Zakwaterowanie

Zakwaterowanie

„Mam już grób, wreszcie mogę spać spokojnie”, mówi Siostra, spoglądając na parafialne zaświadczenie wykupu i rezerwacji miejsca na cmentarzu na 20 lat. Siostra, która przeżyła już wszystkie złowieszcze diagnozy i prognozy lekarskie, żyjąca od trzech lat ze złośliwym nowotworem i jego dwoma przerzutami – dzięki temu, co powszechnie zwykło się nazywać „walką z rakiem”, a co oznacza mozolne poznawanie nowych progów bólu, nowych wymiarów własnej cierpliwości, czyli w tym wypadku zdolności do znoszenia cierpień, a także wolę życia, pozwalającą wytrzymywać rekordowe ilości wlewów chemii paliatywnej i jej konsekwencje. Siostra trzyma się życia tak mocno, że nawet śmierć ją podziwia i wciąż przygląda się jej z bezpiecznej odległości. Siostra, która jest już legendą oddziału onkologicznego, pociechą dla strapionych pacjentów, ulubienicą pielęgniarek i zagwozdką lekarzy, poszła osobiście do proboszcza pobliskiej parafii, aby „przed śmiercią pozałatwiać kilka spraw”.

„Chodź ze mną na cmentarz, zobaczmy, gdzie będę sobie leżała”, mówi i podaje mi papier, na którym widnieje sektor, rząd i numer miejsca. Idziemy; cmentarz ładnieje im dalej od bramy wejściowej, bo więcej miejsca, zielono, a tujowa aleja nie zasłania widoku na Klimczok. „Popatrz jak pięknie, będziesz mógł sobie tu przychodzić popisać na ławeczce. Bo będziesz przychodził do mnie, prawda?”, upewnia się Siostra, a ja jej mówię, że jeśli zdarzy mi się ją przeżyć, co przy jej nadprzyrodzonej odporności wcale nie jest takie oczywiste… „Och weź już, przestań – strofuje mnie Siostra. – Musisz do mnie przychodzić, bo sama tu się zanudzę”.

Dochodzimy do wyznaczonej kwatery, patrzymy na oznaczenia, liczymy i… jest. „Ty, ale tu ktoś leży”, mówi Siostra i faktycznie – pan Jerzy, umarł półtora miesiąca temu, a już się zadomowił, nagrobek ma, kwiaty i znicze, wygląda, jakby tu leżał z dawien dawna. Sprawdzamy jeszcze raz, liczymy, nic się nie zmienia. Siostra, by tak rzec, skonfundowana

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 2025, 32/2025

Kategorie: Felietony, Wojciech Kuczok