Tag "Przemysław Czarnek"

Powrót na stronę główną
Kraj

Lektury to tylko tło

W ogniu dyskusji uczennica nie wytrzymała i obrażona wyszła z klasy, tak trzaskając drzwiami, że urwała klamkę Aneta Korycińska – polonistka, nauczycielka i założycielka strony Baba od polskiego, która od siedmiu lat przyciąga uwagę ponad miliona użytkowników. Pokazuje, że współczesna szkoła nie musi być nudna. Punktuje też absurdy systemu edukacji. Co robiłaś, zanim zaczęłaś uczyć? – Żartuję sobie, że jestem kobieta pracująca i żadnej pracy się nie boję. Skończyłam nawet psychologię zwierząt. Całkiem fajnie się zarabiało

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Aktualne Przebłyski

Czarnek wycofuje się, ale pozostaje

Najpierw naczelny edukator z PiS Przemysław Czarnek powiedział: „Skończmy słuchać tych idiotyzmów o jakichś prawach człowieka czy jakiejś równości. Ci ludzie nie są równi ludziom normalnym i skończmy wreszcie z tą dyskusją”. Szybko został za to pozwany do sądu przez prof. Jakuba Urbanika. W ramach ugody wynegocjowano przeprosiny: „(…) wycofuję się ze swoich słów, które padły 13 czerwca 2020 roku na antenie TVP Info oraz 3 sierpnia 2020 roku na antenie Radia Maryja, pozostając jednocześnie przy swoich poglądach. Moją

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kraj

Magister, czyli kto

Ponad połowa magistrów pracuje poza wyuczonym w toku studiów zawodem Tytuł magistra, a nawet kilka, przy szukaniu pracy jest przydatny, że o kant wiesz czego potłuc – mówi 34-letni Tomasz, który właśnie zaczął trzeci kierunek studiów magisterskich. Zapytany, dlaczego w takim razie znów pakuje się w studia, odpowiada, że lubi klimat uniwersytetu, a z jego doświadczeń wynika, że dyplomy w ogóle nie liczą się na rynku pracy. – Na moich pierwszych studiach, czyli filozofii, skasowali nam

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kraj

Wyrzućcie Anię z Zielonego Wzgórza!

Promocja życia w ciemnogrodzie „Ania z Zielonego Wzgórza” Lucy Maud Montgomery to lektura obowiązkowa z języka polskiego dla uczniów klasy szóstej. Na początku września rodzice 12-latków pytają znajomych i szperają w księgarniach. Stare wydania Naszej Księgarni, które pojawiały się od roku 1956 do 1980, są wyczerpane, ale najnowsze Świata Książki można kupić „już za 48,75 zł”. Inne oficyny wydawnicze też nie przespały okazji zaistnienia na rynku. Można nabyć „Anię” w kilku odsłonach, nawet ze streszczeniami, wersjami

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kraj

Przede wszystkim integracja

Ukraińskie dzieci potrzebują nie tylko edukacji, ale i opieki. Jak sobie radzi polska szkoła? Od rosyjskiej agresji na Ukrainę minęło ponad pół roku. W tym czasie do Polski przyjechało ponad 2 mln uchodźców, głównie kobiet i dzieci. Jak wynika z najnowszego raportu Fundacji Szkoła z Klasą „Razem w klasie. Dzieci z Ukrainy w polskich szkołach”, przez te kilka miesięcy do szkół w Polsce przyszło ponad 180 tys. dzieci z Ukrainy. Fala dzieci straumatyzowanych wojną i koniecznością opuszczenia domu, nieznających języka,

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Opinie

Co z konkordatem?

Trudno traktować konkordat z 1993 r. inaczej niż jako krok w kierunku uczynienia z Polski modelowej republiki katolickiej Niektórzy publicyści i politycy sugerują, że konkordat z 1993 r. powinien być wypowiedziany lub przynajmniej renegocjowany. W związku z tym warto przypomnieć pewne fakty historyczne i pojęciowe. Pomijając rozmaite szczegóły, konkordat to umowa zawarta pomiędzy danym państwem a Stolicą Apostolską, regulująca relacje między władzą państwową a Kościołem katolickim w danym kraju. Pierwsze konkordaty pochodzą z XII w. –

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Opinie

„Historia i teraźniejszość” bez przyszłości

„HiT” to w zasadzie nie podręcznik, tylko esej konserwatysty zżymającego się na kierunek, który obrała cywilizacja Zachodu O podręczniku do przedmiotu historia i teraźniejszość wypowiedzieli się już prawie wszyscy. Nawet aktorka Barbara Kurdej-Szatan („Obrzydliwe”), a także Donald Tusk („Moim zdaniem nie ma granic łajdactwa dla nich. Nie ma takiej linii, której nie przekroczą”, mówił to naturalnie ze łzami w oczach). Nie będę zatem streszczał książki prof. Wojciecha Roszkowskiego, tylko podsumuję, co dziś wie o niej opinia publiczna. Po pierwsze: że w zasadzie nie jest podręcznikiem. To 500-stronicowy esej konserwatysty

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Aktualne Przebłyski

Nowy celebryta

Przez całe życie, a młodzieńcem już niestety nie jest, prof. Wojciech Roszkowski znany był głównie w środowisku naukowców z odchyleniem prawicowym. I choć odchylenie w prawo rosło, to popularności Roszkowskiemu nie przybywało. Do czasu. Wszystko się odmieniło, gdy napisał „Historię i teraźniejszość”. Pisowcy nazwali to podręcznikiem, a krytycy – niezborną propagandą z wątpliwymi tezami. Coś musi być na rzeczy, bo nawet betonowy minister Czarnek pod niektórymi „myślami” nie chce się podpisać. „HiT” Roszkowskiego stał się hiciorem, a jego autor gwiazdą memów.

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony Wojciech Kuczok

Śnięte, a niepojęte

Rzeka martwych ryb to już jest starotestamentowa apokalipsa w skali jeden do jednego – ja tam nie jestem uczony w piśmie świętym, ale tak się mojemu rozumowi zdaje, że to działa jak katastroficzna biblia pauperum nawet na religijnych analfabetów. Nie, żebym w tym widział znaki boskie i zatrwożony miał padać na kolana, wszak już dawno nieodwołalnie nawróciłem się na ateizm, ale siła obrazu wbija palec w mój metafizyczny pępek. Do zagłady żadnego boga nam nie trzeba, sami sobie gotujemy ten sos,

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony Roman Kurkiewicz

Jedyny pałac, przed którym chylę czoła

A już się bałem, że będę pisał coś w rodzaju: „Bayraktar z dziewiątką Lewandowskiego na plecach nie dla idiotów, a węgiel na kilogramy, a swoją drogą także nie ma cukru, chociaż Naimskiego odwołali”. Ale jest warszawski Pałac Kultury i Nauki, który obchodzi 67. urodziny, w chwili gdy piszę te słowa – co do godziny. Pałac, który ma już na szczęście w papierach swoją zabytkowość, chroniącą go (he, he, miejmy nadzieję, że skutecznie) przed rytualnymi wrzaskami tych, co marzą o jego zburzeniu, zniknięciu, zabudowaniu, uczynieniu niewidzialnym, niewidocznym, pozbawieniu go mocy

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.