Tag "TVP"

Powrót na stronę główną
Aktualne Przebłyski

Szopka okupantów

No to znowu mamy okupację. Parę dni spokoju i powrót starych wyjadaczy. Okupowali media publiczne przez osiem lat i tak im to weszło w krew, że okupują je znowu. Kiedyś – na telefon, a dziś osobiście, temi rencami. Najemników w TVP została garstka, więcej jest teraz tak ponurych postaci jak Macierewicz i Telus. Jeszcze chwila, a ten pierwszy zrobi tam symulację zamachu smoleńskiego. Drugi zaś pokaże swój popisowy numer z gaśnicą. Nastroje w dojnej zmianie są takie jak w szopce Marcina

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony Jan Widacki

To gorzej niż zbrodnia – to błąd

Nie mam cienia wątpliwości, że TVP (a już szczególnie TVP Info) w latach rządów PiS była nie telewizją publiczną, tylko tubą prymitywnej, nachalnej propagandy partyjnej. Nie mam wątpliwości, że występujący w niej dziennikarze byli funkcjonariuszami frontu propagandowego PiS. Kłamali, oczerniali, szczuli. Nie mam też wątpliwości, że właśnie ta telewizja, dla wielu Polaków jedyna dostępna, budowała swoim widzom obraz świata, wskazywała wrogów, judziła i ogłupiała. Sam byłem świadkiem, jak stara góralka przed wyborami rozmarzyła się,

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Media Wywiady

TVP, czyli szpital zakaźny

Wirusy opanowały każdą tkankę TVP: wirus polityczny, wirus niekompetencji, wirus nielojalności i wirus pychy Jacek Snopkiewicz – reporter, autor reportaży telewizyjnych, książek i słuchowisk dokumentalnych; prowadzi zajęcia z reportażu telewizyjnego i systemów medialnych w PWSFTViT w Łodzi. Jest współredaktorem wydanej ostatnio książki „Nowe supermedium. Współczesne oblicza telewizji i scenariusze przyszłości”. Z TVP był zwalniany i odchodził pięć razy. Był założycielem „Wiadomości”, trzykrotnie kierował programami informacyjnymi, stworzył Akademię Telewizyjną TVP,

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony Jerzy Domański

W obronie łupów

Czy kogoś zdziwił szturm Kaczyńskiego i pisowskich polityków na siedzibę TVP? Przez osiem lat prezes PiS był przecież faktycznym szefem tego medium. I przyzwyczaił się, że wszystko jest jego. Pracownicy tzw. telewizji publicznej też. Uważał, że są żołnierzami partii. No to byli. Teraz będą musieli zapłacić za kłamstwa pisane na Nowogrodzkiej. Jeśli brakowało dowodu, że dalsze trwanie tych mediów nie ma żadnego sensu, to Kaczyński, Morawiecki, Sasin i Macierewicz, jadąc na Woronicza, pokazali, że pora przerwać tę hucpę. Kaczyński kolejnymi

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kraj

Bój o TVP

To nie jest zaskoczenie. Gdy piszę te słowa, w środę, 20 grudnia, w siedzibie TVP na Woronicza przebywa przewodniczący nowej rady nadzorczej adwokat Piotr Zemła oraz grupa posłów PiS. Zemła przejmuje władzę, a posłowie (PiS) bronią TVP własnymi ciałami. Tak miało być. Telewizja publiczna miała zostać odebrana PiS, było to jednym z postulatów łączących partie obecnej koalicji. Takie były zresztą oczekiwania milionów wyborców. Miało to swoją przyczynę. PiS przekształciło TVP w partyjną szczujnię, której jedynym

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Media

Koncern Sakiewicza i imperium Karnowskich

Jak PiS wpompowało miliardy złotych we wspierające je media Największy lament po przegranych przez PiS wyborach płynie nie ze strony polityków tej partii, ale z upolitycznionych mediów, które wieszczą upadek Polski pod rządami koalicji partii demokratycznych. Rzeczywiście upadek grozi, ale nie państwu, lecz pisowskiemu aparatowi propagandy, który zostanie odłączony od zasilającej go pieniężnej kroplówki. 12 mld dla TV PiS Los Telewizji Polskiej, która była najbardziej brutalnym orężem zwalczającym opozycję, jest przesądzony. Zmiany mają być głębokie, bolesne i błyskawiczne.

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Aktualne Przebłyski

Monika ratowniczka

W TVP Info na posterunku zostali jeszcze desperaci. I garstka tych, którzy ciągle wierzą, że PiS rządzi. Choć najbardziej wierzą w kasę, która wpływa na konto. Przy rekrutacji do tej egzotycznej instytucji myślenie nie było przecież wymagane. Co zresztą widać. Pisaliśmy już o Monice Drozd. Była rzeczniczka prasowa Centrum Opatrzności Bożej zapełniła luki po chowających się gwiazdkach dojnej zmiany. Brała wszystko. Przez ostatnie tygodnie nie schodziła z ekranu. Strasząc i śmiesząc telewidzów. Polszczyzna pani Drozd to nowy gatunek naszego

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony Wojciech Kuczok

Teatralia końca kaczyzmu

Wzmaga się wiatr zmian, meteoalerty w komórkach kaczystów masowo ostrzegają przed huraganem Donald, który ma uderzyć około 12 grudnia. Skalę paniki w mediach publicznych oddaje ściągnięcie z półki moich „Pradziadów”, które w dniu zaprzysiężenia nowego rządu TVP premierowo nada w Teatrze Telewizji. Państwo wybaczą tę odrobinę prywaty, ale ostatnio występowałem w mediach rządowych jako szatański pomiot w materiale „Wiadomości” o popełnionej przeze mnie felietonistycznej krotochwili na temat pobożności polskich skoczków narciarskich. Naczytałem się wtedy nienawistnych

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony Tomasz Jastrun

Spektakl i otchłań

Żaden publiczny spektakl nie miał takiej oglądalności jak odnowiony polski Sejm na początku swoich obrad. Innym spektaklem było powołanie na dwa tygodnie nowego rządu. Celebrował prezydent Duda, w którym aż kipiał stan zadowolenia z siebie. Pan prezydent uwielbia celebrację, nawet fikcji. Ciekawe, jak za trzy tygodnie będzie przemawiał, zaprzysięgając rząd Tuska. To całe gadanie prezydenta można określić, używając języka staropolskiego, jako duby smalone, a właściwie dudy smalone. Obrazek do zawieszenia w muzeum

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kraj

Tożsamość w ukryciu, czyli ta niebezpieczna niemieckość

Mniejszość niemiecka po raz pierwszy od 1991 r. nie ma posła w polskim parlamencie. Ostatnie osiem lat było dla polskich Niemców trudne. Czy to początek nowego?    – Ten wynik wyborów to trochę znak czasu. Myślę, że dwie rzeczy się skumulowały. Obserwowaliśmy od lat rosnącą trudność w przekonywaniu, żeby ludzie głosowali na listę etniczną. To jak pozbawianie się możliwości uczestniczenia w dużej grze, bo ludzie mają swoje lewicowe, prawicowe czy centrowe poglądy, bliżej im np. do sił liberalnych itd. Do tego straszna

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.