Wirtuoz słowa

Wirtuoz słowa

Milan Kundera stał się kimś w rodzaju literackiego Che Guevary W filmie „Wtorek” z udziałem Pawła Kukiza i „Bolca” jest taka scena: Jerzy Pilch, który gra amanta i handlarza ogrodowymi krasnalami, spotyka uroczą blondynkę. – Poznajesz mnie, Jurku? – pyta kobieta. – Owszem – odpowiada autor „Bezpowrotnie utraconej leworęczności”. – A pamiętasz, jak się poznaliśmy? – Tak, pamiętam. Jechałaś autobusem i czytałaś Kunderę. – A ty wówczas nie wiedziałeś, że Kundera to jest nazwisko pisarza? – Wiedziałem, ale udawałem, bo chciałem, byś miała nade mną przewagę intelektualną – stwierdza prozaik. Krzysztof „Grabaż” Grabowski, lider zespołu Pidżama Porno, w wywiadzie z bohemistą i redaktorem naczelnym magazynu „Pan Slawista” Mirosławem Śmigielskim przyznał się do fascynacji czeskim pisarzem. Gdy „Grabaż” w piosence „Ezoteryczny Poznań” śpiewa „o nieznośnej lekkości butów”, jego literackie fascynacje narzucają się same. Niedawno Marcin Meller powiedział, że gdyby nie Kundera, nie byłby tym, kim jest. Jednak autora „Żartu” spotkał los wszystkich klasyków, choćby takich jak jednego z jego ulubionych pisarzy, Jaroslava Haška, twórcy „Przygód dobrego wojaka Szwejka” – choć wszyscy się na niego powołują, niewielu zna jego twórczość. Milan Kundera, którego 80. rocznica urodzin przypada 1 kwietnia, wzbudza kontrowersje w samych Czechach. Gdy w 1975 r. bezpowrotnie opuszczał Czechosłowację, miał ponoć powiedzieć: „Ja tu więcej na tej kupie gnoju nie zostanę”, co w dobitny sposób charakteryzowało stosunek Kundery do ojczyzny. Trzeba pamiętać, że zawsze należał on do czechosłowackiego establishmentu. Zadebiutował jako poeta. Swój drugi tomik poetycki poświęcił Juliusowi Fucíkowi, autorowi „Reportażu spod szubienicy”, przetrzymywanemu przez hitlerowców w więzieniu na praskim Pankracu, a straconemu w Berlinie w więzieniu Plötzensee. Fucík, działacz Komunistycznej Partii Czechosłowacji, był wykorzystywany jako symbol walki Czechów z nazizmem pod sztandarami komunizmu. Gdy Václav Havel nie mógł dostać się na wymarzone stacjonarne studia dramatopisarskie, Kundera bez przeszkód publikował i uczył literatury powszechnej studentów w znanej czeskiej szkole filmowej FAMU. Zresztą wśród jego studentów byli m.in. Agnieszka Holland – późniejsza tłumaczka jego książek oraz Miloš Forman, reżyser „Niebezpiecznych związków” na podstawie książki Choderlosa de Laclos – jednego z ulubionych autorów Kundery, którą omawiał na zajęciach. W 1981 r. przyjął obywatelstwo francuskie, już wcześniej zaczął pisać po francusku. Niektóre francuskie portale o literaturze piszą o Kunderze jako o francuskim pisarzu czeskiego pochodzenia. Nie powrócił do Czechosłowacji, a potem do Czech po 1993 r. W swoim kochanym Brnie pojawiał się tylko incognito. Nie pozwalał na czeskie tłumaczenie swoich kolejnych francuskich książek. Kundera – autor wyjątkowo wyczulony na pracę tłumaczy – przekonywał, że nie potrafiłby ścierpieć, gdyby ktoś inny przetłumaczył jego książki na czeski. On sam nie może tego zrobić, nie chce tracić na to czasu, woli zająć się nowymi książkami – wyjaśnia. Przez długi okres nie zgadzał się także na ponowne czeskie wydanie „Nieznośnej lekkości bytu”. Czesi jeszcze przed kilkoma laty nie mogli kupić najpopularniejszej książki Kundery i musieli ją czytać w wydaniu samizdatowym sprzed 1989 r. Zapowiedzią zmiany stosunków na linii Kundera-Praga miało być przyznanie mu w 2007 r. literackiej Czeskiej Nagrody Państwowej. Kundera odznaczenie przyjął. Jednak w jego imieniu odebrała je żona. Jednak nagroda państwowa to za mało, nikt nie ukrywa, że godnym wyróżnieniem byłby literacki Nobel. Przecież Kundera to wirtuoz słowa – to opinia, z którą zapewne zgadza się większość osób odwiedzających http://www.milankundera.webpark.pl, najlepszy serwis poświęcony twórczości tego pisarza, współredagowany przez Pawła Budnika, studenta bohemistyki z PWSZ w Raciborzu oraz autora bloga poświęconego sprawom czeskim www.czecholog.bloog.pl. Tezy Kundery często nie są wyjątkowo odkrywcze i znane były już wcześniej, jak choćby te wyrażone w popularnym tekście „Zachód porwany albo tragedia Europy Środkowej”. Niektóre wątki filozoficzne wykorzystuje w mało precyzyjny sposób, jak choćby koncepcję wielkiego powrotu z „Nieznośnej lekkości bytu”. Jednak to dopiero za jego sprawą nabierają one ogromnej popularności i stają się częścią dyskursu. Dlatego pewnie wszyscy fani jego twórczości z niepokojem czekają na polskie tłumaczenie zbioru esejów, który – jak podaje serwis o twórczości Kundery – 26 marca ukazał

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 13/2009, 2009

Kategorie: Kraj