Tag "więziennictwo"
Patryk Jaki i odlot (więzienny)
Numer „na więźnia” w wydaniu Patryka Jakiego jest numerem na doktorat. Z więziennictwa. To nie żart. Jaki jest już doktorem. Głupota dekady wyglądała w skrócie tak. Pogonili Jakiego na Uniwersytecie Opolskim. Z pomysłu na jego doktorat zaśmiewali się na Uniwersytecie Warszawskim, więc Jaki poszedł do Akademii Sztuki Wojennej, o której powadze świadczy to, że powołał ją Macierewicz. Promotorem pracy doktorskiej „Służba więzienna w systemie bezpieczeństwa RP” był lotnik, a recenzentami dwaj wojskowi również z tej branży. Więzienia znają z filmów. I z pracy
Spacerniak jak wybieg w Paryżu
Kryminał sam w sobie jest miejscem specyficznym. Ale oddział dla kobiet to wyspa inności na oceanie odklejenia Człowiek ma coś ze zwierzęcia. Im bardziej nie wolno, tym mocniej kusi. Andrzej na początku drogi dopuszczał do siebie różne scenariusze, ale akurat tego pojąć nie potrafił. Był młodym funkcjonariuszem, dopiero po szkole. A w szkole – wiadomo – tłoczenie moralnego spoiwa w podatne na skrzywienia kręgosłupy. Trzeba było jednak zostawić teorię i wciągnąć w nozdrza smród zakładu. Szybko zobaczył, że wiele tu lin,
Jaki i Strzelec – więzienna drużyna
Szukanie śladów mądrości Patryka Jakiego nie rokuje dobrze. Przybywa mu za to kłamstw. Tygodnik „Nie” przyłapał go, jak łże w sprawie płk. Marcina Strzelca, którego zrobił zastępcą szefa Służby Więziennej. Tyle że wcześniej Strzelec, jeszcze jako kapitan, robił w Kaliszu kryminalne numery. Andrzej Sikorski przypomina, jak Strzelec poczynał sobie w Centralnym Ośrodku Szkolenia Służby Więziennej w Kaliszu. Prywatny folwark, fuchy, porno na komputerach służbowych. Wkurzeni związkowcy poinformowali prokuraturę, ale przyszedł Jaki i wywindował
W celi z najgroźniejszymi
Więzienia dla kobiet są jak Alcatraz – skrywają tajemnice, które rzadko wydostają się na zewnątrz Prawniczka Beata Krygier (ur. 1961) prowadziła własną kancelarię, a kilka lat temu zainwestowała w prywatną aptekę. W roku 2013 została skazana na cztery lata i osiem miesięcy pozbawienia wolności, w więzieniu spędziła dwa lata i sześć miesięcy. Wyszła na zwolnienie warunkowe. O życiu w więzieniu mówi przez pryzmat historii kobiet, które tam poznała. Elżbieta Solniczka Okrutną Elkę przeniesiono
Bagno i demoralizacja
Choć władze chwalą się spadkiem liczby więźniów, problemów z nimi nie ubywa To, co się dzieje w więzieniach, owiane jest tajemnicą. Choć władze chwalą się spadkiem liczby osadzonych, to problemów z nimi nie ubywa. Informacje na ten temat docierają do nas jednak rzadko. Według stanu z końca lutego w polskich więzieniach karę odbywało 75 368 osób, w tym 898 obcokrajowców. Kiedy wchodziliśmy do UE, 78 716 skazańców stłoczono w celach przewidzianych na 66 600 miejsc.
Jeden dzień z życia więźnia
Niektóre cele przypominają klatki z drapieżnikami w zoo, inne – przedwojenne burdele lub targowiska z narkotykami Więzienie wywołuje strach. Dla więźniów to ciasny świat otoczony murem i krótsza lub dłuższa przerwa w życiorysie. Dla większości skazanych to autentyczna szkoła przetrwania. Ten zamknięty świat jest bezwzględny, przepełniony agresją, wrogi i despotyczny. – Jedne cele przypominają klatki z drapieżnymi tygrysami w zoo – opisuje barwnie naczelnik zakładu karnego, proszący o anonimowość. – Drugie
Niewolnictwo XXI wieku
Amerykańscy więźniowie są masowo wykorzystywani do przymusowej pracy Sceny z wyprodukowanego przez amerykański liberalny magazyn „The Atlantic” filmu dokumentalnego „Angola for Life” mogłyby dziać się 150 lat temu na dowolnej plantacji gdzieś na amerykańskim Południu. Setki czarnoskórych robotników w pocie czoła na ogromnym, odsłoniętym terenie zbierają bawełnę. Często kaleczą sobie przy tym ręce, bo nie mają odpowiedniej odzieży ochronnej. Zdarza się, że muszą przysiąść na ziemi i odpocząć, gorączkowo poszukują też przynajmniej skrawka
Budować, więzić, zarabiać
Targają mną okrutnie ambiwalentne uczucia, kiedy słyszę zapowiedzi wiceministra sprawiedliwości pana Patryka Jakiego, że zbuduje nowe, najnowocześniejsze w Europie (a od kiedy to Europa jest jakimś punktem odniesienia?) więzienie w Brzegu. Zasadniczo do więzień mam stosunek zdecydowanie niechętny. Wolałbym ludzi na wolności (zwłaszcza kiedy czytam, jak za panowania wspomnianego ministra Jakiego w nadzorowanym przez niego wrocławskim więzieniu kwitnie sutenerstwo i handel więźniarkami). Z innej strony czytamy, że w ostatnich latach libertyńska, rozpasana albo protestancko mroczna (można
Klawisze – chłopcy do bicia
Więziennictwo jest na końcu łańcucha pokarmowego, nikt, kto znajduje się przed nim, nie jest zainteresowany zmianami Kajetan Dubiel – były dyrektor generalny służby więziennej Wspólnicy podrzucają brzeszczot, więźniowie mają w celi ukryte długie liny, przepiłowują kraty, wymykają się, spuszczają po murze, tam czeka samochód i… znikają. Banał, zupełnie jak w kiepskim filmie kryminalnym. – Niestety, tak to może wyglądać. Na dodatek wydaje się, że nie są szczególnymi spryciarzami – po trzech dniach nakrywa








