony ich psich towarzyszy jest realne. Naukowcy starali się zrozumieć, co leży u podstaw tego zjawiska, i chociaż nie mają (jeszcze) pełnego obrazu przyczyn, dr Andrea Beetz przestudiowała literaturę naukową na temat relacji człowiek-zwierzę i przedstawiła zestaw hipotez wyjaśniających ten niewątpliwie złożony proces.
Na poziomie fizjologicznym interakcje z psami, zwłaszcza gdy chodzi o dotyk, aktywują wydzielanie oksytocyny w mózgach naszych i psów. Oksytocyna to substancja chemiczna związana z uczuciem miłości. Wprowadza oba gatunki w dobry humor, a poza tym buduje zaufanie i przywiązanie. Jest również hipoteza biofilii, mówiąca o tym, że ludzie ewoluowali, by być blisko innych żywych istot, w tym zwierząt i roślin, po części dlatego, że wywołuje to pozytywne uczucia, a po części zaszczepia poczucie bezpieczeństwa. To coś, co przychodzi ludziom w sposób naturalny – pragnienie znajdowania się blisko psów i innych stworzeń – jest wrodzone, a nie świadome. Istnieje również możliwość, że ludzie antropomorfizują zwierzęta, zwłaszcza gdy ich własne potrzeby społeczne są niezaspokojone i czują się samotni.
I rzeczywiście: badanie przeprowadzone przez Lauren Powell i jej australijski zespół wykazało, że posiadanie psa łagodzi samotność i poprawia nastrój na różne sposoby w ciągu zaledwie trzech miesięcy. Psy zapewniały nie tylko towarzystwo, ale i wsparcie oraz zwiększały interakcje opiekunów z innymi ludźmi dzięki wspólnym spacerom. Jak zauważyli naukowcy, „psy mogą działać jako katalizatory interakcji społecznych”.
Nawet gdy sprawy nie układają się po naszej myśli, psy pomagają nam poczuć się lepiej po prostu dlatego, że są w pobliżu. Badania przeprowadzone przez dr Ilonę Papousek i jej zespół wykazały, że po wykluczeniu społecznym ludziom w obecności nieznanego psa w pokoju poprawiał się nastrój.
Wpływ psów na emocje jest tak silny, że nawet myślenie o nich może sprawić, że poczujemy się lepiej. Dr Christina M. Brown i jej współpracownicy poprosili uczestników eksperymentu, by zastanowili się nad sytuacją, w której zostali społecznie odrzuceni. Następnie ci, którzy wzięli udział w badaniu, wierząc, że psy mają emocje i cechy podobne do ludzkich (przykłady antropomorfizmu), stwierdzili, że samo oglądanie zdjęć psów lub myślenie o nich skutkowało poprawą samopoczucia.
Dwudziestokilkuletnia singielka Maggie w pełni to rozumie. Chociaż ogólnie czuła się dobrze sama, z dala od rodziny, kilka lat temu zdała sobie sprawę, że osiągnęła limit spędzania czasu w pojedynkę bez poczucia samotności i nudy. Na ratunek przyszła jej Maya, mieszaniec chihuahua, chow chow i meksykańskiego kundla, którą adoptowała w styczniu 2021 r. „Od tego czasu czuję się o wiele mniej samotna. Miło jest mieć kogoś, z kim można porozmawiać, nawet jeśli ten ktoś nie rozumie lub nie potrafi odpowiedzieć, mówi Maggie, która pracuje w branży cyberbezpieczeństwa na Florydzie. – Pomogła mi wydostać się z emocjonalnej rutyny”.
Posiadanie ukochanego psa jako partnera emocjonalnego nie jest zjawiskiem jednokierunkowym, w którym tylko ludzie czerpią korzyści. Mamy tu pętlę pozytywnego sprzężenia zwrotnego, która pozwala nam czuć jeszcze silniejszą więź z psami. (…) Istnieje również neurologiczny składnik pogłębiania tej więzi. Johannes Odendaal i Roy Meintjes zbadali fizjologiczne skutki pozytywnych psio-ludzkich interakcji i wykazali obustronny przepływ korzyści. Naukowcy zaobserwowali, że po sesji zabawy z psem nastąpiło obniżenie ciśnienia krwi i u ludzi, i u psów. Odnotowano również wzrost stężenia różnych substancji chemicznych w mózgu, w tym beta-endorfiny (która jest powiązana ze stanami euforii i obniżonym stresem), oksytocyny i prolaktyny (z których oba ugruntowują tworzenie więzi) oraz beta-fenyloetyloaminy i dopaminy (które są związane z przyjemnymi
Fragmenty książki Jen Golbeck i Stacey Colino, Najczystsza więź, przeł. Adam Pluszka, Marginesy, Warszawa 2025
Kortyzol nie taki straszny
To hormon mobilizacji, ale zyskał złą sławę, bo nazwano go hormonem stresu
Z pewnością słyszałaś(-łeś) o kortyzolu. Nie ma chyba ceniącego się influencera ani celebryty, który na Instagramie, TikToku czy YouTubie nie tłumaczyłby, co z nami robi ten „hormon zagłady” i jak obniżyć jego stężenie. „Jeśli twój poziom kortyzolu jest wysoki, to nie dziw się, że…”, „Kortyzol – czym jest, jak szkodzi?”, „Kortyzol wielki i zły”, „Dlaczego kortyzol zagęszcza krew”, „Pięć produktów, które obniżą poziom kortyzolu”, „Jak obniżyć poziom kortyzolu?”. Jeśli nie wdrożysz do swojego życia przeróżnych promowanych w sieci zaleceń, których wszędzie pełno, dostaniesz kortyzolowego brzucha, twoja twarz „nie będzie już znajoma”, a do tego spadną na ciebie wszystkie plagi egipskie, z biegunką włącznie. (…)
Od dłuższego czasu zżymałam się na internetowe mądrości dotyczące kortyzolu, powielane w sieci przez kolejnych samozwańczych pseudoznawców. Nie zamierzałam jednak wchodzić z nimi w polemikę ani narażać się na hejt tysięcy ich wyznawców. Ale kortyzol nie dawał mi spokoju, przywoływał mnie i dopominał się, żeby zdjąć z niego zły urok.
Boimy się tego, czego nie znamy. Lęk przed nieznanym bywa paraliżujący, odbiera nam radość życia i chęć działania. Boimy się wchodzić w nowe środowiska, zaczynać nową pracę, bo nie wiemy, co nas w niej czeka. Lecz gdy „rozpoznamy teren” i porozmawiamy z nowymi ludźmi, często się okazuje, że nie taki diabeł straszny. Wystarczy po prostu poznać i oswoić daną sytuację. Tak samo jest z kortyzolem. Boimy się go, bo mało o nim wiemy. Nie znamy jego zwyczajów, nie wiemy, kiedy może zaatakować znienacka i jaką broń wybierze. Z jednej strony straszy się nas skutkami jego nadmiaru, a z drugiej – wyczerpaniem nadnerczy. Jak żyć?
Kortyzol to hormon mobilizacji, który zyskał złą sławę, bo został nazwany hormonem stresu, przez co wzbudza pejoratywne skojarzenia. Tymczasem gdyby nie kortyzol, nie moglibyśmy rano wstać z łóżka, nie mielibyśmy siły ruszyć ręką ani nogą. Ten hormon pozwala nam nie tylko zacząć poranek, lecz także zachować energię na cały dzień. Jest wytwarzany zarówno podczas negatywnych, jak i pozytywnych doświadczeń. Odgrywa kluczową rolę w promowaniu czujności i skupieniu uwagi. Dzięki temu łatwiej nam przewidzieć zagrożenie, a nasz organizm dobrze sobie radzi z adaptacją do stresujących okoliczności. W zależności od zapotrzebowania kortyzol działa jak zastrzyk energii konieczny do przebudzenia, do uruchomienia reakcji „walcz lub uciekaj” albo przekierowuje zasoby na radzenie sobie ze stresorem. Ponadto kontroluje wiele procesów fizjologicznych. Wpływa na metabolizm, apetyt, bicie serca i ukrwienie narządów wewnętrznych, zmniejsza stan zapalny, hamuje reakcje układu odpornościowego i moduluje procesy poznawcze.
Kortyzol jest hormonem niezbędnym do naszego przetrwania. Pomaga w utrzymaniu prawidłowego ciśnienia krwi oraz poziomu cukru. Kora nadnerczy produkuje większe ilości kortyzolu w reakcji na stres, szczególnie w czasie choroby, w okresie okołooperacyjnym i po doznanej kontuzji.
Możliwości nadnerczy są niewyczerpywalne, chyba że w wyniku procesu autoimmunologicznego, choroby ogólnoustrojowej czy zabiegu chirurgicznego dojdzie do ich zniszczenia albo uszkodzenia przysadki i rozwoju niedoczynności kory nadnerczy (choroba Addisona).
Kortyzol ma też swoją ciemniejszą stronę: utrzymujące się przez dłuższy czas wyższe stężenie tego hormonu może powodować zaburzenia rytmu snu, upośledzać pamięć, koncentrację, funkcje poznawcze, osłabiać układ odpornościowy
Fragmenty książki dr Katarzyny Skórzewskiej Kortyzol. Jak oswoić hormon, którzy rządzi twoim życiem, Znak Literanova, Kraków 2025
ADHD w ruchu
Ćwiczenia są naturalnym lekiem dla mózgu, i to bez skutków ubocznych
Pewnego dnia pojawił się u mnie 35-letni pacjent, który pracował jako konsultant i przez większość życia nic mu nie dolegało. Powodem wizyty było coraz silniejsze rozkojarzenie i kłopoty z koncentracją, jakie odczuwał od sześciu miesięcy, choć nie towarzyszyło im ani przygnębienie, ani smutek. Poprosiłem go o trochę szczegółów i usłyszałem, że jest szczęśliwie żonaty, ma trzyletnią córkę i utrzymuje częste kontakty z szerokim gronem znajomych. Jego rodzice są zdrowi, a on ma dobrze płatną pracę i świetnie się w niej czuje. „Żadnych większych zmartwień, ani w życiu prywatnym, ani zawodowym”, podsumował. Kiedy zapytałem o ulubione zajęcia w wolnym czasie, powiedział mi, że przez całe dorosłe życie uprawiał biegi średniodystansowe i biegał co najmniej 10 godzin tygodniowo. Jednak kilka miesięcy przed wizytą u mnie doznał kontuzji kolana. Musiał przerwać treningi i na efekty nie trzeba było długo czekać. Jeden z nich wyraźnie odznaczał się w okolicy talii.
Kiedy zapytałem o początek problemów z koncentracją, okazało się, że zbiegły się właśnie z kontuzją. Pacjent stopniowo tracił zdolność skupienia uwagi i stawał się coraz bardziej rozkojarzony. W życiu prywatnym zaczął się spóźniać z płaceniem rachunków, miał trudności z utrzymywaniem porządku w dokumentach. W pracy problemy były jeszcze większe (…). Koledzy zauważyli tę zmianę i w pewnym momencie przełożony zapytał go, czy coś mu dolega. (…)
Po przeczytaniu artykułu o ADHD otworzył oczy ze zdumienia. „To było niemal upiorne, jakbym czytał o sobie. Idealny opis moich odczuć”. Postanowił sprawdzić, czy ma ADHD, i umówił się do mnie na wizytę. Po kilku testach psychologicznych i długich rozmowach, podczas których poświęciliśmy dużo uwagi jego wcześniejszemu życiu, mogłem częściowo potwierdzić jego podejrzenia. Był wysoko na skali ADHD i miał z tego powodu wiele problemów, ale dotyczyło to wyłącznie okresu „bez treningu”.
Wyjaśniłem mu, że regularne bieganie prawdopodobnie działało jak rodzaj samoleczenia i blokowało objawy, które zaczęły się ujawniać, gdy zabrakło treningu. Ustaliliśmy, że nie ma sensu kontynuować diagnostyki. Pacjent postanowił poszukać nowej aktywności fizycznej, w której kolano nie będzie ograniczeniem, a którą będzie traktować jako lek na koncentrację. Nie przedłużając, powiem tylko, że zaczął pływać, a kiedy dwa miesiące później przyszedł na kolejną wizytę
Fragmenty książki Andersa Hansena Potęga ADHD. Odkryj swój niezwykły mózg, przeł. Emilia Fabisiak, Znak, Kraków 2024
Hormon, który przyćmiewa inne
Testosteron obecny jest w naszej krwi w mikroskopijnej ilości. Produkują go wszyscy, ale mężczyźni mają go 10-20 razy więcej niż kobiety.
Małpie harce.
Gdybyśmy nie znajdowali się pod gniazdami szympansów w chwili, gdy się budziły, przegapilibyśmy ich siuśki – a to najważniejsze przy badaniu stężenia testosteronu u tych zwierząt. Dlatego niemal codziennie przez osiem miesięcy, które spędziłam z szympansami, na spacer przez dżunglę wyruszałam jeszcze przed świtem.
Ewolucja opracowała elegancki system motywujący nas do tego, by zaczynać dzień wtedy, gdy zyskamy najwięcej światła (i ciepła) emitowanego przez naszą gwiazdę. Jak wszystkie zwierzęta o dziennym trybie życia dopasowujemy nasz cykl dobowy do obrotu Ziemi wokół własnej osi. Gdy fotoreceptory w siatkówce oka wyczuwają poranne światło, informacja ta zostaje przekazana do szyszynki, gruczołu o niewielkiej masie i kształcie szyszki w głębi naszego mózgu. Szyszynka reaguje zmniejszeniem wydzielania „hormonu snu”, melatoniny, co z kolei popycha nas do konkretnego zachowania – budzenia się.
W każdym razie tak to działało, zanim my, ludzie, przyzwyczailiśmy się do sztucznego światła. Ponieważ jednak szympansy trzymają się starego planu, musiałam zwlec się z łóżka, choć stężenie melatoniny było u mnie jeszcze wysokie. (…) Uzbrojona w kalosze, które miały mnie chronić przed mrówkami, błotem i czarnymi mambami, latarkę oraz maczetę (do przedzierania się przez zarośla) ruszyłam na spotkanie z moimi ugandyjskimi asystentami polowymi. Był to dla mnie kolejny dzień w tropikalnym lesie deszczowym, który spędzałam na wałęsaniu się za szympansami i robieniu notatek o ich życiu i zachowaniu w Parku Narodowym Kibale w zachodniej części Ugandy.
Po jakiejś godzinie wędrówki usiadłam pod jednym z drzew, na których w skonstruowanych wysoko poprzedniego wieczoru gniazdach spały szympansy. Próbowałam chłonąć każdy szczegół olśniewającej przemiany, jaka zachodziła właśnie w nocnym lesie. (…) Wyczekiwałam konkretnego dźwięku – charakterystycznego szelestu w górze, pierwszych ruchów budzących się szympansów.
Pod względem pierwszych porannych potrzeb szympansy niewiele różnią się od ludzi – muszą się załatwić. Ale podczas gdy my wychodzimy z łóżka i wleczemy się do łazienki, szympansy po prostu wystawiają tyłki poza gniazdo. Starałam się, jak mogłam, wyciągnąć rękę tak sprytnie, żeby schować się przed spływającym przez liście z wysokości ok. 10 m moczem, a jednak zebrać próbkę. Nie zawsze mi się to udawało. Moim narzędziem był długi kij z rozwidlonym końcem, do którego dowiązywałam plastikową torebkę. W ten sposób wnosiłam swój skromny wkład w pracę Kibale Chimpanzee Project polegającą na zbieraniu behawioralnych i psychologicznych danych na temat szympansów. Ta skarbnica informacji pozwala naukowcom zrozumieć źródła najróżniejszych zachowań. Najbardziej jednak interesowały nas takie zjawiska, jak seks, agresja i dominacja, czyli zachowania, na które wpływa testosteron, czy też, jak się o nim mówi w branży: T. (…) Pipetką ostrożnie przenosiłam tę odrobinę siuśków, jaką udało mi się złapać, z torebki do probówki, która wracała do naszego obozu, żeby później powędrować do laboratorium endokrynologicznego na Harvardzie. (…)
Ożywczy stres
Kortyzol – skupienie, ekscytacja czy panika? Zacznijmy od dobrej strony stresu i jego trzech głównych składników (kortyzolu, adrenaliny i noradrenaliny) oraz tego, co się dzieje, gdy nagle stajesz przed tygrysem szablozębnym lub trąbiącym mikrosamochodem. Kortyzol to przypuszczalnie najważniejszy hormon, jaki masz. W sytuacji stresu nadnercza uwalniają go do krwiobiegu, co powoduje wytworzenie dużej ilości glukozy. Glukoza (cukier) daje ci energię do radzenia sobie ze stresem. Ponadto kortyzol jest niezbędny dla organizmu, ponieważ równoważy aktywność układu odpornościowego
Booster hormonu wzrostu – suplement diety o działaniu anabolicznym
Booster hormonu wzrostu to suplement diety rekomendowany w szczególności osobom aktywnym fizycznie, który może przyczyniać się do nasilenia produkcji somatotropiny w organizmie człowieka. HGH to związek, który wykazuje działanie anabolicznie, a tym samym może wpływać na zwiększenie siły i masy
Oksytocyna
Prof. Michał Lew–Starowicz – seksuolog, psychiatra, psychoterapeuta Seks zaczyna się i kończy w mózgu, a po seksie wydziela się oksytocyna – hormon odpowiedzialny za przywiązanie. Co wiemy o oksytocynie? – Oksytocyna uważana jest za związek więziotwórczy, uwalniany w czasie bliskości, bycia dotykanym przez bliską osobę. Wydziela się nie tylko w czasie orgazmu, ale także podczas porodu, stymulacji szyjki macicy, brodawek piersiowych, jest też odpowiedzialna za wyrzut mleka. Wykorzystywana jest w położnictwie m.in. do przyśpieszenia akcji porodowej. Działa nawet przeciwbólowo.
Jak dobrze spać po pięćdziesiątce
Bezsenność stała się chorobą cywilizacyjną Prof. dr hab. n. med. Adam Wichniak – III Klinika Psychiatryczna i Ośrodek Medycyny Snu w Instytucie Psychiatrii i Neurologii w Warszawie Jak ważny jest sen? – Jest podstawową potrzebą. Żeby zachować zdrowie i dobrze się czuć, człowiek musi ją regularnie zaspokajać. Gdy śpimy tyle, ile organizm potrzebuje, wstajemy wypoczęci, pełni sił do życia. Niestety, w Europie problemy ze snem ma 30% społeczeństwa, coraz częściej ludzie młodzi. Bezsenność









