Tag "Paweł Lisicki"
Operetkowa propaganda PiS
Szukaliśmy, szukaliśmy, aż wreszcie znaleźliśmy. W „Do Rzeczy” Paweł Lisicki, szef tygodnika, ocenił przyczyny porażki PiS. I jest to ocena uczciwa. Choć dla partii Kaczyńskiego bardzo krytyczna. Lisicki skupia się na dwóch powodach utraty władzy. Na masowym kupowaniu poparcia, które w sumie spowodowało, że ten mechanizm wytworzył grupę nie zwolenników, ale klientów. Do wyborów szli jak po należną wypłatę. Wielkiego entuzjazmu tam nie było. No i propaganda. Nieustanna propaganda sukcesu, nieznośna i operetkowa. Wszystko, co rządowe, było
Drewniaki atakują Góralczyków
Lisicki („Do Rzeczy”) z Sakiewiczem („Gazeta Polska”) pod rękę ufundowali Zdzisławowi i Bogdanowi Góralczykom festiwal tekstów biograficznych. Mimo kolejnych podwyżek cen papieru nie pożałowali miejsca. Lisicki dał całe pięć kolumn. Cel był oczywisty. Skopać braci i oblać ipeenowskim g… Czyli teczkami. Prosta robota i do kasy. Ale nawet do tak prostego zlecenia nie wystarczy sama gorliwość. Autorom paszkwili przydałoby się choć trochę inteligencji i talentu. Ale o to nikt przy zdrowych zmysłach nie może podejrzewać Sławomira
Lisicki na wojnie. Z LGBT
Pisaliśmy już o tym, jak Paweł Lisicki, nieskazitelnie moralny szef tygodnika „Do Rzeczy”, dostał ni z gruchy, ni z pietruchy 1,3 mln zł. Od Ziobry, z Funduszu Sprawiedliwości. A że kasa przyszła mu łatwo, to ponowił zabiegi. U tego samego Ziobry. Dostał tyle, że kwotę woleli utajnić. A na co? Najprościej mówiąc, na walkę z LGBT. Lisicki ma wydać w swoim tygodniku 20 dodatków, które pokażą, jak ideologia LGBT próbuje zgubić i zdemoralizować nasze zdrowe katolickie społeczeństwo. Będą też dwie
Standardy wedle Lisickiego
Media dojnej zmiany kipią od moralnego wzmożenia. Non stop pouczają, piętnują i wskazują drogę do najprawdziwszej prawdy. Najwyżej sztandar nieskazitelnej moralności niesie ekipa tygodnika Pawła Lisickiego „Do Rzeczy”. Ale czegoś na nim brakuje. Informacji, jak skubać nienależną kasę. Choćby od Ziobry. Z Funduszu Sprawiedliwości. Może czegoś nie wiemy, ale Lisicki nie wygląda na ofiarę przestępstw. Ale na cwanego biznesmena już tak. Wie, gdzie są pieniążki. Wystarczało założyć fundację Strażnik Pamięci i zostać jej prezesem, a na wice
Siarkowska u Lisickiego
Specjalistką od wolności w dojnej zmianie jest żeńska odmiana Dziedziczaka. Do ekipy kosmitów Anna Maria Siarkowska pasuje jak Kaczyński do kotów. Z tym że koty prezesa nie są tak pazerne na karierę jak posłanka. No i wyróżniają się inteligencją. A Siarkowska widoczne braki nadrabia andronami. Adresatem jej bzdetów są misie z jeszcze niższej półki. Tacy, co łykną browara i uwierzą, że „wolność jest ich narodowym DNA, bardzo głęboko wpisaną w ich tożsamość” („Do Rzeczy”). Siarkowską z tygodnikiem Lisickiego łączy też
Banaś i Ziobro: bez przebaczenia
Między nami, pisowcami – ja ciebie prokuratorem, ty mnie kontrolą To nie jest zwykła wojna między politykami. Że niby są z tego samego obozu, a jeden pod drugim dołki kopie. Albo że walczą ze sobą, a potem się otrzepują i rozchodzą, każdy w swoją stronę. To jest wojna niezwykła – bo jest ich dwóch, a gdy ona się skończy, jeden będzie siedział. Obaj wzajemnie się nękają, wysyłając przeciw sobie podległe im służby. Obaj zebrali już pokaźne kwity. Ten, który będzie
Lisicki w tunelu
Świat w głowie Pawła Lisickiego jest ponury. Z Watykanu płyną tylko złe wiadomości. Szef „Do Rzeczy” ma coraz więcej uwag do postawy papieża Franciszka. A jeszcze to okropne lewactwo, które szarżuje na święte wartości Lisickiego. Choć i jemu zaświeciło słoneczko. Szykuje się mocno egzotyczny sojusz PiS z Orbánem i Salvinim. Zawsze to jakieś światełko w tunelu. Każdy sojusznik jest dobry, jeżeli broni chrześcijaństwa. Oczywiście tego specyficznego, à la Lisicki. Dla tej sprawy jest gotów
Lisicki na trudne czasy
W ekipie, która własną piersią broni polskiego Kościoła przed reformami papieża Franciszka, najwięcej zapału wykazuje Paweł Lisicki. Szef tygodnika „Do Rzeczy” jest przodownikiem tej walki. Nawet abp Jędraszewski może przy nim uchodzić za liberała. W opisie sytuacji Kościoła w Europie Lisicki ma trafne obserwacje: zamykanie parafii, masowa apostazja i brak chętnych do zawodu. Dla niego ostatnim ratunkiem jest Polska. I wiejskie parafie, które jeszcze bronią się przed antychrześcijańską zarazą. Plus grupka skupionych
Paranoja Lisickiego
W czasach wirusa jest taki wysyp mądrali, że trudno się przebić do mediów. Choć z tym akurat Paweł Lisicki, szef „Do Rzeczy”, nie ma problemu. Ma za to problem z tym, co mówi. Trzeba mieć silne nerwy, by nadążyć za myślą tego subtelnego prawicowca o koronawirusie. Dla niego „źródłem tej paranoi jest radykalne przywiązanie człowieka do życia ziemskiego”. I co gorsza, nawet dla takiego mądrali jak Lisicki ludzie nie chcą odstąpić od tego zgubnego nałogu. Nawet emeryci.
Ten straszny Franciszek
Nienawidzą papieża Franciszka. I co rusz walą w niego jak w bęben. Dla części polskich katolików ten papież jest błędem i wpadką. Tak się jakoś składa, że najbardziej krytyczni są najgorliwsi zwolennicy PiS. Wśród samozwańczych liderów ruchu oporu wobec papieża szczególną aktywność wykazuje Paweł Lisicki, redaktor naczelny „Tygodnika Lisickiego Do Rzeczy”. Co by jakoś tłumaczyło wyższość, z jaką Lisicki poucza papieża. I krytykuje go nawet za takie słowa, że „wykorzystywanie i posiadanie broni nuklearnej jest niemoralne”. A że zrobił









