Tag "Partia Razem"
Lojalna jak Zawisza
„Będę namawiała do tego, żebyśmy byli przeciw”, mówiła Marcelina Zawisza w programie Wirtualnej Polski. Zawisza to od 2019 r. posłanka Razem lokowana przez Włodzimierza Czarzastego na dobrych miejscach list wyborczych lewicy. Tego samego Czarzastego, którego Zawisza chciała uwalić w wyborach na marszałka Sejmu. Efekt zabiegów Zawiszy był taki, że do bojkotu przekonała trzy osoby. Wszystkie z Razem. Szału nie było. Ale przypomniała wyborcom, że oprócz dwóch synów urodzonych w czasie posłowania ma jeszcze coś. Szczególne podejście do lojalności.
Zawisza podkreśla zawsze, że jest Ślązaczką z Opolszczyzny. Pechowy to region. Jak nie Gomoła, to Zawisza. W Sejmie przebija ich już tylko hiperaktywny poseł Jarosław Sachajko.
Wiwat Biejat!
Tak, po prostu bardzo mnie to cieszy, że Magda Biejat została kandydatką lewicy na urząd prezydenta(tki) RP. W zasadzie nie mam wątpliwości, że to jeden z najlepszych wyborów i że kandydatka w naprawdę ponadstandardowym stopniu wyczerpuje znamiona właściwej osoby na właściwym miejscu. Że ubiega się o stanowisko, na którym się nie zbłaźni (a można, można), nie skompromituje (a zdarza się i zdarzało), nie zmieni przekonań (a bywało, bywało) i któremu sprosta (nie tak łatwo wcale). Ma charakterologicznie dobrą energię, nawet można by powiedzieć: ma tę moc. Właściwie z nie wiadomo jaką świecą szukać kandydata o porównywalnych czy podobnych przymiotach. Sądzę też, że politycznie mamy doskonały moment, aby realna kandydatka, dla której polityka nie jest pustym słowem, zaistniała w tym maczystowskim wyścigu. Tu bokser, tam intelektualista, tu mędrek, tam kaznodzieja. Jakaż to byłaby ulga od tych nieświeżych jak męska szatnia person męskich.
Tym, czym zaprzątam sobie głowę, są zachowawcze głosy, nazywane płynącymi z „otoczenia” kandydatki, że patrzmy trzeźwo – idziemy po 5%. To wy sobie pójdźcie gdzie indziej i dokąd indziej. A Magda Biejat, mam nadzieję, pójdzie w kampanii po urząd lub co najmniej II turę. Jej pozycja w porównaniu ze startującym w 2015 r. niejakim Andrzejem Dudą jest o niebo lepsza. Od Nawrockiego wytrzęsionego z rękawa Jarosława Kaczyńskiego o dwa nieba plus to dodatkowe niewierzących. Tylko z takim podejściem warto iść w tę historię. Nie będzie łatwo. Media w swoim durnym zachłyśnięciu się i skrywanej fascynacji „obywatelskim” delegatem prezesa, Długopisem II, wyciągnęły go z niebytu politycznego na pozycję liczącego się kandydata. Pozytywność i kompetencje Biejat nie są aż tak sexy dla polskiego mainstreamu (patrz histeryczne zachowanie Moniki Olejnik podczas rozmowy z kandydatką lewicy).
Rzecz jasna, kandydatura narusza i kilka tabu, i jeszcze więcej status quo. Bo kobieta. Bo lewica. Bo z innego rozdania niż świat konfliktów polsko-polskich sprzed dekad. Bo spoza solidarnościowego PO-PiS. Polska już zasłużyła na przecięcie tej pępowiny. Lamusy do lamusu.
Scenariusz katastrofy
Rozłam w partii Razem na nowo rozbudził dyskusję o przyszłości lewicy i o jej miejscu na scenie politycznej. I również o polskiej polityce.
Zacznijmy więc od polityki. Pęknięcie w Razem skomentował na portalu X premier Donald Tusk: „Prawo i Sprawiedliwość i Razem – te nazwy partii wymyślił ktoś obdarzony nieprzeciętnym poczuciem humoru. Czarnego”.
W takim razie do tej dwójki doskonale pasuje Koalicja Obywatelska – bo ani ona obywatelska, ani koalicja.
Ale tego już Donald Tusk nie zauważył.
Jakie szanse ma Razem jako samodzielny byt polityczny?
Dr hab. Wojciech Peszyński, politolog, UMK Okres szans na samodzielny byt polityczny już minął. Pojawił się dziewięć lat temu po słynnej debacie telewizyjnej, w której bardzo dobrze wypadł Adrian Zandberg. Ten potencjał został jednak zmarnowany – to po pierwsze. Po drugie, to partia nastawiona na problemy społeczne, a nie światopoglądowe. Takich lewic pod prawicowymi szyldami mamy mnóstwo, dlatego Razem nie zaistnieje w wyścigu na pomysły socjalne. Po trzecie, w polityce bardzo ważne są pieniądze. Wychodząc z koła Lewicy, Razem traci
RAZEM czy rozłam?
Politycy Razem nie ukrywają, że zobowiązania wobec wyborców traktują poważniej niż ewentualne porozumienia w koalicji Każdy, komu marzyło się robienie ambitnej lewicowej polityki w kraju bez lewicy, miał dwa wyjścia, które hasłowo nazwę pozytywizmem i entryzmem. Ta pierwsza postawa właściwa była publicystom i społecznikom, którzy wybrali pracę u podstaw: zdobywanie serc i umysłów raczej niż głosów i mandatów, zmienianie dyskursu raczej niż prawodawstwa, tworzenie ruchów miejskich raczej niż politycznych. Ta druga sprowadzała się zaś
Polska dwóch prędkości
Ponad 14 mln Polaków nie ma dostępu do transportu publicznego Paulina Matysiak – posłanka partii Razem, z klubu poselskiego Lewicy, przewodniczy Parlamentarnemu Zespołowi ds. Walki z Wykluczeniem Transportowym Jaka jest skala wykluczenia komunikacyjnego w Polsce? – Według danych Klubu Jagiellońskiego już kilka lat temu ok. 14 mln Polaków nie miało dostępu do transportu publicznego. Danych za ten rok nie ma, ponieważ Ministerstwo Infrastruktury tego nie mierzy. A przecież, tak na zdrowy rozum, żeby rozwiązać jakiś problem,
Liberałowie, nie lękajcie się!
Wciąż czytam o braku programu opozycji. Rzeczywiście, jest z tym słabo. Jak zwykle najlepiej wypada partia Razem. Niestety, jej głos jest marginalizowany lub lekceważony. Szkoda. Jedno nie ulega wątpliwości – taki program musi zostać sformułowany i najlepiej by było, gdyby łączył całą opozycję, jeśli chce ona przejąć rządy w kraju. Na razie nie musi być szczegółowy. Ważne, aby sygnalizował strategiczny kierunek zmian. Oto moja propozycja: skandynawskie państwo opiekuńcze. Jestem
Nowa Lewica postawiła na najmłodszego wyborcę. Czy słusznie?
Prof. Gdula: Z grupy powyżej 50 lat odeszło 450 tys. osób. Przybyło 125 tys. ludzi do 30. roku życia. To minus 325 tys. Zimą 2021 r. ukazał się szokujący dla niektórych sondaż uznawanego dotychczas za bardzo zachowawcze CBOS. Badacze ogłosili, że po raz pierwszy od pokolenia więcej najmłodszych Polaków częściej identyfikuje się z lewicą niż z prawicą lub centrum. Poparcie dla lewicy w grupie 18-24 lata było największe w historii III RP. Gdy zaś
Czarzasty i Biedroń mają konkurencję
Umowa programowa między Unią Pracy a Stowarzyszeniem Lewicy Demokratycznej Który skrót brzmi bardziej znajomo: koalicja SLD-UP czy Nowa Lewica? Odpowiedź jest chyba prosta, więc dodajmy do tego kolejny element – w 21. rocznicę podpisania umowy koalicyjnej między SLD a Unią Pracy odbyła się w Sejmie konferencja, podczas której ogłoszono umowę programową między Unią Pracy a Stowarzyszeniem Lewicy Demokratycznej. Umowę otwartą, do której dołączyć mają kolejne lewicowe ugrupowania. Tak oto na naszych oczach sił nabiera
Im gorzej, tym lepiej. Dlaczego opozycja trzyma kciuki za kryzys?
Jeśli PiS przegra przez recesję i inflację, opozycja wróci do władzy z programem cięć i oszczędności, o którym marzy Jeżeli choć jedna rzecz naprawdę łączy dziś opozycję, jest nią wołanie o katastrofę. Niezależnie jakie słowo na literę k wybierzemy: kryzys, klęska, kompromitacja czy katastrofa – idzie o jedno. Większość opozycyjnych ugrupowań, antypisowskich autorytetów medialnych i telewizyjnych gadających głów trzyma kciuki za przyszłoroczne załamanie gospodarcze, energetyczne i kryzys finansów publicznych. Bo to może być w końcu ten kryzys, który zmiecie









