Tag "prostytucja"
Rosja nie jest głównym zagrożeniem dla USA
Kapitalistyczna Rosja nie jest wspólnym wrogiem nawet w Unii Europejskiej
Gdybym był Amerykaninem, po obejrzeniu „Anory” pomyślałbym o Rosjanach: „Takie same sk… jak my”. I pozostając w bliskim bohaterom filmu Seana Bakera klimacie leksyki nienormatywnej, zadałbym pytanie: „Po kiego ch… nam wojna z Rosją?”.
O obrazie, któremu Akademia Filmowa przyznała pięć Oscarów, w tym dla najlepszego filmu, przeczytałem w „Gazecie Wyborczej”: „Konsekwentnie odkłamuje wizerunek pracy seksualnej. Przypomina, że próba spełnienia marzenia o społecznym awansie często kończy się rozczarowaniem”. Często, choć nie zawsze, skoro znana nam z imienia i nazwiska zwykła ulicznica z Los Angeles, sorki – pracownica seksualna – już ponad trzy dekady temu zdobyła Oscara oraz zabójczo przystojnego milionera.
Rosja to nie ZSRR
Wbrew recenzjom pisanym progresywnym bełkotem najlepszy kinowy film minionego roku nie jest sequelem ani remakiem „Pretty Woman”, lecz dziełem oryginalnym, które po zwycięstwie Donalda Trumpa nabrało nowych znaczeń. Jego twórcy pokazują czarno na białym – nie jestem pewien, czy całkiem świadomie – że dzisiejsza Rosja to normalny kraj kapitalistyczny, w którym żądzą pieniądze i siła, a nie komunistyczny Związek Radziecki gotów ruszyć z posad bryłę świata, byle tylko oczyścić naszą planetę z własności prywatnej i wyzysku człowieka przez człowieka.
Tytułowa bohaterka jest proletariuszką, konkretnie seksworkerką, czyli zgodnie ze słownikiem języka polskiego kobietą zatrudnioną w przemyśle erotycznym. Zatrudnioną, dodajmy, na śmieciówce – właściciel klubu, w którym pracuje, nie opłaca jej składki zdrowotnej i emerytalnej, nie płaci za urlop wypoczynkowy. Szansa na awans społeczny Anory vel Ani pojawia się wraz z poznaniem nowego klienta – przebywającego czasowo w USA Iwana Zacharowa, dla bliskich Wani. Życie pozbawionego trosk materialnych dwudziestolatka, syna rosyjskiego oligarchy, toczy się wokół imprez, seksu, narkotyków i dżojstika. Mimo ogromnej różnicy wieku Wania niemal do złudzenia przypomina Huntera Bidena, ułaskawionego w ostatnich dniach prezydentury przez troskliwego papę. Donald Trump właśnie skasował temu koneserowi amerykańskiego przemysłu erotycznego i pochodzących z Rosji seksworkerek liczną ochronę agentów Secret Service.
Podobnie jak Hunter Wania szasta pieniędzmi, których nie zarobił. Od czasu do czasu wzbiera w nim dziecinny bunt, za który także płacą rodzice. Tym razem formą protestu staje się wzięty pół żartem, pół serio ślub z Anorą. Choć uroczystość w Las Vegas jest groteskowa, wydany akt małżeństwa ma moc prawną. Nowo poślubiona traktuje sprawę śmiertelnie poważnie, chce być członkinią rodziny Zacharowów. Na przeszkodzie jej awansowi społecznemu stają jednak teściowie.
Burżujskie esperanto
Państwo Zacharowowie w niczym nie przypominają radzieckich dygnitarzy pozbawionych prawa do posiadania na własność przydzielonej im przez państwo daczy i limuzyny do przewożenia najważniejszych członków kierownictwa partii i rządu. Ci bogaci burżuje nie odbiegają zachowaniem i stylem życia od kolegów z innych państw, niekoniecznie przyjaznych Rosji. Donald Trump ma dla nich ofertę – złote karty po 5 mln dol. sztuka, które uprawniałyby do zamieszkania w USA na stałe. 47. prezydent tak reklamował swój kolejny pomysł: „Znam trochę rosyjskich oligarchów i są to bardzo mili ludzie. Nie są tak bogaci jak kiedyś, ale myślę, że stać ich. Więc wielu ludzi będzie chciało przyjechać do tego kraju”.
Rodzice Iwana nie mogą pozwolić, by syn, zapewne także sukcesor ich fortuny, związał się z – jak to określił w tytule swojego filmu Andrzej Żuławski – kobietą publiczną. Zanim jeszcze przyfrunęli do Stanów prywatnym jetem, zlecili odkręcenie ślubu syna mieszkającym w Nowym Jorku gangsterom, duchownemu Kościoła ormiańskiego oraz adwokatowi. Wszyscy oni przypominają członków mafii. Miszka Japoniec z niedocenionej polsko-radzieckiej komedii Juliusza Machulskiego
Przeciwko lukrowaniu prostytucji
Jedna strona potępia kobiety pracujące w seksbiznesie, druga uważa, że to praca jak każda inna. Jakby nikomu nie chodziło o dobro tych kobiet Prostytucja nigdy nie była moim świadomym wyborem. Gdybym na początku wiedziała, co mnie czeka, nigdy w życiu nie naraziłabym się na takie upodlenie. Do dzisiaj czuję wstyd, obrzydzenie do siebie i nie wiem, czy po tym wszystkim będę kiedykolwiek mogła znowu pokochać – mówi jedna z przetrwanek seksbiznesu, sprzedająca swoje ciało za pośrednictwem portali internetowych. Gdy pierwszy raz
Sekspraca w Polsce
Generalnie klienci mieli takie oczekiwanie, że będę z nimi szaleć Szczególnie silnie wraca do mnie jedna sytuacja, kiedy podczas jednego z hostessowych zleceń zostałyśmy wysłane do ogromnej willi na Mazurach. Należała do biznesmena, który raz w miesiącu urządzał imprezy dla kolegów. Miałyśmy witać gości przy wejściu do willi, ubrane w ciuchy, które zapewni nam klient. Kilka godzin, za które wpadnie 600 zł. Wizja pracy w willi w lesie wydawała się lekko niepokojąca, ale szefowa agencji
Proszę o konsolę do gier
Dwa morderstwa prostytutek w lesie pod Warszawą Daniel P. beznamiętnym głosem opisuje śledczemu umieranie prostytutki. „Podczas duszenia białka jej oczu zrobiły się czerwone, język wypadł z ust. Ciało wrzucone do dołu ze śmieciami drgało konwulsyjnie”. Stracił cierpliwość, dlatego uderzył kobietę kamieniem w głowę i stanął na gardle. Dla pewności szyję przeciął nożem. W komendzie policji trwa alarm – w ciągu kilku ostatnich miesięcy już drugą kobietę zamordowano w paśmie leśnym przy drodze
Wstyd, że Polska słabo radzi sobie z handlem ludźmi
Państwo zostawiło pewne obszary bez opieki, skorzystały na tym grupy przestępcze Prof. Zbigniew Lasocik – prawnik i kryminolog, kierownik Ośrodka Badań Handlu Ludźmi na Wydziale Nauk Politycznych i Studiów Międzynarodowych Uniwersytetu Warszawskiego. W pandemii zjawisko handlu ludźmi miało się całkiem nieźle, a nawet lepiej niż przed nią. Dlaczego? – Pandemia jeszcze bardziej osłabiła ludzi, którzy i przedtem byli społecznie słabi: cudzoziemców, kobiety, nielegalnych imigrantów, dzieci. Państwo skupiło się na likwidowaniu zagrożeń
Hiszpania europejską stolicą prostytucji
Lewicowa koalicja próbuje ograniczyć biznes seksualny Adebi pracuje na słynnym bulwarze Barcelony, La Rambla. W Hiszpanii 36-latka mieszka od 10 lat, ale kiedy przybyła tu z Nigerii, nie myślała o prostytucji. „Chciałam zająć się pracami domowymi, trochę zarobić i część pieniędzy wysyłać do domu. Ale nie wyszło”, mówi. Hiszpania uchodzi za europejską stolicę prostytucji, odkąd w raporcie ONZ z 2011 r. stwierdzono, że jest trzecim co do wielkości obszarem pod względem handlu seksem, po Tajlandii i Portoryko. Handel usługami seksualnymi w tym kraju wart
Jak ona mogła tego nie zrozumieć?
Prawdziwie cieszyć się z małych rzeczy potrafią właśnie ludzie najmocniej doświadczeni przez życie Anna Cieślak – aktorka, ambasadorka Fundacji La Strada W serialu „Szadź” (Player, TVN) gra pani kobietę przeżywającą horror uwięzienia w małżeństwie z mężczyzną, który ją osacza i manipuluje nią. – To dla mnie niezwykle ważna postać. Zależało mi tak bardzo, żeby odegrać ją wiarygodnie, ponieważ znam osobiście takie kobiety. Skąd? – Od ponad dziesięciu lat jestem ambasadorką i wolontariuszką Fundacji La Strada, która działa na rzecz
E-galerianki
W 2020 r. jedno jest pewne. Waszych dzieci nie ma w galeriach handlowych. Są na Tinderze, Snapchacie i TikToku – Like a virgin, hey, touched for the very first time. – Usta naśladują słowa lecącej w tle piosenki w przerysowany, wręcz karykaturalny sposób. – Like a virgin. – Wskazujący palec wędruje od warg, przez biust i brzuch aż do krocza. Język, język też jest ważny. Ona oblizuje się w przeciągły, podniecający sposób. Puszcza zachęcająco oczko. – Ola! –
Porzucone dzieci ONZ
Co najmniej 265 haitańskich dzieci zostało porzuconych przez członków misji pokojowych ONZ, którzy za grosze współżyli z ich matkami Marie miała 14 lat i była uczennicą szkoły katolickiej. Poznała brazylijskiego żołnierza z misji pokojowej ONZ na Haiti. Szybko doszło do seksu. Kiedy powiedziała mu, że jest w ciąży, obiecał jej pomoc i natychmiast wrócił do Brazylii. Kontaktu z nim nie udało się już nawiązać. Tymczasem Marie została wyrzucona z domu. Zamieszkała u siostry. Dziś jej syn ma cztery
Edukacja braci
O miłości i seksie w Omanie Lajla ma złotą cipkę. Na wydepilowanej ciemnej skórze skrzy się tatuaż. Misterne esy floresy wiją się ze wzgórka łonowego głęboko między uda. Wiem to, bo po zaledwie godzinnej rozmowie zapytała, czy chcę ją zobaczyć nago. Chcę. Zrzuca luźną tunikę. Pod spodem nie ma niczego. Modlę się, żeby nie kazała mi zrobić tego samego. 10 dni wcześniej loguję się na omańskim Tinderze, międzynarodowym serwisie randkowym. Są na nim zdjęcia kobiet i mężczyzn. Kciuk w prawo na ekranie









