Trzy kobiety miesięcznie

Trzy kobiety miesięcznie

Fot.Twitter/Petra Bayr

Austria jest jedynym krajem w UE, w którym kobiety stanowią większość ofiar morderstw Korespondencja z Wiednia Nadine z Dolnej Austrii umiera po miesiącu walki o życie. Były chłopak skrępował ją i podpalił w jej sklepiku tytoniowym. To siódma ofiara kobietobójstwa w Austrii w 2021 r. Kobieta z Neulengbach w Dolnej Austrii wykrwawia się na śmierć w nocy w domu – ósma ofiara, partner poderżnął jej gardło. 35-latka umiera od ran postrzałowych zadanych w jej mieszkaniu w wiedeńskiej dzielnicy Brigittenau, to dziewiąta kobieta zabita przez (byłego) partnera w tym roku. Do 12 maja jest już 14 ofiar kobietobójstwa. Najczęstszy motyw – zemsta z zimną krwią. Rok 2020 przyniósł niespodziewany kryzys pandemii i izolację – pomoc stała się trudniej dostępna, wymuszone przebywanie w sytuacjach psychicznej zależności dłuższe, przemoc wobec kobiet nasiliła się. W Austrii, w Europie i na świecie, bo przemoc wobec kobiet to zjawisko globalne. Austria jednak, według danych Eurostatu, jest jedynym krajem w Unii Europejskiej, w którym kobiety stanowią większość ofiar morderstw. Mimo że w liczbach bezwzględnych ofiar przemocy domowej znajduje się gdzieś pośrodku statystyk. Najwięcej zabójstw kobiet odnotowano tu w 2018 r. – 41 ofiar, co stanowiło wówczas przeszło dwukrotny wzrost w porównaniu z rokiem 2014. W 2020 r. na 54 zamordowane osoby 31 to kobiety. W ostatnich 10 latach liczba zamordowanych kobiet zawsze, poza rokiem 2015, była wyższa niż mężczyzn. Nie ma co się cieszyć z faktu, że w pandemicznym roku 2020 liczba ofiar kobietobójstw spadła, a liczba kobiet szukających pomocy w instytucjach ochrony przed przemocą zmniejszyła się o prawie 10%. Autonomiczne Austriackie Schroniska dla Kobiet tłumaczą, że kobiety „były bardziej narażone na kontrolę brutalnego partnera” i miały niewielkie możliwości szukania pomocy. Wola separacji i próba ucieczki wywołują ekstremalne reakcje partnerów. Już w kwietniu 2020 r. WHO alarmowała, że organizacje pomocowe zgłaszały ogromny wzrost liczby wezwań o pomoc. W Wielkiej Brytanii, Irlandii, Hiszpanii, Bułgarii i Belgii połączeń z telefonami pomocowymi było nawet 60% więcej. Potwierdziło to badanie Komisji Europejskiej w marcu br., rok po wybuchu pandemii – we Francji liczba zgłoszeń przemocy domowej zwiększyła się o 32%, a w Irlandii podczas roku nawet pięciokrotnie. Anna Błuś jest badaczką w Amnesty International i zajmuje się przemocą wobec kobiet w „obszarze niewidzialnym”, w życiu prywatnym. Wskazuje, że przemoc domowa wobec kobiet nasiliła się w czasie kryzysu, ale wzrost liczb więcej mówi o dobrym systemie raportowania niż o faktycznej liczbie przypadków. Ciche mordowanie kobiet Dla kobiet na całym świecie to ich własne cztery ściany są najbardziej niebezpiecznym miejscem, powtarza Anna Błuś. Mapa zabójstw kobiet przedstawia Rosję, Brazylię, Meksyk, wiele krajów afrykańskich i Pakistan jako czerwone strefy zagrożenia. W Argentynie kobiety mordowane są co 30 godzin, w Austrii giną trzy na miesiąc. Jednocześnie nasilają się protesty, masowe demontracje odbywały się w Turcji, we Francji, w Polsce, w Argentynie. Także w Wiedniu. Za każdym razem, gdy kobieta umiera z ręki partnera, przez miasto przechodzi marsz z transparentami: „Weź jedną z nas, a wszystkie odpowiemy!”. Na Karlsplatz w Wiedniu zeszłoroczne ofiary wspominane były w głośnym rytuale: odczytywano ich imiona, datę i rodzaj zadanej śmierci. „Stop kobietobójstwom! Nie zabijasz z miłości!”, skandowano, ktoś z aktywistów zapisywał na chodniku datę śmierci kredą. 7 kwietnia opłakiwano inną ofiarę kobietobójstwa w Austrii. Matka czworga dzieci z Afganistanu została dźgnięta nożem przez męża w mieszkaniu w Grazu, dzieci były w szkole. Do statystyk z 2021 r. dochodzą cztery próby zabójstw, które zakończyły się poważnymi obrażeniami kobiet. Młodzi socjaliści czy międzynarodowy ruch Claim The Space podejmują w przestrzeni publicznej takie akcje jak ta pod katedrą św. Szczepana. Na katafalku pod krwawymi prześcieradłami leży młoda kobieta. Obok niej plansza: „Najniebezpieczniejszym miejscem dla kobiety jest jej dom”. Niedługo później zabite zostają kolejne ofiary. Elisabeth Scharang pracuje nad dokumentem o kobietobójstwach „Femicyd. Ciche masowe mordowanie kobiet”. Reżyserka, która bada temat w różnych krajach i kulturach, przyznaje w tygodniku „Profil”, że kobiety są mordowane przez mężczyzn na całym świecie z tych samych powodów: ponieważ są nieposłuszne, nie spełniają oczekiwań, chcą

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 2021, 23/2021

Kategorie: Świat