Wschód Niemiec w obliczu ruiny?

Wschód Niemiec w obliczu ruiny?

Przewodniczący Bundestagu kreśli czarny scenariusz dla “nowych landów” i domaga się nowych miliardów pomocy “W wyniku uczciwie przeprowadzonej inwentaryzacji należy stwierdzić, że gospodarcza i społeczna sytuacja w Niemczech Wschodnich znalazła się na skraju ruiny”. Te jasne i szokujące dla wielu słowa napisał nie polityk partii opozycyjnej, lecz jeden z czołowych działaczy współrządzących w RFN socjaldemokratów i przewodniczący Bundestagu, Wolfgang Thierse. Ten literat, katolik i moralista, zarazem wiceprzewodniczący SPD i jeden z najbliższych współpracowników kanclerza Gerharda Schrödera, dobrze wie, o czym mówi. Sam przecież pochodzi z nowych landów, nie jest jednak, jak ujął to “Die Zeit”, “lamentującym Wschodniaczkiem”, lecz mężem stanu i trzeźwym analitykiem, potrafiącym właściwie ocenić stan rzeczy. Ostatnio Wolfgang Thierse sporządził raport dotyczący sytuacji na terenie byłej NRD. Dokument ten miał charakter poufny. Przeznaczony był jedynie dla dziewięciu socjaldemokratycznych premierów i przywódców tej partii w nowych landach. Analiza dokonana przez przewodniczącego SPD w styczniu trafiła jednak na łamy prasy, wywołując gorącą dyskusję wśród polityków i mediów. Thierse bez propagandowych upiększeń pokazuje położenie gospodarki “Nowej Pięciolandii”, jak w mediach nazywa się niekiedy terytorium dawnej NRD. “Wzrost gospodarczy wschodnich Niemiec od kilku lat jest mniejszy niż podobny wzrost na Zachodzie… Przemysł przetwórczy produkuje dotychczas zaledwie 6% produkcji ogólnoniemieckiej w tej branży… Od 1998 roku bezrobocie na Wschodzie wzrosło z 1,8 do 2,3 stopy bezrobocia na Zachodzie… Liczba pracobiorców na Wschodzie, zobowiązanych do płacenia świadczeń socjalnych, spadła od 1998 r. o dalsze 200 tysięcy, po raz pierwszy schodząc poniżej 5 mln. W październiku 2000 roku liczba długoterminowo bezrobotnych była o prawie 10% wyższa niż w październiku 1998 r. Stopa bezrobocia w Niemczech Zachodnich wynosi 7,4% i spada, zaś w nowych landach – 17,2% – i rośnie. Gdyby nie państwo, które poprzez ogromne nakłady finansowe tworzy wtórny, “prowizoryczny”, rynek pracy, bez zajęcia pozostawałby co czwarty mieszkaniec nowych landów w wieku produkcyjnym. Szczególnie katastrofalne skutki ma bezrobocie wśród ludzi młodych – 150 tys. bezrobotnych nie ukończyło 25. roku życia – to 15% więcej niż w 1998 roku. Młodzi, najbardziej wykwalifikowani pracownicy emigrują więc w poszukiwaniu pracy do “dawnej” RFN. Depopulacja Wschodu powoduje spadek siły nabywczej i dochodów z podatków, w konsekwencji zwiększa finansową słabość nowych landów. W tej sytuacji jedynym wyjściem są nowe inwestycje i kolejne miliardy z kasy federalnej na pomoc dla nowych krajów związkowych. Masowa emigracja na Zachód może być, zdaniem przewodniczącego Bundestagu, powstrzymana jedynie poprzez stworzenie sektora zatrudnienia publicznego, również finansowanego ze środków państwowych. Konieczne są również dotacje na badania przemysłowe. Od 1990 r. kadry wschodnioniemieckich naukowców, zajmujących się tymi badaniami, zmniejszyły się przecież o cztery piąte! Trzeba działać szybko, bowiem kryzys ekonomiczny przekształca wschodnioniemieckie społeczeństwo, które stało się już przeciwieństwem społeczeństwa starych landów. O ile w Zachodnich Niemczech dwie trzecie obywateli osiągnęło zawodowy i życiowy sukces, o tyle w “Nowej Pięciolandii” dwie trzecie społeczeństwa nie zdołało skutecznie się zintegrować po zjednoczeniu. Wolfgang Thierse ostrzega, że jeśli gospodarcza i społeczna przepaść między mieszkańcami starych i nowych landów będzie się powiększać, doprowadzi to do utrwalenia się “wschodnioniemieckiej tożsamości”, pojmowanej jako przeciwieństwo tożsamości ogólnoniemieckiej. W rezultacie w nowych landach może rozkwitnąć nostalgia za starą, dobrą Niemiecką Republiką Demokratyczną czy też nacjonalistyczne nastroje. Niemcy Wschodni słusznie czują się wyobcowani, bowiem nie mają liczących się reprezentantów w mediach. Najważniejsze środki masowego przekazu kierowane są przez “Zachodniaczków”. Dziennik “Frankfurter Rundschau” wyraził opinię, że o ile przedstawiona przez przewodniczącego Bundestagu ocena sytuacji jest bezlitosna, o tyle proponowane przezeń środki zaradcze – słuszne. Władze powinny skierować nowe, ogromne fundusze na Wschód, po zjednoczeniu dopuściły bowiem do “odprzemysłowienia” wielu regionów dawnej NRD i upadku ich industrialnej tradycji. Kanclerz Helmut Kohl obiecywał swym rodakom ze Wschodu “kwitnące krajobrazy”, pozwolił jednak, aby Urząd Powierniczy sprzedawał lub zamykał ogromne kombinaty w Saksonii czy Turyngii, nie bacząc, że są one jedynymi pracodawcami rozległych regionów. Kiedy Kohl się opamiętał

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 04/2001, 2001

Kategorie: Świat