Tag "Waldemar Kuczyński"

Powrót na stronę główną
Blog

Rząd „w sam raz”

Dwa i pół miesiąca temu opublikowałem w „Gazecie Wyborczej” artykuł „Kryzys musi się wyszumieć”. Postawiłem w nim tezę, że prawdopodobnie będzie o wiele mniejszy deszcz z ogromnej chmury, zwanej „największym kryzysem, porównywalnym do tego z lat 30.”, napęczniałej także przez lawinę panikarskich doniesień mediów i komentarzy analityków. Po upływie czasu od wydrukowania tego artykułu jestem bardziej spokojny, że nie wystawiłem na duże ryzyko zawodowej pozycji, pisząc coś takiego. Wydaje mi się, że potencjał kryzysu światowego się wyczerpał

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Blog

Debata we mgle

Słucham komentarzy, czytam je i nie od dziś uważam, że debata polityczna toczy się przy nierozumieniu, co naprawdę się dzieje od paru lat. Nie może się przebić do szerszej świadomości podstawowa zmiana zaistniała wraz z pojawieniem się Prawa i Sprawiedliwości, partii, która urosła do rangi wpływowej siły antyustrojowej. Takiej siły, o takim znaczeniu nie było wcześniej. Żadna partia po roku 1989 nie miała za główny cel likwidacji istniejącego porządku politycznego i zastąpienia go zupełnie innym. PiS, pod kierownictwem Kaczyńskich, taki ma właśnie

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Blog

Trybunale, szybciej!

Kiedy Platforma Obywatelska kierowała do Trybunału Konstytucyjnego wniosek o rozstrzygnięcie sporu między rządem i prezydentem, padały głosy, że Trybunał tym się nie zajmie, bo to spór polityczny, a nie kompetencyjny. To nieprawda. Spór polityczny dotyczy treści polityki, a nie tego, kto co ma w niej do powiedzenia. To jest spór o uprawnienia. Nie jestem prawnikiem, ale oprócz znajomości prawa jest też znajomość języka polskiego i nie wyobrażam sobie, by treść konstytucji można było interpretować wbrew temu, co mówi język. Nie sądzę więc, żeby sformułowanie, iż politykę wewnętrzną

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Blog

Pamięć narodu ma wiele wymiarów

Wracam do sprawy, o której pisałem w poprzednim wpisie. Oto Lech Wałęsa jako dziewięciolatek sika do kropielnicy. Pokazuje tym istotną cechę osobowości, daje już w dzieciństwie świadectwo wstrętowi do naszej, polskiej, katolickiej wiary. A potem przez lata ukrywa tę prawdę za plakietką Najświętszej Panienki wpiętą w klapę marynarki, aż demaskuje go Paweł Zyzak. Stąd wniosek, że nigdy nie był Polakiem katolikiem, więc jeśli już, to był takim Polakiem pośledniego gatunku. Nic więc dziwnego, że został agentem. I to jest najważniejsze, a wszystko inne

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Blog

Historia na jednej nucie

Wielka awantura o książkę Pawła Zyzaka „Lech Wałęsa – idea i historia”. Po obu stronach mobilizacja. Jednych w obronie dobrego imienia Lecha Wałęsy, drugich w obronie autora i IPN. Nie czytałem książki, autora zaś widziałem w kilku migawkach telewizyjnych i przeczytałem wywiad z nim w „Rzeczpospolitej”, raczej niewystawiający mu świadectwa mądrości, choćby młodzieńczej. To raczej taki pisopodobny wścieklik, pewien, że złapał pana Boga za nogi, i ten rozgłos wokół książki może mu tylko zaszkodzić, bo pomyśli, że złapał za nogi całą

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Blog

Zapłakany Waldy

Słuchałem w czwartek i piątek posłów PO: Zbigniewa Chlebowskiego, Waldy Dzikowskiego i posłanki Iwony Śledzińskiej-Katarasińskiej, którzy uzasadniali platformiany projekt zawieszenia dotacji dla partii politycznych. Wydaje mi się, że spośród różnych możliwości to jest nie najgorszy sposób finansowania partii. Chcę też przypomnieć, że są one niczym niezastępowalnym, absolutnie niezbędnym elementem demokracji, czyli jedynego ustroju gwarantującego wolność i prawa jednostki. Partie są naszym puklerzem i trzeba o nie dbać, także uważając na wytwarzanie swoistej antypartyjnej mody w debacie publicznej.

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Blog

Zadeptać sukces Tuska

W kilku artykułach, na podstawie moich obserwacji, ale także powołując się na opinie Ludwika Dorna, dobrze znającego PiS, pisałem, że dla braci Kaczyńskich (bo niekoniecznie dla ich partii) Polska jest krajem podbitym przez antynarodową siłę – Platformę Obywatelską, która – jak napisał to jeszcze przy starym wizerunku (nowy to kiepski kant) Jarosław Kaczyński – chce zdezintegrować społeczeństwo, naród i państwo. Będąc taką, Platforma, w pojęciu braci Kaczyńskich, nie może niczego dobrego dla Polski zrobić,

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Blog

O wilku, liczbie i esbeku

Chciałem uwagi o kilku sprawach zacząć szerzej od czwartkowej telewizyjnej mowy prezydenta (to nie orędzie, orędzie jest tylko w Sejmie), ale po wysłuchaniu uznałem, że nie ma o czym pisać. Poza może jednym fragmentem, który pewno umknie uwadze, choć w intencji tych, co mowę pisali prezydentowi na prompterze, powinien być zapamiętany. Prezydent w ramach polityki pokoju i jednoczenia narodu wobec kryzysu nie omieszkał wspomnieć, że spowolnienie po rajskim okresie rządów PiS zaczęło się przed kryzysem. Czytaj: wywołał je rząd Platformy i PSL, z Tuskiem na czele.

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Blog

W tym samolocie jest pilot!

W czwartek bank inwestycyjny Goldman Sachs oświadczył, że zakończył spekulacje na spadek walut w regionie Europy Wschodniej i zrealizował z niej prawie 8% zysków. Muszę powiedzieć, że czytając ten komunikat, bezczelny, tchnący radością ze spekulacyjnego skoku na kasę, niemal wpadłem we wściekłość. Rynek to jeden z największych wynalazków ludzkości, którego niczym zastąpić się nie da. Ma on ogromny wkład w postęp, jakiego ludzie dokonali, odkąd dwie gromady spotkały się na polanie, żeby wymienić skóry na krzemienie. Ale rynek to jest także

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Blog

Cud wokół mebla z Henrykowa

Dziś, w piątek 6 lutego, mija 20. rocznica początku roku cudów, o którym można powtórzyć za Mickiewiczem – „O roku ów, kto ciebie widział w naszym kraju!”. 20 lat temu byłem od ośmiu lat we Francji i z rosnącym zachwytem, połączonym z wielkim niepokojem, obserwowałem to, co przyspieszało w kraju, i komentowałem przez Radio Wolna Europa. Z zachwytem, bo jak rzadko kiedy byłem pewien, że jeśli dynamika procesu politycznego, uruchomionego trzy lata wcześniej spektakularną amnestią ogłoszoną przez gen. Kiszczaka,

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.