Tag "Onet"

Powrót na stronę główną
Felietony Roman Kurkiewicz

Ile kosztuje słowo przepraszam i czemu tak niedrogo?

We wszystkich mediach możemy pooglądać nowe reality show „Przeproś mnie”. Najnowszy odcinek nosi tytuł „Prezes musi sprzedać dom”. Uporządkujmy fakty. W toku niezliczonych batalii Jarosława Kaczyńskiego (od lat utrzymywanego przez skarb państwa: czy to w bibliotece, czy to na uczelni, czy w parlamencie albo innej kancelarii prezydenta) w 2016 r. – kiedy wbrew faktom i ustaleniom państwowej komisji prezes nadmuchiwał z zapałem godnym jakiejkolwiek innej sprawy balon mitu zamachu smoleńskiego – udało mu się chlapnąć w wywiadzie dla Onetu

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony Jan Widacki

Ciemnota i zabobon

W czasach rewolucji naukowej, jak określa się niekiedy długi okres historii od Kopernika po Newtona, rodziły się nauki nowożytne. Ściślej, tylko nauki przyrodnicze. Nauki społeczne powstały znacznie później, w okresie pozytywizmu. Co najmniej od tej pory potrafimy rozróżnić, co jest nauką, a co nią nie jest. Potrafimy również ocenić, czy coś jest naukowo udowodnione, czy nie jest. Przyjmowaliśmy też na ogół bez zastrzeżeń, że poznanie naukowe jest najpewniejszym z możliwych sposobów poznawania rzeczywistości. Oczywiście równolegle z nauką zawsze funkcjonowali jacyś

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Świat

Ani rusofobia, ani naiwność

Myśląc o polityce wschodniej, trzeba zawsze myśleć przede wszystkim o naszym bezpieczeństwie Witold Jurasz – dziennikarz Onetu, były chargé d’affaires RP na Białorusi, dyplomata w Moskwie oraz pracownik Zakładu Inwestycji NATO Z okładki twojej książki „Demony Rosji” patrzy na nas złowroga twarz Władimira Putina na krwistoczerwonym tle. Cały ten kolaż może sugerować, że mamy w rękach pewnego rodzaju czarną księgę albo inny alfabet zbrodni Rosji w ostatnich latach. A o czym tak naprawdę jest to książka? – Jest

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony Jan Widacki

Myślenie życzeniowe w sytuacji bez wyjścia

Gdy reporter Onetu Marcin Wyrwał, od początku relacjonujący przebieg walk, niejednokrotnie z pierwszej linii frontu, powiedział, że Ukraina tę wojnę przegrywa, rzucili się na niego wszyscy. Doczekał się zarzutu, że świadomie, a może tylko nieświadomie wpisuje się w propagandę Putina, że oczywiście nie ma racji. Trzeźwa ocena reportera wojennego zderzyła się z funkcjonującym u nas i rozpowszechnianym każdego dnia mitem. Bo przecież, gdyby zebrać informacje podawane przez nasze media, komentowane tamże przez emerytowanych generałów, powtarzane bezmyślnie przez dziennikarzy i publicystów, to obraz wojny

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony Tomasz Jastrun

Z poetą myśli w Przemyślu

Jestem w Przemyślu na festiwalu Ogrody Poetów. Przemyśl, rozcięty wstęgą Sanu, to w swojej starej części miasto magiczne, usadowione na wzgórzach, a liczne kościoły stojące gęsto obok siebie wspinają się na te wzgórza jak schody do nieba. Pochyły rynek – czy nie jedyny taki w Polsce? – a na najwyższym wzgórzu ruiny zamku, w odremontowanej części jest duża sala widowiskowa i mniejsze gotowe na spotkania. Tam odbywa się tradycyjnie poetycki festiwal. Jego organizatorka mówi, że sprawdziła, że byłem gościem

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kraj

Banaś uderza w Ziobrę

Sądy gospodarcze Bermudów i Rwandy oraz prawo rozwodowe Peru – czyli na co szła kasa z Funduszu Sprawiedliwości „Lodziarnia”, „Skarbonka Solidarnej Polski”, „Mają rozmach s…syny!” – to najłagodniejsze komentarze internautów dotyczące informacji o wynikach kontroli NIK w nadzorowanym przez ministra Zbigniewa Ziobrę Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej, popularnie nazywanym Funduszem Sprawiedliwości (w latach 2018-2019 pełnomocnikiem Ziobry ds. Funduszu Sprawiedliwości był obecny wiceminister Marcin Romanowski). O tym raporcie krążyły legendy. Wiadomo było, że w funduszu

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Media

Dziennikarze na granicy

 Oświadczenie mediów Wprowadzony przez rząd RP stan wyjątkowy na całej długości granicy Polski z Białorusią wyklucza działalność mediów. Przepisy dopuszczają swobodne poruszanie się tam osób i podmiotów świadczących szereg usług i prowadzących działalność gospodarczą – z wyłączeniem dziennikarzy i organizacji społecznych. Musi to budzić sprzeciw. Stwierdzamy, że działania władz są sprzeczne z zasadą wolności słowa, stanowią też przejaw niezgodnego z prawem prasowym utrudniania pracy dziennikarzom i tłumienia krytyki prasowej. Informujemy władze Rzeczpospolitej i opinię publiczną,

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony Roman Kurkiewicz

Ja internacjonał, kosmopolit

Z niejakim wzruszeniem, kiedy już wyciszyłem zjadliwy chichot, przeczytałem ostatnio coś w rodzaju lamentacji tożsamościowych dwóch nietuzinkowych autorów Onetu, Witolda Jurasza i Janusza Schwertnera. Kilka słów, które kreślę, to nie jest żadna tam polemika, tym bardziej merytoryczna, bo w wypadku tekstu o niezaspokojonych tęsknotach do bycia Polakiem i człowiekiem Zachodu można tylko rozłożyć z bezradności ręce, złapać się potem nimi za głowę, obrócić wokół własnej osi i na koniec hołubca (takiego wschodniego) wyciąć. Bo co tu można rzec?

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kraj

Lasy Państwowe w służbie partii i Kościoła

Pochlebcom w mundurach leśnika włos z głowy nie spadnie Edward Siarka, sekretarz stanu w Ministerstwie Klimatu i Środowiska oraz pełnomocnik rządu ds. leśnictwa i łowiectwa, podąża duktem wyznaczonym przez poprzednika i partyjnego kolegę z Solidarnej Polski, Michała Wosia. Woś na leśnictwie i łowiectwie również się nie znał, więc otaczał się pochlebcami w mundurach leśnika, którym włos z głowy nie spadnie, o ile głośno manifestują przywiązanie do triady Bóg, honor, ojczyzna. Tak jak Jan Kosiorowski, szef Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Krakowie, któremu na początku października,

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony Jan Widacki

Wszyscy przyjaciele Sowy

Okazuje się, że premier Morawiecki też jadał u Sowy i Przyjaciół. Ujawnione ostatnio fakty przypominają również, że dzisiejszy premier i moralista, zachwycający się na jarmarkach twarogiem, przepadający za ludycznością, kiedyś lubił sobie dobrze podjeść wykwintnych potraw i popić je nie maślanką, ale niezłymi trunkami. Jedynie słownictwo premiera utrwalone na taśmach, wielokrotnie okraszane ulicznym k… jest świadectwem jego ówczesnego już przywiązania do ludu. Co gorsza, przy tej okazji przypomniano, że dzisiejszy premier, kolejny delfin PiS, kręcił się

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.