Teraz Janosik

Teraz Janosik

Paweł Janas: – Jeśli będziemy przegrywać, moja przygoda z kadrą skończy się szybciej, niż wszyscy myślą

Kilkanaście dni dreszczowca pt. „Wybór nowego selekcjonera” dobiegło końca. Tuż przed świętami prezes Listkiewicz odsłonił karty. Pod choinkę sprezentował kibicom nowego selekcjonera. Został nim Paweł Janas.
Już dawno wybór trenera reprezentacji nie budził tyle emocji. Tajemnicą Michała Listkiewicza pozostanie, czy rzeczywiście do ostatniej chwili wahał się, czy świadomie podgrzewał atmosferę. Czy żonglowanie kolejnymi nazwiskami, dowcipkowanie i zabawa mediami były celowe, czy też w ten sposób dawał sobie czas na podjęcie decyzji? Pewne jest jedno. Prasową nagonką zmęczeni byli wszyscy. – Nie była to żadna zabawa. Uznałem, że decyzja o powołaniu następcy Bońka nie może być nagła – podkreśla prezes PZPN. – Nominacja Janasa była decyzją przemyślaną i racjonalną. Wysłuchałem wielu opinii, przeprowadziłem mnóstwo rozmów i spotkań. Mam nadzieję, że wybór jest słuszny.

Grać będą najlepsi

Janas podpisze umowę do końca 2005 r., z możliwością automatycznego przedłużenia na finał MŚ w 2006 r. Jak wynika z dokumentów PZPN, został 40 selekcjonerem polskiej drużyny narodowej w historii. Oficjalnie pracę rozpocznie 1 stycznia 2003 r. Bezpośrednim współpracownikiem Janasa został Edward Klejndinst, jednocześnie pełniący funkcję trenera reprezentacji olimpijskiej. – Edzio będzie moim bliskim doradcą – mówi Janas.
Klejndinst podkreśla, że mimo nowej funkcji priorytetem będzie dla niego reprezentacja młodzieżowa. – W każdej sytuacji Paweł może liczyć na moją pomoc. Dziś mogę powiedzieć, że będę odpowiadał za analizę gry przeciwników.
Boiskowych współpracowników wybierze nowy selekcjoner. Z kim będzie pracował? Asystentów i cały sztab szkoleniowy poznamy dopiero w styczniu. – Nie chcę w tej chwili mówić o konkretnych nazwiskach. Mam swoje typy, ale najpierw chcę z tymi ludźmi porozmawiać – dodaje.
Jaka będzie reprezentacja Janasa? – Mam swoje pomysły, ale na razie chcę sobie wszystko poukładać i dopiero potem możemy mówić o konkretach. Na pewno jest to dla mnie spore wyzwanie. Nie wiem, jak wszystko się potoczy, ale będę chciał, aby ta reprezentacja grała jak najlepiej.
Paweł Janas zapewnił, że w kadrze występować będą najlepsi polscy zawodnicy. Nie będzie też podziału na zawodników grających w kraju i za granicą: – Nie zamykam przed nikim drogi. Jeśli ktoś będzie w dobrej formie, znajdzie miejsce w mojej drużynie.
Podkreślił, że będzie chciał spotkać się osobiście z wszystkimi zawodnikami – Muszę wiedzieć na kogo mogę liczyć. Grzesiu Szamotulski nie powinien mi odmówić, a i do Tomka Hajty też zadzwonię – żartował. Jak długo będzie prowadził reprezentację? – Jeśli będziemy przegrywać, moja przygoda z kadrą skończy się szybciej, niż wszyscy myślą – mówi. Pytany, czy może tak się stać po ewentualnych przegranych eliminacjach do ME, odcina się: – Dużo będzie zależało od stylu, w jakim zagra ta drużyna. Porażka porażce nierówna.
Znajomi podkreślają, że łatwo się nie podda. – Paweł zrobi wszystko, aby dobrze przygotować kadrę. Na pewno też nie odejdzie w połowie drogi, tak jak to zrobił Boniek – zapewnia Grzegorz Lato.
Pracujący z Janasem piłkarze twierdzą, że jest wymagający. – W pewnych sprawach trzeba mieć twardą rękę, ale sam byłem zawodnikiem, więc wiem, że musi być też czas na luz – śmieje się „Janosik” (tak jest nazywany w środowisku piłkarskim).

Wielkie wyzwanie

Oczekiwania kibiców są ogromne i nikt nie wyobraża sobie, aby polskiej reprezentacji zabrakło w finałach ME. Jak odebrano nominację Janasa? – Myślę, że to dobry wybór, a Paweł już wcześniej powinien dostać szansę na tym stanowisku. Z nazwisk, które wchodziły w rachubę, ta kandydatura jest bezsprzecznie najlepsza – zapewnia Grzegorz Lato. Z zadowoleniem nominację nowego trenera przyjął także Janusz Wójcik, wieloletni współpracownik „Janosika”. – W tej sytuacji to właściwy wybór. Paweł jest bardzo konkretny, ma duże doświadczenie piłkarskie. Miał też czas, aby wypracować własny warsztat trenerski. Teraz musi się dobrze otoczyć. Dobranie zespołu odpowiednich współpracowników to bardzo ważna sprawa. Nie powinien przy tym kierować się prywatą, ale fachowością. I jeszcze jedno, żadnej drastycznej przebudowy kadry – dodaje Wójcik.
Zdaniem Antoniego Piechniczka, Janas jest jednym z najbardziej utalentowanych, a także i utytułowanych trenerów młodego pokolenia. – Skończyły się Pawłowi wakacje – żartuje. – Życzę mu przede wszystkim wytrwałości. Musi wygrywać, ponieważ oczekiwania są ogromne. A oprócz tego ma tysiące spraw do załatwienia. Powinien też szukać nowej generacji piłkarzy. Dawać im szansę, szkolić, rozgrywać mnóstwo kontrolnych spotkań na całym świecie. W każdym razie ma moje błogosławieństwo.
Negatywnie nominację Janasa przyjął Jan Tomaszewski. – Ten wybór to kolejne wyciągnięcie z kapelusza prezesa Listkiewicza. Cały czas powtarzam, że z trójki Majewski, Klejndinst, Janas najlepszy jest Engel – podkreśla żartobliwie. – A Janas? Jego ostatnie dokonania z reprezentacją olimpijską nie wystawiają mu dobrej noty. Podobnie jak teraz praca w Amice. Zmarnowaliśmy już pięć miesięcy i obawiam się, że znowu za jakiś czas obudzimy się z ręką w nocniku.
Jaką wizję ma Janas? Na kogo postawi? Czy będzie chciał odmłodzić kadrę? Czy wreszcie uda mu się awansować do ME i tym samym przejść do annałów polskiej piłki? Czas pokaże. Dostał kredyt zaufania i zielone światło. Czego można mu życzyć? – Zdrowia – podkreśla Janas. – Przeszedłem operację, miałem trochę kłopotów i dlatego na jakiś czas byłem zmuszony się wycofać. Dzisiaj wszystko jest w porządku, więc wróciłem.

Wydanie: 01/2003, 2003

Kategorie: Sport
Tagi: Tomasz Sygut

Napisz komentarz

Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy