Triumf Czerwonego Eda

Triumf Czerwonego Eda

Czy młodszy z braci Milibandów poprowadzi brytyjską Partię Pracy na lewo? Dla brytyjskiej Partii Pracy to prawdziwa rewolucja. Niespodziewanie nowym liderem laburzystów został Ed Miliband. Wygrał z bardziej doświadczonym starszym bratem Davidem, byłym szefem dyplomacji, którego większość komentatorów typowała na zwycięzcę. „Serce zatriumfowało nad rozsądkiem”, skomentował wynik elekcji dziennik „The Guardian”. Triumfator ma opinię polityka lewicowego. Konserwatywne media nazywają go szyderczo Czerwonym Edem. Młodszy Miliband zwyciężył dzięki poparciu związków zawodowych. Zapowiedział koniec New Labour, Nowej Partii Pracy, stworzonej przez Tony’ego Blaira. Istotą New Labour było szukanie głosów w centrum i współpraca z gospodarką oraz światem finansów kosztem tradycyjnie socjaldemokratycznego programu. Tony Blair podobno wieszczył, że wybór Eda Milibanda okaże się katastrofą. W maju tego roku Partia Pracy poniosła sromotną klęskę wyborczą i straciła władzę. Premier i jej przywódca Gordon Brown ustąpił, żałowany przez niewielu. W partii zapanowały przygnębienie i chaos. Kampania przed wyborami trwała cztery miesiące. Powszechnie spodziewano się, że nowym liderem laburzystów zostanie 45-letni David Miliband, polityk wytrawny, szef dyplomacji w gabinecie Browna, wcześniej doradca Blaira, typowany na jego następcę. David Miliband należy do blairowskiego,

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji "Przeglądu", która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.
Wydanie: 2010, 40/2010

Kategorie: Świat