Tag "Iwona Konarska"
Szkoła przetrwania
Uczniowie nie tylko piją i biją, ale także nie znają tabliczki mnożenia Polska szkoła to przemoc, alkoholizm i narkomania – alarmuje NIK, który z własnej inicjatywy zbadał stan patologii w szkołach. Z 44 szkół aż 36 miało poważne problemy. Nauczyciele skontrolowanych szkół, tych które wypadły najgorzej, odpowiadają, że ich największym problemem jest bieda uczniów i coraz gorsze przygotowanie do nauki w szkole ponadpodstawowej. Niektórzy pierwszoklasiści nie potrafią pisać, liczyć i to jest dramat, a nie wymienione przez NIK patologie. Fala i narkotyki Dwie oceny
Przygłupi bohaterowie
W zagranicznych podręcznikach podkreśla się heroizm Polaków. Ale w sposób dla nas krzywdzący Rozmowa z prof. Adamem Suchońskim, dyrektorem Instytutu Historycznego Uniwersytetu Opolskiego – Dlaczego tak ważne jest, co o nas piszą w podręcznikach szkolnych? Przecież nie jest to w pełni naukowa analiza. – Podręcznik historii to nieraz jedyna książka historyczna, którą młody człowiek, przyszły obywatel przeczyta. Wiedza wyniesiona z tej lektury pozostanie na całe życie. A więc musimy zdawać sobie sprawę, że istnieje związek między przeszłością a współczesnością. Jeśli
Czy prezydent wygra z kasą?
Chora kasa, kasa w kasie, państwo w państwie, więcej kasy dla kasy – tylko tak pisze się o kasach chorych. Właściwie czujemy się wobec nich bezradni. Mają kasę dla siebie, nie dla pacjentów i w demokratycznym państwie są “nie do ruszenia” – taka jest obiegowa opinia. Może jednak coś wreszcie zachwieje ich pewnością siebie. Po raz pierwszy prezydent zwrócił się do NIK, prosząc o kontrolę kas chorych. Kancelaria Prezydenta RP otrzymała wiele sygnałów, że w kasach
Orkiestra serc i pomysłów
W małych miejscowościach licytowano wszystko – konfitury, pasy cnoty, nawet zabytkową wieżę Jan Dziubiński, prezydent Tarnobrzega, budził się w nocy i myślał, że w tym roku drużyna urzędników wystawiona na mecz koszykówki nie może być tak marna jak w zeszłym. Kto to będzie chciał oglądać? Andrzej Chałupa, prezes Spółdzielni Pracy “Milicz” (specjalność bombki szklane), czuł, że w tym roku zwykłe bombki albo jakieś tam wydmuchane serduszka Wielkiej Orkiestry na nikim nie zrobią wrażenia. W Dzierżoniowie władze miasta
Daj złotówkę
ZAKAZANE MYŚLI KOBIET Od czasu, kiedy muszę w szpitalu płacić złotówkę za dwa worki plastikowe, którymi owijam buty, jestem przeciwna wszelkim zrzutkom. Bowiem na plastiku z gumką zarabia nie tylko ich wytwórca (nie odważę się użyć słowa producent), ale także szpital, dopuszczający taki handelek na swoim terenie. Oczywiście, worki są zakupem obowiązkowym, a do tego dorabia się do nich zdrowotną ideologię. Otóż dowiaduję się, że worki są nadzwyczaj higieniczne. Rzeczywiście – rozmazują błoto od szatni po reanimację. Poza
Miłość oddam od zaraz
Z perspektywy szpitalnego łóżka wszyscy wyglądali inaczej. Szczególnie ci, którzy o niej zapomnieli – Jutro wracam – głos Moniki brzmiał chłodno, ale nikogo to nie zmartwiło. Sylwia spojrzała raz jeszcze na buty, które powinny mieć wyższy obcas i w ogóle… Ramieniem podtrzymywała słuchawkę. – Chciałabym, żeby czekały na mnie wszystkie dokumenty – już lodowato powiedziała Monika. Siedziała na brzegu szpitalnego łóżka, jakby zaraz miała rzucić się w przepaść. Ale tak naprawdę nie mogła doczekać się chwili, gdy wreszcie
Uniewinniona z przeszłości
Nie mógł ani jej kochać, ani umrzeć dla niej, jeśli nie miał jej fotografii Kiedy po latach przyjedziesz do miasta swojego dzieciństwa, czujesz się staro bez względu na to, ile masz lat. – A szczególnie staro się czujesz, kiedy naprawdę jesteś stara – powiedziała Magda Zborska, która wiedziała, że już od lat nie powinna używać zdrobnienia. Magda, dla przyjaciół Magdalenka. Nigdy Magdalena. Świetne. Do trzydziestki, a ta już minęła. Pokoje hotelowe wydawały się jej
Pielęgniarki w chorym systemie
Pielęgniarki wyszły z gmachu Ministerstwa Zdrowia. Zostawiły transparent z napisem “Muzeum Służby Zdrowia”. Pod bramą resortu stoi kuchnia polowa, z której dokarmiano siostry, na ulicy leżą ulotki. Bramy sczepione są olbrzymimi łańcuchami. W środku stoją policjanci, którzy nie bardzo wiedzą, czego pilnują. Pustej ulicy strzegą patrole. Tak było w miniony piątek, zaraz po dwunastej. Strażnicy ministerialni całują urzędniczki. Wszyscy padają sobie w ramiona. Święto, radość pracowników. Przechodnie zatrzymują się zdziwieni. Warszawa już przyzwyczaiła
Orkiestra dla noworodków
Dzięki Owsiakowi nasze dzieciaki nie s ą skazane na śmierć Sześcioro niemowląt, waga od pół kilograma do kilograma. Przyszły na świat w zeszłym roku, urodziły się lub zostały przywiezione do ostrołęckiego szpitala. Ocalili je świetni lekarze i aparatura kupiona przez Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy. – W poprzednich latach takie dzieci umierały – komentują lekarze i dodają, że aparatura Orkiestry ratuje, pomaga przeżyć większości innych wcześniaków, których waga z trudem dochodzi do 1,5-2 kg. Mariola, mama Kamila, półtora
Czas na kurację, panowie
Rok kończy się zdarzeniami tragikomicznymi. Telewizja pokazuje mężczyzn, którzy zachowują się hormonalnie. Jak się jeden zamachnął szablą na swoje zdjęcie, bo myślał, że jest faszystą, to drugi z białym całunem rzucił się na rzeźbę przygniecionego meteorem papieża. Podobno myślał, że coś naprawdę przytrafiło się Ojcu Świętemu. Inni mężczyźni zrywają plakaty “Playboya”, bo wydaje się im, że to prawdziwe. Wszyscy działają w poczuciu jakieś wielkiej misji. Jeszcze trochę i któryś wrzuci Syrenkę do Wisły. Żeby









