Unia odjeżdża, a my?

Unia odjeżdża, a my?

I premier Beata Szydło, i minister Waszczykowski, ba, również prezydencki minister Krzysztof Szczerski zgodnie zapewniają, że Polska chce być w Unii i z niej nie wyjdzie. A poza tym nie zgodzi się na podział Unii na różne jej prędkości. Skoro tak, jeśli są to szczere intencje, wszyscy oni będą mieli kłopot. Bo wprawdzie Unia również nie zamierza wyrzucać Polski, ale planuje iść do przodu, zacieśniać integrację. Nie oglądając się specjalnie do tyłu… Elementem tego procesu będzie reforma strefy euro. Mówił o tym w Strasburgu, w dorocznym orędziu o stanie Unii, szef Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker. Zaczął pełen optymizmu: „Unia znów ma wiatr w żaglach. Teraz jest czas na budowę bardziej zjednoczonej, silniejszej i bardziej demokratycznej Europy”. Ten wiatr w żaglach to nie tylko odparcie ofensywy prawicowych populistów w Holandii, Austrii i we Francji, ale też znakomite wyniki gospodarcze państw Unii, najlepsze w historii. Jeśli więc ktoś szukałby głównej przyczyny obecnej koniunktury w Polsce – to ją znalazł. Mówiąc o tym, że przychodzi czas na budowę bardziej zjednoczonej Unii, Juncker zakreślił jej ramy. Przede wszystkim zaznaczając, że nadchodzi czas reformy strefy euro, czyli – w wersji soft – oddzielnego jej budżetu (ale w ramach budżetu całej Unii) i powołania

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji "Przeglądu", która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.
Wydanie: 2017, 38/2017

Kategorie: Kronika Dobrej Zmiany