Trudna kohabitacja

Trudna kohabitacja

Jeśli ktoś miał jeszcze co do tego jakiś cień wątpliwości, to po przemówieniu prezydenta wygłoszonym w Sejmie, na jego pierwszym posiedzeniu, już mieć jej nie powinien. Rząd demokratycznej koalicji przez pierwsze pół kadencji czeka okres trudnej kohabitacji. Prezydent Duda zapowiedział, że za pomocą weta będzie bronił najważniejszych „zdobyczy” (naprawdę tak to nazwał!) ostatnich ośmiu lat. A do tych najważniejszych zdobyczy z całą pewnością zalicza się zrujnowanie Trybunału Konstytucyjnego, upolitycznienie Krajowej Rady Sądownictwa, naprodukowanie sędziów dublerów, upolitycznienie prokuratury. To, co wymaga naprawy w pierwszej kolejności, a więc przywrócenie praworządności, czyli uczynienie z Polski na powrót państwa prawa, może być dokonane tylko w drodze ustaw. Jeśli prezydent będzie takie ustawy wetował, koalicja nie ma dostatecznej liczby głosów, by weto odrzucić. Wyniszczająca wojna polsko-polska wchodzi zatem w nową fazę, której na imię „trudna kohabitacja”. Targi i awantury na szczytach władzy zawsze są gorszące, a dla państwa i społeczeństwa destrukcyjne. Trudno. Polityka jednak jest sztuką kompromisu. Na szczęście nie jest tak, że wszystkie atuty ma w ręku prezydent. Rzeczywiście może on utrudniać życie rządowi na różne sposoby. Nie tylko wetować ustawy, ale też blokować nominacje na różne stanowiska, w tym ambasadorów, prezesów Sądu Najwyższego, Trybunału Konstytucyjnego, Naczelnego Sądu Administracyjnego, szefa Sztabu Generalnego, szefów służb specjalnych, członków Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, Rady Polityki Pieniężnej, prezesa NBP, sędziów… Może utrudniać prowadzenie polityki zagranicznej premierowi i rządowi, z którymi na mocy postanowienia konstytucji powinien współdziałać. Ale z drugiej strony rząd i sejmowa większość też nie są pozbawione argumentów w negocjacjach z prezydentem, akty urzędowe prezydenta wymagają bowiem kontrasygnaty premiera. Można jej odmawiać, istotnie ograniczając skuteczność działań prezydenta. Ma wreszcie rządząca większość jeszcze jeden delikatny, ale skuteczny instrument, jakim jest ustalenie budżetu Kancelarii Prezydenta. To efektywny i bolesny instrument, z sukcesem wypróbowany na początku lat 30. zeszłego wieku przez marszałka Piłsudskiego. Nie mając prawnych możliwości usunięcia z wojska biskupa polowego Stanisława Galla, popieranego i zachęcanego do oporu przez nuncjusza, Piłsudski w najbliższej ustawie budżetowej w miejsce sumy przeznaczonej na Polową Kurię Biskupią, w tym na uposażenie bp. Galla, wpisał 0. Okazało się to skuteczne. Gall został z wojska odwołany przez Stolicę Apostolską. Nie wiem, ile wtedy wynosił budżet Polowej Kurii Biskupiej. Z całą pewnością budżet Kancelarii Prezydenta jest wielokrotnie wyższy. Sejm, na wniosek rządu lub z własnej inicjatywy, może zredukować budżet Kancelarii o 25% albo o 50%. Na początek o tyle. Nie będzie na pensje dla korepetytora z języka angielskiego (podobno za 32 tys. zł miesięcznie), na stroje pierwszej aż tak milczącej damy, na całą rzeszę urzędników o wątpliwych kwalifikacjach zawodowych i intelektualnych.  Zaoszczędzoną na Kancelarii Prezydenta kwotę można przeznaczyć na pomoc dla osób z niepełnosprawnościami albo na fundusz rozwoju psychiatrii dziecięcej… A jest na czym oszczędzać. W 2020 r. Kancelaria Prezydenta kosztowała nas, podatników, 188 mln zł! Za rok następny budżet. Można na kancelarii zaoszczędzić jeszcze więcej. Jest o czym dyskutować z prezydentem. Kancelaria zatrudnia ponad 400 osób. W II RP kancelarie cywilna i wojskowa prezydenta RP zatrudniały łącznie kilkakrotnie mniej ludzi! PiS lubi się powoływać na przykład II RP. No to w tym zakresie do niczego złego nie namawiam. Tu akurat ten przykład jest jak najbardziej do wykorzystania. Po wytoczeniu na wały najcięższych dział, zanim wystrzelą, jest czas na negocjacje. Udostępnij: Kliknij, aby udostępnić na Facebooku (Otwiera się w nowym oknie) Facebook Kliknij, aby udostępnić na X (Otwiera się w nowym oknie) X Kliknij, aby udostępnić na X (Otwiera się w nowym oknie) X Kliknij, aby udostępnić na Telegramie (Otwiera się w nowym oknie) Telegram Kliknij, aby udostępnić na WhatsApp (Otwiera się w nowym oknie) WhatsApp Kliknij, aby wysłać odnośnik e-mailem do znajomego (Otwiera się w nowym oknie) E-mail Kliknij by wydrukować (Otwiera się w nowym oknie) Drukuj

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 2023, 47/2023

Kategorie: Felietony, Jan Widacki