Tag "lustracja"
Bronią Kujdy i siebie
Podoba nam się determinacja, z jaką pisowskie media bronią Kazimierza Kujdy. Bliski współpracownik Kaczyńskiego i były szef NFOŚiGW został oskarżony przez IPN, że jego oświadczenie lustracyjne jest niezgodne z prawdą. No i mamy na prawicy kociokwik. Jedni uważają, że Kujda agentem był. A drudzy, że to prowokacja IPN. Pożal się Boże „rewolucjoniści” pożerają już sami siebie. Dla nas współpraca z legalnym państwem nie jest powodem do wstydu. Ale coś nam się widzi, że prawicowi obrońcy Kujdy bronią
Pamięć zwykła i narodowa
O rozczarowaniach prof. Andrzeja Romanowskiego Gdybym miał najnowszemu zbiorowi publicystyki prof. Andrzeja Romanowskiego „Antykomunizm, czyli upadek Polski” nadać inny tytuł i użyć tylko jednego słowa, wybrałbym: ROZCZAROWANIA. Bo choć na książkę złożyły się teksty pisane przez lat ponad 20, tworzą one wyraźną całość – zapis rozczarowań autora. Czym? Ano prawie wszystkim w sferze publicznej, co było mu drogie i czemu poświęcił większą część życia: „Tygodnikiem Powszechnym”, Solidarnością, Unią Demokratyczną (później Wolności). Rozczarowania są rzeczą
Na wieki wieków w IPN
Adam Rapicki, krakowski oficer śledczy, pies na zabójców, żąda od prezesa IPN zadośćuczynienia za nierespektowanie wyroków sądowych Przez ostatnią dekadę Adam Rapicki, lubiany przez dziennikarzy z Krakowa rzecznik prasowy tamtejszej milicji z lat 1982-1985, grzecznie prosił Instytut Pamięci Narodowej o wykreślenie jego nazwiska z internetowego spisu funkcjonariuszy Służby Bezpieczeństwa, bo esbekiem nigdy nie był. Ale gdy poddał się autolustracji i sądy w dwóch instancjach stwierdziły, że nie był w bezpiece, a on nadal otrzymywał pisma, że nie da się wpisu usunąć, bo nie przewiduje
Bojkotować, ale myśleć
Kolega, komentując zapowiedziane „wybory po trupach”, wykrzyknął: „Żyjemy w stanie wyjątkowym! To zamach stanu!”. „Naprawdę? – odkrzyknąłem – niemożliwe!”. Taki żarcik sobie zrobiłem. Bo że żyjemy w faktycznym stanie wyjątkowym – to wiem od prawie ćwierćwiecza. Wszak Trzecia Rzeczpospolita, niewątpliwie najlepsze państwo w polskich dziejach, naruszała jednak zasady demokracji. Działo się tak w związku z ustawą lustracyjną z roku 1997, dzielącą obywateli na tych, którzy bierne prawo wyborcze mają bezwarunkowo (roczniki młodsze), oraz tych, dla których jest
Walentynowicz też zlustrowana
Za życia ostro lustrowała liderów Solidarności. Anna Walentynowicz widziała w nich zdrajców i agentów. Gdy przyszedł czas na nią, okazało się, że jej opowieści o sobie to bajki. Albo – jak to się teraz mówi – autokreacja. Prawdziwa Walentynowicz urodziła się w rodzinie ukraińskich protestantów. Ojciec Nazar Lubczyk i matka Pryśka. Jako ukraińska służąca żyła w ogromnej biedzie. Jej przyrodni brat był w UPA. A syn nie wie, kto jest jego ojcem. Nie babralibyśmy się w życiu Walentynowicz,
A Siedlecka ciągle lustruje
To, co pisze Joanna Siedlecka, może brzydzić, ale przecież ludzie nie takie rzeczy robią, by zaistnieć. Siedlecka ma specyficzne hobby. Lubi grzebać w papierach bezpieki i lustrować literatów. Szczególnie tych, którym zazdrości talentu. Taki kompleksik. A już szczególną gulą reaguje na Włodzimierza Odojewskiego. Naujadała na niego w „Do Rzeczy”. Odojewski bywał na naszych łamach. Był czytany. I tłumaczony na ponad 20 języków. A Siedlecka nie. Choć nie można jej odmówić pracowitości. Ani gorliwości, z jaką się zabiera do kolejnych
Kto chronił teczkę Kujdy?
Najpierw pracował dla SB, a potem dla PiS. Wie wszystko… Polska Ludowa w sercu PiS? Jak najbardziej! Oto mamy pierwszą ofiarę „taśm Kaczyńskiego”, czyli publikowanych przez „Gazetę Wyborczą” rozmów austriackiego biznesmena Geralda Birgfellnera z Jarosławem Kaczyńskim i ludźmi PiS w sprawie budowy w Warszawie dwóch wieżowców, tzw. K-Towers. Tą ofiarą jest Kazimierz Kujda, do niedawna prezes Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Nie ta posada jednak stanowi (stanowiła) o jego pozycji. Znaczenie
Skrytobójcy
Tu się kryje jakaś tajemnica, tylko nie wiadomo jaka. Oto bowiem w nowej ustawie o służbie zagranicznej, którą przygotowało PiS, zawarto zapisy, że wszyscy pracownicy zatrudnieni w MSZ będą podlegać obowiązkowi lustracyjnemu. I jeśli się okaże, że byli funkcjonariuszami bądź współpracownikami służb specjalnych PRL, zostaną zwolnieni na mocy ustawy. Samo MSZ informuje, że taka sytuacja może dotyczyć maksymalnie stu osób. Nasuwa się więc pytanie, dlaczego, żeby dokuczyć stu osobom, pisze się ustawę. O co chodzi?
Kościół z partią, partia z Kościołem
Jak biskupi i politycy niszczą polską demokrację Każdy bowiem arcykapłan z ludzi brany, dla ludzi bywa ustanawiany w sprawach odnoszących się do Boga, aby składał dary i ofiary za grzechy. (Hbr 5,1) Polski kler budzi zrozumiałe zaciekawienie nie tylko socjologa czy psychologa religii. To grupa społeczna, która od dziesięcioleci, ale szczególnie po zmianie ustrojowej w 1989 r., wywiera ogromny wpływ na życie publiczne naszego kraju. Co ciekawe, wzbudza również niesłabnące zainteresowanie mediów i polityków. Wszyscy zabiegają o względy duchownych, ale też
Jak wojewoda opolski z esbeka zrobił bohatera
Wojewoda opolski Adrian Czubak, realizując politykę historyczną PiS, z wielką atencją odnosi się do Jerzego i Ryszarda Kowalczyków, którzy w 1971 r. wysadzili aulę Wyższej Szkoły Pedagogicznej w Opolu. Jak pisaliśmy (PRZEGLĄD nr 12), nazwał ich imieniem Złotą Salę w urzędzie wojewódzkim i dawną ulicę Obrońców Stalingradu. Z wielkimi honorami pochował też zmarłego w październiku 2017 r. Ryszarda Kowalczyka. Tymczasem do wojewody dotarł datowany na 8 marca 2018 r. list historyka Solidarności od lat grzebiącego z lubością w esbeckim









