Tag "Jarosław Kaczyński"

Powrót na stronę główną
Kraj

Święta wojna godnościowa

Politycy PiS ciągle mówią o godności. Czy ich deklaracje mają cokolwiek wspólnego z rzeczywistością? – Tak jak polskiej godności bronił rząd Beaty Szydło i sama pani premier, tak broni jej dzisiaj, w szczególnie trudnej sytuacji, rząd Mateusza Morawieckiego. I to jest obrona godności, prawa do obrony tej godności, ale także jest to sprawa obrony naszych elementarnych interesów, naszej przyszłości (…). I nie zejdziemy z tej drogi! (…) Warto walczyć! – grzmi Jarosław Kaczyński na internetowym nagraniu jednego z zeszłorocznych

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony Tomasz Jastrun

Żętyca i polityka

Przed domem kultury w moim Międzylesiu wyrosła powstańcza barykada: z krzeseł, desek, z nie wiadomo czego, jak prawdziwa. Im dalej w las i w czas, tym więcej celebrowania powstania. Jak nie mieć mieszanych uczuć? Pięknie pamiętać o heroizmie i poświęceniu, ale nieustanne celebrowanie klęski, strasznej w swojej skali, wynikłej z błędu, ze złej oceny sytuacji, może nawet z głupoty, to ryzykowna praktyka. I to też staje się częścią gry politycznej. Kiedy w Gdańsku zaproponowano, by początek wojny święcić mniej żałobnie, od razu prezydent

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony Roman Kurkiewicz

Marek, wysiądź z samolotu

Aż zaskakujące, jak wiele w życiu tak bezbarwnej, topornej osoby jak były marszałek Sejmu Marek Kuchciński jest cudnych zawijasów, półpuent, humoru i paradoksów. Były hippis z peerelowskiego Podkarpacia zostaje marszałkiem Sejmu, teoretycznie tzw. Drugą Osobą w Państwie (ha, ha, zaraz po „Pierwszej”). Cała ta zastępcza numeroza sypie się oczywiście w politycznej arytmetyce, bo przed jedynką i dwójką jest Numer nad Numerami, Prezes nad Prezesami, Naczelnik, reinkarnacja Piłsudskiego. Ani więc numer pierwszy nie jest Pierwszy, ani numer

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony Jerzy Domański

Kaczyński locuta, Kuchciński finita

Polacy nie muszą już powtarzać za światem: Roma locuta, causa finita. Mamy swoją, nadwiślańską wersję: Kaczyński locuta, Kuchciński finita. Chyba więc najwyższa pora, by naukowcy spróbowali zdefiniować ten typ władzy. Bo to, co dziś mamy w Polsce, zasługuje na specjalną troskę. Trzeba się pośpieszyć – coś w tej tak sprawnie dotąd pracującej machinie zaczyna zgrzytać. Widać, że przy mizernej opozycji partia władzy zaczyna się potykać o własne nogi. Chyba umknęło tam dość sensowne

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony Tomasz Jastrun

Druga pocztówka z wakacji

Nadal na Kaszubach. W brzydkim, małym Choczewie widzę ogłoszenie: „Wielki bieg pamięci. Tropem wyklętych Maks i Aldona”. Obłęd z „wyklętymi” trwa. Wszystko proste, wszyscy byli święci, żadnych komplikacji. Stara Kaszubka mówiła mi kiedyś: „Bardziej się ich baliśmy niż Niemców”. Nie było tak zawsze, ale tak bywało. A gdzie Armia Krajowa? Już jej prawie nie ma. PiS nie buduje mitów, ośmiesza i zatruwa pamięć o tych, którzy byli naprawdę heroiczni. Jakiś polityk tej partii w związku z konfliktem o Westerplatte

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony Jerzy Domański

Arłukowicz na prezydenta

Zaczął się ostatni rok prezydentury Andrzeja Dudy. I oby był to rok naprawdę ostatni. Wyciągnął go z kapelusza prezes Kaczyński, stawiając niewygórowane wymaganie: żeby tylko wstydu nie było. Jego ówczesny wynik można porównać z sukcesem Wołodymyra Zelenskiego. Z tą różnicą, że prezydent Ukrainy jest komikiem z zawodu, a Duda z zachowania. Nie spodziewam się po nim niczego dobrego. Wiadomo, że na niewiele spraw ma realny wpływ, bo został kompletnie zmarginalizowany. Dla prezesa Kaczyńskiego jest figurantem, który w niczym nie dorasta jego bratu. Do wykonania

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Publicystyka

Państwo na rozkaz czy państwo prawa i procedur

Oskarżony o zamordowanie Kristiny Jakub A. chodził w koszulce z napisem „Polscy patrioci” Na liście wrogów PiS może nie jest na pierwszym miejscu (kto prześcignie Tuska?), ale na pewno plasuje się w gronie najbardziej znienawidzonych. Adam Bodnar, rzecznik praw obywatelskich. W ostatnich dniach mieliśmy festiwal wyzwisk i oskarżeń pod jego adresem. TVP Jacka Kurskiego, ważni politycy PiS, z premierem i marszałkiem Senatu włącznie, prawicowi blogerzy, wszyscy dzień w dzień atakowali rzecznika. Powód ataku – to pretekst.

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony Roman Kurkiewicz

4 czerwca, czyli kapitalizm bękart Solidarności

30 lat minęło jak jeden dzień, 4 czerwca, obchodzony uroczyście (miasto Gdańsk), bokiem (władza rządowa) i na kolanach – bo papież przyjechał już 40 lat temu – za nami. I dobrze. Po raz kolejny mit, że potrzebujemy jednoczących świąt, że pojedyncze daty mogą taką scalającą mocą się poszczycić, rozbił się o bruk rzeczywistości i właściwie dziwić się można, że można się temu dziwić. 4 czerwca oznacza dla zbyt wielu zupełnie co innego.

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony Roman Kurkiewicz

Polacy mądrze wybrali

Nie byłem, nie jestem, nie będę wyborcą Prawa i Sprawiedliwości. Całe pakiety politycznych zachowań przywódców i decydentów tej partii wzbudzają we mnie niezgodę, niechęć i lęk. Praktyki polityczne, choćby takie jak technika zmian ustawodawczych (szalone tempo, niedopuszczanie do głosu oponentów, brak debaty, automatyzm głosowań i bezmyślne podpisywanie przez delegata na prezydenta), psują mechanizmy państwa. Problem w tym, że psują zepsute. Retoryka przywódcy i klakierów w kampanii wyborczej jest nieakceptowalna i groźna, szczucie na całe grupy ludzi (LGBT, Żydzi,

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony Tomasz Jastrun

I po wyborach

Wielkie zmęczenie polityką i niesmak, więc kilka słów z innego świata. Wczoraj przed zaśnięciem mój ośmiolatek pyta: „Tata, czy łatwo jest poderwać dziewczynę?”. Potem dopytuje, jak ja poderwałem mamę. Myślę, jak niewiele brakowało, abym nie spotkał się z przyszłą mamą Frania, ile zbiegów okoliczności musiało zaistnieć, aby ten chłopczyk mógł się urodzić. Wszyscy jesteśmy milionerami, będąc dziećmi miliona zbiegów okoliczności. • Odkładanie już niepotrzebnych książek do pudeł, na dłoniach kurz jak

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.