50. urodziny przewodniczącego Samoobrony popsuły wyniki eurowyborów Kolejka po uścisk dłoni przewodniczącego wiła się przez pół zamkowego dziedzińca i kończyła przy bramie wjazdowej. Przez półtorej godziny Andrzej Lepper całował się z aktywistami, przyjmował prezenty i wysłuchiwał poezji na swoją cześć. Nie dostał jednak najbardziej wymarzonego prezentu – 50% poparcia w eurowyborach. 13 czerwca nadmorskie Darłowo stało się centrum życia partyjnego Samoobrony. Z całego kraju do zamku książąt pomorskich ściągali politycy w biało-czerwonych krawatach. Wybór miejsca nie był przypadkowy – w niedalekim Zielnowie mieszka bowiem szef partii, Andrzej Lepper. Powody do świętowania miały być dwa – okrągłe, 50. urodziny lidera i wybory do Parlamentu Europejskiego. Te ostatnie miały być wielkim sukcesem partii i oczywiście przewodniczącego. Niestety, radosny nastrój skończył się wraz z podaniem pierwszych wyników sondażowych. Zanim jednak wyborczy akcent zepsuł atmosferę, odbyła się część urodzinowa. – Andrzej Lepper to prawdziwy bohater. W mojej rodzinie wszyscy go podziwiamy, nie mogłam więc nie przyjść tu i nie zaśpiewać mu z całego serca „Sto lat” – zapewniała pani Bożena z Darłowa, która wynajmuje pokoje wczasowiczom. Podczas uroczystości okazało się, że Andrzej Lepper to nie tylko zwykły polityk. To także muza dla domorosłych poetów. Wielu działaczy nie dało się ściągnąć z podium, dopóki nie wyrecytowało ostatnich słów hymnu ku czci swojego idola. – Te lata to kapitał, który procentuje / To mądrość i dojrzałość, co piękny świat buduje / Więc buduj go wytrwale / Ten piękny nowy świat / Bo wszystko jest przed Tobą, gdyż masz 50 lat – deklamowała gorliwie jedna z działaczek, beztrosko ignorując zasady rytmu i rymu. Publiczność chwaliła ją jednak „za tak kunsztownie, własnoręcznie ułożony wiersz”. Wesoły nastrój zapewniała przygrywająca skocznie kapela Wojtki. Andrzej Lepper ma dziś swoje urodziny / Tylko on potrafi nam odmienić los / Choć mikrofon mu zabrali, lecz charakter ma ze stali / I w milczeniu też potrafi zadać cios / Niech mu Pan Bóg dużo zdrowia da / Bo niezwykły to przypadek jest / prawda kłamstwu dziś ukręci łeb / Dzisiaj Andrzej wieku pół już ma / Cała Polska życzy mu sto lat / Każdy niech do urny spieszy / Niech jubilat się ucieszy / Dla ojczyzny naszej bądźmy dziś na TAK. Ole! – śpiewali muzycy. Pod sceną – w trakcie wręczania prezentów – popularne melodie wygrywał młodzieżowy zespół instrumentalno-taneczny. Dziewczęta ubrane w kolorowe, zielono-żółte kubraczki i króciutkie spódniczki tańczyły, wymachując żwawo wielkimi pomponami. Koń dla marszałka Nikt dokładnie nie wie, ile prezentów trafiło do rąk przewodniczącego, wiadomo jednak, że spokojnie wypełniono nimi całą furgonetkę. Setki kwiatów – w bukiecie zazwyczaj było 50 róż białych i czerwonych – walały się później po scenie i na zamkowych korytarzach. Podarunki w większości miały wymowę symboliczną i świadczyły o większej lub mniejszej chęci podlizania się szefowi. Posłanka Danuta Hojarska wraz z kolegami wręczyła Lepperowi bujany fotel, obwieszczając, że ma on stać w Pałacu Prezydenckim. A posłanka Maria Zbyrowska wielki bukiet lilii, które – jak stwierdziła – są tak białe, jak czyste są czyny marszałka. Lepper dostał także posąg Piłsudskiego (rozmiar dostosowany do domowych warunków) oraz książki o marszałku. – Nasz marszałek pewno w wielu sprawach weźmie przykład z marszałka Piłsudskiego – wyjaśniali delegaci z Kujaw. – Dziś marszałek, a za parę miesięcy premier – mówili, wywołując burzę oklasków. Najchętniej działacze Samoobrony dawali części uzbrojenia, głównie szable. – Tą szablą marszałek zrobi porządek w tym kraju – apelował, wzbudzając ogólny aplauz, jeden z darczyńców. Inni wręczając kolejne tego rodzaju ostre narzędzia, zagrzewali: – Wodzu, prowadź nas do zwycięstwa! Obyś tą szablą uzdrowił Polskę! Ale nie brakowało też broni współczesnej – karabinu myśliwskiego. – W szczególnych wypadkach może służyć obronie Polski – radził ofiarodawca, szef parlamentarnego Zespołu Myśliwskiego. Najbardziej oryginalnym prezentem okazał się… koń, do którego dorzucono jeszcze bryczkę. Był to dar ziemi warmińsko-mazurskiej. Z pewnością słodkim podarunkiem był tort
Tagi:
Joanna Tańska









