Tag "Waldemar Kuczyński"

Powrót na stronę główną
Blog

Prowokacja!

Trudno w piątek, 2 października, pisać o czymś innym niż o tzw. aferze hazardowej. Już drugi dzień przewala się przez media tornado wywołane pismem CBA do najwyższych fisz w państwie, że mogło dojść do zagrożenia interesów ekonomicznych państwa podczas prac nad ustawą o grach losowych. Początkowo wyglądało to na histerię, ale publikacja w „Rzeczpospolitej” fragmentów podsłuchanych rozmów posła Chlebowskiego z biznesmenami nadała sprawie powagę, a bardzo przekonująca konferencja prasowa premiera jeszcze ją powiększyła, choć w innym sensie, od innej

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Blog

My, czyli kto

Jeszcze nie dowiedzieliśmy się dokładnie, co Amerykanie postanowili w sprawie tarczy antyrakietowej, a już rozpoczęło się łomotanie w Platformę Obywatelską przez PiS i SLD, że jest odpowiedzialna za to, co się stało. Z wypowiedzi polityków tych partii wynika, że najmniej do powiedzenia o tarczy mieli Amerykanie. Byli właściwie chorągiewką na wietrze wywołanym przez polskich polityków. Otrzymawszy ton od Wielkiego Brata, PiS-owcy jak sklonowana tuba, oczywiście wespół z rezydentem brata w Pałacu, zaczęli grzmieć, że to PO dała okazję prezydentowi Obamie do wycofania się

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Blog

Tańcowały ćma i świeczka

LICZNIK PREZYDENCKI Do końca kadencji „Prezydenta Swojego Brata” zostało już tylko 410 dni. Kiedy Aleksander Kwaśniewski w „Poranku Radia TOK FM” u red. Paradowskiej powiedział, z wyczuwalnym tonem aprobaty, o możliwości politycznego aliansu PiS i SLD, byłem zaskoczony podwójnie. Mniej jednak tym, że taki wariant dopuścił, a bardziej tonem aprobującym. Józef Oleksy parę dni później zasugerował nawet z przekąsem, że były prezydent może być jednym z animatorów zbliżenia, zważywszy na jego dobre

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Blog

Stocznie i gaz

Wielokrotnie, także na blogu, pisałem, że Rosja pozostaje dla nas i nie tylko dla nas krajem niebezpiecznym, bo w odróżnieniu od innych dawnych imperiów nie uznała upadku swojego. Nie rozliczyła się też przed samą sobą z napastniczych czynów, w tym ze współodpowiedzialności za wybuch II wojny światowej. Wszelako nieufność nie powinna prowadzić do antyrosyjskiej alergii umysłowej. A tak się, moim zdaniem, dzieje np. w kwestii zaopatrzenia Polski w gaz. Alergia, czy wręcz histeria zaczęła się za rządu Jerzego Buzka, w którego kancelarii była grupa takich alergików, dziś

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Blog

Żubrze, przywal, jak spróbują!

Nasi prawicowcy, zakochani w PiS albo w Rydzyku, albo w obu, kochają nieszczęścia, które dotknęły naród. Im większa tragedia, tym większe uwielbienie. A znów gdy ludzie chcą być zadowoleni, w takim najzwyklejszym, a więc najważniejszym sensie, to rwą włosy z głowy, że dzieje się coś niedobrego. Pierwszy przypadek to zachwyty nad trwającym 63 dni końcem świata dla warszawiaków i Warszawy. W nich było powtarzanie, jak bohatersko umierano wtedy za ojczyznę. To prawda. Ale nie było o zwierzęcym strachu ludności w piwnicach, o lęku o najbliższych i rozpaczy

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Blog

Prezydencka gra na koźle

Blog Waldemara Kuczyńskiego – Jestem z „Ukladu” Nie wierzę w szczerość intencji obecnego lokatora Pałacu Prezydenckiego, by wspólnie z Lechem Wałęsą uczcić 30. rocznicę Sierpnia 1980 roku. I wątpię w szczerość nie dlatego, że Lechowi Kaczyńskiemu nie pasowałoby stanąć tego dnia obok owego „Bolka”, którego może wysadziła w stoczni esbecka motorówka, bo Kaczyńskim wszystko pasuje, jeżeli tylko widzą w tym interes polityczny. Na przykład ostatnie przejęcie mediów publicznych w sitwie z SLD, który konsekwentnie, nie patrząc na płaską linię sondaży, coraz

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Blog

Wyniesienie na kredyt

LICZNIK PREZYDENCKI Do końca kadencji „Prezydenta Swojego Brata” zostało 467 dni (już poniżej pięciuset). Kiedy Jerzy Buzek został premierem, przez wszystkie media toczyła się długo rzeka oblizujących go komentarzy. Nie dawało się tego słuchać ani oglądać. Wiadomo, jaki był finał. Coś podobnego powtarza się od kilku dni, może nie na tak wielką skalę, ale także już trudne do zniesienia. To bardzo dobrze, że Polak został przewodniczącym Parlamentu Europejskiego, bo sam ten fakt wynosi

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Blog

O religii, Polakach, Niemcach i Federacji

LICZNIK PREZYDENCKI Do końca kadencji „Prezydenta Swojego Brata” zostało 481 dni (już poniżej pięciuset). O stopniach z religii na świadectwie Wolałbym, aby katecheza była w kościołach, a nie w szkołach. Wprowadzenie jej do szkół to był „niemożliwy do niepopełnienia” błąd Tadeusza Mazowieckiego, którego mu wtedy nie wytknąłem, bo nie wierzyłem, by mógł tego nie zrobić. Chyba też nie uważałem wówczas tego za błąd, lecz za oddanie sprawiedliwości Kościołowi za wielkie wsparcie narodu w czasach niedobrych. Ale dziś tak tę decyzję oceniam. Stopień z religii nie powinien być zaliczany do średniej,

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Blog

Niech żyje dąb w Jaśle

Wysłuchałem w czwartek w TVN 24 dwu wiadomości, które chcę skomentować. Najpierw słowa Silvia Berlusconiego. Uzasadniając, dlaczego Włoch powinien zostać szefem Parlamentu Europejskiego, powoływał się on na to, że we Włoszech frekwencja w wyborach wyniosła ponad dwie trzecie, a w Polsce jedną czwartą uprawnionych, że jego partia dostała największą w Unii liczbę głosów, a mianowicie 12 mln, podczas gdy Platforma Obywatelska tylko 3 mln. Warto, by te słowa premiera Włoch usłyszeli polscy wyborcy, bez względu na to, jaki

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Blog

Anonimowość bez gwarancji

W blogosferze trwa awantura po zerwaniu maski z pani Katarzyny Sadło, znanej w sieci jako kataryna, zdolnej, pracowitej i bardzo tendencyjnej, propisowskiej, antyplatformianej i mającej alergię na Trzecią Rzeczpospolitą, blogerki. Lekką ręką przypinała łatki i oskarżała, głównie na lewo od PiS, podpierając je tendencyjnymi interpretacjami faktów i cudzych słów. Sam tego doświadczyłem. Ale nie o niej chcę pisać. Przy okazji toczy się dyskusja na temat anonimowości w sieci, która to anonimowość jest tak rozpowszechniona, jak w żadnej innej sferze życia publicznego.

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.