Tag "Przemysław Czarnek"

Powrót na stronę główną
Kraj

Upadek uczelni medycznych?

Nowe kierunki lekarskie zaniżają standard kształcenia. Ministerstwa, zamiast działać, opowiadają o analizach.

Kierunków lekarskich na uczelniach, które nie mają nic wspólnego z medycyną, przybywa. Rodzi to liczne paradoksy, sprawiające, że na pacjentów i środowisko medyczne padł blady strach. Nowe kierunki mają braki w każdym możliwym aspekcie, a działania resortów nauki i zdrowia przypominają grę w Twistera z zawiązanymi oczami. Minister nauki Dariusz Wieczorek niby chce robić porządki, ale przez ostatnie pół roku w sprawie podejrzanych kierunków lekarskich nie działo się tak naprawdę nic.

Czarnek przeciera szlak.

Dariusz Wieczorek analizuje cofnięcie zgód na utworzenie trzech kierunków lekarskich. Wydaje się jednak, że przede wszystkim stara się sprawiać wrażenie, że coś robi. Na łamach portalu Rynek Zdrowia minister zapowiedział: „Jeżeli jakiś kierunek lekarski będzie miał negatywną opinię Polskiej Komisji Akredytacyjnej, to nie powstanie. Nigdy nie podpiszę na to zgody. Dotyczy to wszystkich kierunków studiów”. Problem w tym, że część nowo powstałych kierunków lekarskich, które pojawiły się jeszcze za poprzedniego rządu, już działa i naucza mimo negatywnej opinii PKA. 

Poprzednik Wieczorka, minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek, pokazał bowiem swoim następcom, że ustawodawca stworzył „niechcący” furtkę, dzięki której szef resortu nie musi zwracać uwagi na to, co twierdzi Polska Komisja Akredytacyjna. Czarnek okazał się spryciarzem, który wiedział, że minister korzysta z opinii PKA raczej jak z sugestii co do podjęcia dalszych działań, do których jednak nie jest zobowiązany. Może więc, opierając się na negatywnej opinii PKA, nie dopuścić do otwarcia kierunku, ale nie jest do tego zobligowany. Tak też się stało z 14 kierunkami lekarskimi, które powołano do życia jeszcze za Czarnka i Niedzielskiego. Sęk w tym, że dziewięć miało negatywną ocenę Polskiej Komisji Akredytacyjnej. Czarnek dał im więc szansę na poprawę, pod warunkiem że działać zaczną zaraz. Minister Wieczorek również daje tę szansę podejrzanym kierunkom. 

Tymczasem w środowisku medycznym słychać coraz częściej głosy niepokoju w związku z kompletnym nieprzygotowaniem nowych uczelni do nauczania przyszłych lekarzy. Minister Wieczorek po sześciu miesiącach od objęcia władzy opowiada o analizowaniu sytuacji, zasłaniając się tym, że taki stan rzeczy zastał. Ostatnio postraszył jednak, że nie pozwoli uruchomić studiów medycznych na trzech kolejnych uczelniach, którym pozwolił na to jego poprzednik. Chodzi m.in. o Politechnikę Bydgoską, na której już w czerwcu ma się rozpocząć nabór na kierunku medycznym, a planowane jest przyjęcie 60 osób. Na czarnej liście Wieczorka znalazły się jeszcze: filia Olsztyńskiej Szkoły Wyższej w Cieszynie oraz Akademia Tarnowska.

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kraj

Kopernik wstąpił do PiS

Akademia Kopernikańska, która miała być wizytówką polskiej nauki na arenie międzynarodowej, stała się przytuliskiem dla osób związanych z partią Jarosława Kaczyńskiego

Akademia Kopernikańska została utworzona w 2022 r. z inicjatywy prezydenta Andrzeja Dudy. W uzasadnieniu do projektu ustawy powołującej akademię roi się od frazesów. Napisano m.in., że „inicjatywa ta stanowić będzie uczczenie najwybitniejszego polskiego uczonego Mikołaja Kopernika” i „ma być trwałym pomnikiem wzniesionym naszemu rodakowi”, a poprzez umiejscowienie jej w Polsce i „dzięki jej międzynarodowemu charakterowi utrwalone zostanie w całym świecie niekwestionowane identyfikowanie Mikołaja Kopernika z Polską”. Akademia Kopernikańska miała też „zwiększyć konkurencyjność i rozpoznawalność polskiej nauki na świecie” oraz „umacniać pozycję polskiej nauki na świecie” poprzez integrację polskich i zagranicznych naukowców, finansowanie badań naukowych, przyznawanie grantów i stypendiów, organizowanie konferencji, sympozjów. 

„Akademia Kopernikańska jest nowym wymiarem i płaszczyzną współpracy na najwyższym poziomie najwybitniejszych przedstawicieli świata nauki z całego świata, w tym tych pochodzenia polskiego w obszarach kopernikańskich. Ma tworzyć elity dla Polski, Europy i świata w najbliższych 20 latach, a mam nadzieję, że zdecydowanie dłużej”, prawił minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek. 

Celebra i projekt polityczny

Środowiska naukowe nie były jednak zachwycone pomysłem PiS. Krytyczne stanowiska wyraziły m.in. Konferencja Rektorów Akademickich Szkół Polskich, Rada Główna Nauki i Szkolnictwa Wyższego, Narodowe Centrum Nauki, Polska Akademia Umiejętności i Polska Akademia Nauk. 

„Sprawa kluczowa: po co to wszystko? Jeżeli głównym celem jest celebra, to proszę bardzo. Ale jeśli głównym celem jest poprawienie stanu nauki w Polsce, to chciałbym zwrócić uwagę (…) na dramatyczną sytuację z kadrą. W tej chwili, jeżeli porównać sytuację w Polsce z sytuacją w Europie, to brakuje ok. 100 tys. pracowników badawczych, głównie powiązanych z przemysłem. To jest kwota rzędu kilku miliardów złotych, którą trzeba zainwestować w ludzi, nie w mury, bo w to już zainwestowano. Sama akademia niczego nie zmieni. (…) Proszę państwa, z tego po prostu nic nie będzie poza fasadą, przepraszam za słowo, wioską potiomkinowską, którą nam się funduje”, mówił podczas posiedzenia sejmowej Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży prof. dr hab. Jerzy Langer, prezes Towarzystwa Naukowego Warszawskiego.

Na inny aspekt utworzenia akademii zwrócił uwagę prof. dr hab. Jacek Kuźnicki, przewodniczący Rady Narodowego Centrum Nauki: „Jest to projekt polityczny i daje politykom prawo decydowania o członkach tej akademii oraz o przyznawaniu nagród, przyznawaniu grantów i innych rodzajów funduszy. Mimo wielu deklaracji w projekcie i w uzasadnieniu projektu dubluje on wszystkie istniejące organizacje finansujące naukę w Polsce. Co więcej, dublując je, nie pokazuje, jakimi schematami będzie przyznawał środki finansowe na naukę”. 

Rzeczywiście Akademia Kopernikańska to dziwaczny twór, który powiela zadania licznych instytutów badawczych, instytutów Polskiej Akademii Nauk, Polskiej Akademii Umiejętności, Narodowego Centrum Badań i Rozwoju, Narodowej Agencji Wymiany Akademickiej czy Narodowego Centrum Nauki. Co najważniejsze, jest to twór upolityczniony, a przecież nauka powinna być wolna od wszelkich nacisków partyjno-ideologicznych. Tymczasem Akademię Kopernikańską nadzoruje minister nauki, a jej członków i sekretarza generalnego, który kieruje działalnością akademii, powołuje prezydent.

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony Jan Widacki

Nauka i szkolnictwo wyższe pod rządami Lewicy

Niby wszyscy wiedzą, że inwestowanie w naukę to inwestowanie w przyszłość. Mądrość ta jest nawet często powtarzana. Można więc przyjąć, że to niemal oczywiste. Z drugiej strony niestety jest też oczywiste, że nauka polska i polskie szkolnictwo wyższe są nie tylko w kiepskiej, ale wręcz z roku na rok coraz gorszej kondycji. Jeśli zsumować te dwie oczywistości, wychodzi, że przyszłość Polski już z tego choćby względu nie maluje się w jasnych barwach. Gdy zwycięska Koalicja 15 Października dzieliła resorty, Lewica dostała właśnie Ministerstwo Nauki

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Opinie

Mnożenie owiec

Ulmowie byli ludźmi światłymi, wiernymi ideałom wolności, równości i braterstwa. Dlatego przyjęli pod swój dach Żydów Kurczą się szeregi gorliwych wyznawców Kościoła katolickiego w Polsce. Jego funkcjonariusze starają się hamować tę tendencję, w czym sekundują im politycy partii rządzącej. Opornie to idzie. Jak zamaskować zły stan rzeczy? Jak pomnożyć coraz mniej liczne owieczki – zastanawiają się duszpasterze. Skoro żywe umykają, to może odświeżyć i ubarwić pamięć o utraconych? Może nawet

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Od czytelników

Dryfowanie polskiej nauki – komentarz

Popieram zasadnicze tezy prof. dra hab. Jana Widackiego zaprezentowane w artykule „Dryfowanie polskiej nauki” (PRZEGLĄD nr 28/2023). Pisze on m.in., że „Takie będą nasze elity intelektualne jutro i pojutrze jakie są uniwersytety dziś (…) Od dzisiejszego poziomu nauki

Felietony Jan Widacki

Wymiana elit

Kaczyński nie ukrywa, że jednym z celów PiS jest wymiana elit w Polsce. W szczególności dotyczy to elit naukowych. Zwłaszcza zaś nauk humanistycznych i społecznych. Ta wymiana już się dokonuje. Jednak Polskiej Akademii Nauk tak po prostu zlikwidować nie można. Byłaby ogromna awantura nie tylko w Polsce – tym PiS za bardzo się nie przejmuje – ale także w świecie, bo PAN ma rozwinięte kontakty zagraniczne, wielu zagranicznych członków, wśród których są liczni uczeni światowej klasy. Powołuje się więc konkurencyjną Akademię Kopernikańską. Z czasem

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Opinie

Kraina kwitnących waśni

Z miesięcznika Ewy Nowakowskiej, autorki książki „Cie(r)ń szansy” GRUDZIEŃ 2020 Dziki w zaroślach Prof. Czarnek głosił ex cathedra, że wyzwolenie kobiet to jest kamuflaż dla walki z rodziną. „Jak się pierwsze dziecko rodzi w wieku 30 lat, to ile tych dzieci można urodzić? To są konsekwencje tłumaczenia kobiecie, że nie musi robić tego, do czego została przez Pana Boga powołana! Pierwszą funkcją rodziny jest rodzić. Wiedzą to nawet dziki w zaroślach!”. Szokuje kogoś porównanie ludzkiej

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony Tomasz Jastrun

Dożywocie

Męczeńska śmierć ośmioletniego chłopca z ręki ojczyma wstrząsnęła Polską. Ale nawet to ujawniło, jak jesteśmy głęboko podzieleni, ta śmierć też stała się pretekstem do wygłaszania deklaracji politycznych. Przemysław Czarnek, minister edukacji, który wyrasta na czołowego narodowego ciemniaka, mówi, że jego zdaniem winne tragedii były przede wszystkim „zgnilizna i patologia rodzinna”, w których egzystował chłopiec. „Jeśli będziemy atakować rodziny, niszczyć je i prowadzić do sytuacji patologicznych u rodzin, to niestety można się spodziewać takich sytuacji. (…) Dlaczego

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony Roman Kurkiewicz

Kamilek, granaty Twardocha i męska miłość do wojny

Są takie tygodnie, kiedy nie wiadomo, po jaki sięgnąć temat, za którą kwestią się ująć, a jakim siłom przeciwstawić. Które oczywistości tak bardzo ociekają sokami oczywistościowymi, że szkoda na nie ścierki słów. I taki to był dla mnie tydzień. Miliony rad, mądrości, zaleceń i rozwiązań, kiedy tylko zmarł ośmioletni Kamilek, zatorturowany przez ojczyma na śmierć. Kaskady konferencji prasowych speców od „sprawiedliwości”, którzy na wszystko mają mantrę karośmierciową. Jakże ona wygodna, bo żre medialnie i jest niewykonalna w przewidywalnym czasie do zmartwychwstania, a zwalnia

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony Wojciech Kuczok

Świadectwo nieważności

Bez względu na stan ducha i samooceny, w każdym momencie życia, na wozie i pod wozem, w czasach uniesień i upadków, wciąż mam powracający sen ferdydurkiczny – oto matura moja została unieważniona i muszę powrócić do liceum, aby ją, by tak rzec, nostryfikować. Nie taki to znów majak, wszak żyję w zupełnie innym kraju niż ten, który mi wydał świadectwo dojrzałości. Zaczynałem swoją edukację w PRL, maturę robiłem w III RP, ale nowa, prawa i sprawiedliwa, solidarna i suwerenna Rzeczpospolita trwa dopiero od lat

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.