Tag "zwierzęta"
Macierzanka przyciąga modraszki
Nadbużańskie łąki i pastwiska kipią bioróżnorodnością
Nadbużański rezerwat Wydma Mołożewska nie chroni już tylu ptaków, co kiedyś. Moi starsi koledzy czasem wspominają, jak przed laty było tam gwarno. Wydma Mołożewska to duże, przylegające do rzeki pastwisko, na którym niegdyś mieszkały kulony. Niestety, dziś nie ma już w Polsce lęgowych kulonów, a rezerwat był jedną z ostatnich ostoi tego gatunku w naszym kraju. Pojedynczego ptaka widywano tam do 1996 r. Podczas spływu latem 1965 r. prof. Andrzej Dyrcz oszacował nadbużańską populację tego gatunku na 10-13 par. W latach 70. było to już tylko siedem par, a do 1988 r. populacja stopniała do dwóch par – kuligowskiej i mołożewskiej.
W kolejnych latach pojawiały się już tylko te mołożewskie. Mołożewski wygon jest podszyty piachem, który rzeka odkładała latami i nadbudowywała nim kolejne fragmenty lądu. Tu podsypywała, a po drugiej stronie zabierała. Smagane wiatrem pustkowie ciągnie się przez półtora kilometra, a zamyka je ciężka, metalowa brama, którą przechodzą wiejskie zwierzęta. Tam, gdzie ziemia nieco się wznosi, wyziera piach, a roślinność jest niziutka i krucha. W obniżeniach terenu widać bujniejsze zielsko, a miejscami nawet stagnuje woda. Nad północnym brzegiem bywa wręcz błotniście, dlatego to właśnie tam gniazdują ostatnie czajki, krwawodzioby i kszyki. W kilku zakątkach wygonu, w jego piaszczystych wychodniach, widać wykopane doły. To ludzie wybierają naniesiony setki lat temu sypki materiał.
Od południa Wydmy Mołożewskiej stoi sosnowa drągowina, która wypuszcza na pastwisko swoje armie nasion, by skolonizować wietrzną pustkę. Pionierskie samosiejki – zalążki przyszłego lasu – próbują przetrwać na niegościnnej ziemi. Co jakiś czas przychodzą tam jednak ludzie z jazgotliwym sprzętem i wycinają je do gruntu. Dobrze robią. Gdy pastwisko zarośnie, przestanie być atrakcyjne dla resztki ptaków związanych z terenami otwartymi. W chronieniu pastwiska przed ekspansywną roślinnością pomagają również pasące się na wygonie zwierzęta. Są to głównie krowy, ale widywałem tam też konie i owce. Dobrze, że jeszcze ktoś we wsi gospodarzy w ten sposób.
Baśka miała fajny ogonek
Zwiększając lub zmniejszając przepływ krwi przez ogon, wiewiórka reguluje temperaturę. A zimą nakrywa się nim jak kołderką Rude owłosienie ma w społeczeństwie marną opinię. W bajkach lis jest szwarccharakterem, a Reymont w „Chłopach” rudym uczynił podstępnego, chciwego młynarza. Nawet wśród ludzi walczących z rasizmem spotkałem takich, którzy jednemu z kolegów zarzucali wredotę, bo rudy. Ba! Nawet o moich kotach usłyszałem, że wredne, bo rude! Wyjątkiem od reguły wydaje się wiewiórka. Nie taka ta Baśka, jak ją malują Powszechną sympatię
Co znaczy proste „hau”?
Wbrew powszechnemu mniemaniu język, jakim posługują się psy, to nie tylko szczekanie czy pomrukiwanie Co znaczy proste „hau”? Często nawet mądre głowy odpowiadały na to pytanie w sposób zdroworozsądkowy. W podręczniku Henryka Jakuba Lewandowskiego z 1873 r., zatytułowanym „Psychozoologia czyli nauka o zmyślności i rozwoju władz umysłowych u zwierząt”, czytamy, że „do szczególnych osobliwości psa należy też szczekający, wyjący i skomlący głos jego, który zastępuje mowę – gdy chce okazać życzenia, radość, złość, zachcenia lub inne tym podobne
Aksamitek
Jest odmieńcem, siedzi na kuprze lub migruje na niewielkie odległości Jesienią przy Pałacu Kultury i Nauki w Warszawie pojawiła się pokrzewka aksamitna, ptak, który w Polsce zagościł po raz czwarty. Szybko stała się sensacją, otoczoną przez kordon ptasiarzy z aparatami rozmiarów granatnika komendanta Szymczyka. Z czasem zainteresowanie opadło, a pod PKiN została garstka miłośników, którzy pomagają przetrwać ptakowi na obczyźnie. Celebrytka Teren wokół PKiN znany jest z niezwykłych obserwacji przyrody. Stołeczny miłośnik ptaków Krzysztof Koper
Zakochani są wśród nas
Czyli zwierzęca miłość Połowa lutego, strach przejść ulicą! Zewsząd atakują czerwone serduszka! Restauratorzy zacierają ręce, sprzedawcy „kordialnych” gadżetów liczą zyski, listonosze uginają się pod ciężarem toreb, a stacje radiowe epatują miłosnymi szlagierami. Z utęsknieniem wyczekuję marcowych serenad kotów. Skromność i szarmanckość Zdecydowana większość ptaków bojkotuje skomercjalizowane święto zakochanych, choć niektóre mają pod ogonem akcję strajkową. Ale bądźmy sprawiedliwi, nie lecą ze swoimi potrzebami do centrów handlowych ani nawet do ulicznych
Sowiej głowie dość dwie słowie
Sowy mają lornetkę w oku! Potrafią przybliżyć sobie obraz, wydłużając teleskopowe oko! Ot, taki naturalny zoom Niewiele zwierząt może się równać z sowami pod względem obecności w symbolice. Za sprawą nocnego widzenia sowa stała się ucieleśnieniem dostrzegania tego, co dla dziennego zwierzęcia, jakim my jesteśmy, pozostaje niewidoczne. Stąd już blisko do mądrości. Choć Hegel pisał, że sowa Minerwy wylatuje o zmierzchu, czyli że mądrzejemy na starość, to przecież lepiej późno niż wcale. Z drugiej
Krowa z GPS-em
Wysoki poziom wód i wypas krów na terenach otwartych są kluczowe dla osiedlania się bocianów Krowy na łąkach, nie zawsze tych nadrzecznych, są częstym powidokiem mojego dzieciństwa. Obrazkiem, który pamiętam z najmłodszych lat. Pocztówką z przeszłości, bo krów w tych miejscach, gdzie było ich kiedyś dużo, już nie widuję. Idąc polami, trudno było nie natknąć się na krowy. Pasły się na łąkach na suchym gruncie, jak i na tych wyrwanych mokradłom czy dolinom rzek. Nie należały do jednego rolnego kombinatu. Krowy miały
Pies z kręconymi włosami – jak zadbać o ich pielęgnację?
W ostatnim czasie coraz więcej właścicieli czworonogów zwraca uwagę na specyficzne potrzeby swoich pupili, zwłaszcza gdy chodzi o pielęgnację sierści. Psy z kręconymi włosami, takie jak pudle czy cocker-spaniele, wymagają szczególnej troski, by ich futro pozostało zdrowe
Sumy z Przechowalni
Sum jest jak odkurzacz: po drodze zasysa wszystko. Ma szeroki pysk, a jak coś do niego wpadnie, to już się nie wydostanie Człowiekiem Biebrzy, związanym z nią od dzieciństwa, jest Mirosław Kobeszko. Rzeka i woda to jego żywioły. (…) Zacznijmy od tego, że Kobeszko ma mocne biebrzańskie korzenie. Lubi podkreślać, że jest nad Biebrzą od zawsze. Jego ojciec był strażnikiem łosiowym. Tym samym, który pilnował ostatnich ocalałych łosi w nowych granicach powojennej Polski. (…) Dziadek Mirka ze strony matki
Szare jest piękne
Mało kto odróżni wronę od gawrona, ale wróbla z niczym nie pomyli Pełno ich wszędzie; nawet jak ich nie widać, to wystarczy rzucić na ziemię garstkę okruszków, a za chwilę kilkanaście szaro opierzonych maleństw zjawia się jak deux ex machina, ćwierkaniem dodając sobie animuszu w tej nieustającej pogoni za pokarmem. Wróble! Są pierwszymi lub jednymi z pierwszych ptaków, które uczy się rozpoznawać każde dziecko. Nie ma też dorosłego, który nie znałby wróbli. (…) Mało kto potrafi odróżnić wronę









