W niemieckim podejściu do migracji pragmatyzm wygrywa z populizmem 30 lat temu, 29 maja 1993 r., w Solingen zginęło pięć młodych dziewcząt i kobiet pochodzenia tureckiego, gdy prawicowi ekstremiści podpalili ich dom. Przez Niemcy przeszła fala przemocy w reakcji na rosnącą liczbę uchodźców – od tamtego czasu do dzisiaj z ręki prawicowych ekstremistów zginęło 161 osób. Obecnie co trzeci mieszkaniec Solingen pochodzi z rodziny imigrantów. Na obchody 30-lecia mordu przyjechał pierwszy niemiecki minister z tureckimi korzeniami Cem Özdemir. W 2022 r. niemieckie obywatelstwo przyjęło ok. 168,5 tys. osób, najwięcej od dwóch dekad i niemal o jedną trzecią więcej niż w roku poprzednim. Największą grupą naturalizowanych mieszkańców Niemiec były osoby narodowości syryjskiej – przeważnie młodzi mężczyźni z fali uchodźczej w latach 2014-2016. W niemieckim podejściu do migracji pragmatyzm wygrywa z populizmem. Dali radę Problem migracji dzieli naród niemiecki na pół. Jak wynika z barometru politycznego telewizji ZDF, opublikowanego 16 czerwca, nieznaczna większość (52%) Niemców uważa, że ich kraj nie poradzi sobie ze zwiększonym napływem uchodźców. Przeciwnego zdania jest 45% obywateli. Jeszcze w marcu 51% Niemców było na tak wobec migracji, 46% – na nie. Zdecydowana większość za największe zagrożenia uważa zmiany klimatyczne czy kwestię energii, problemów z uchodźcami obawia się co piąty Niemiec. Trzech na czterech sądzi, że rząd federalny niedostatecznie pomaga gminom w opiece nad przybyszami. Poparcie dla przyjmowania uchodźców uciekających przed wojną, jak wynika z badań przeprowadzonych dla telewizji ARD na początku maja, jest bardzo wysokie i wynosi 84%. „Damy radę” – historyczne słowa kanclerz Merkel z 2015 r. przełożyły się na ogromny wysiłek w budowaniu kultury gościnności. W 2015 r. wjechały do UE prawie 2 mln migrantów, w 2016 r. – ponad pół miliona. Wniosek o azyl złożyło w Niemczech ok. 1,5 mln osób. Prawo do azylu gwarantuje art. 16 niemieckiej ustawy zasadniczej. Pierwsza wielka fala azylantów przybyła do Niemiec na przełomie lat 80. i 90., głównie zza żelaznej kurtyny. Począwszy od roku 1986 przez dwie następne dekady Niemcy przyjęły 8 mln migrantów, z tego 3 mln azylantów i 3 mln przesiedleńców, którzy otrzymali obywatelstwo. W latach 80. wyjechało do Niemiec około miliona Polaków. Presja migracyjna znów rośnie: w ubiegłym roku nastąpił największy kryzys uchodźczy od czasu II wojny światowej – od wybuchu wojny w Ukrainie do końca 2022 r. agencja ONZ ds. uchodźców zarejestrowała ok. 4,8 mln osób ubiegających się o azyl, głównie na wschodzie Unii Europejskiej: w Niemczech, Polsce, państwach bałtyckich, Rumunii i na Słowacji. Od stycznia do maja br. przybyło do UE 102 tys. migrantów. Od początku tego roku w Niemczech złożono 100 tys. wniosków o azyl. Przeciwnik multikulti zestawi te dwie liczby i stwierdzi, że wszyscy jadą do Niemiec po socjal. Zwolennik powie, że Niemcy wykorzystują swoje doświadczenia w zarządzaniu kryzysem migracyjnym i dają radę, chociaż presja migracyjna odczuwana jest na wszystkich poziomach administracji, jak i wśród tzw. zwykłych Niemców. Landy na granicy wytrzymałości W niemieckim systemie federalnym to kraje związkowe ponoszą większość kosztów związanych z zakwaterowaniem i integracją uchodźców. Z budżetu federalnego płyną środki na świadczenia socjalne (8 mld euro w 2022 r.), kursy integracyjne (2,3 mld euro) czy zwalczanie przyczyn migracji (12 mld euro). Wewnętrzna polityka migracyjna była tematem spotkania kanclerza Olafa Scholza z premierami krajów związkowych, którym udało się wynegocjować zwiększenie dotacji celowej na pokrycie części wydatków związanych z polityką uchodźczą o 1 mld euro – do 3,75 mld euro. Kraje związkowe chciałyby również, aby rząd federalny zapewnił im stałe dopłaty per capita dla ubiegających się o azyl. – Od lat 50. XX w. obowiązuje zasada rozdziału składających wnioski o azyl pomiędzy kraje związkowe przy uwzględnieniu ich siły gospodarczej oraz liczby ludności. Stąd najwięcej wniosków składanych jest w największych landach, takich jak Nadrenia Północna-Westfalia czy Bawaria, a proporcjonalnie mniej w landach wschodnich. Rząd federalny wydaje rocznie na szeroko rozumianą politykę migracyjną ponad 20 mld euro. Znaczna część tej kwoty










