Na spadkobierców zmarłych emerytów czekają miliardy złotych. ZUS milczy jak grób Pamiętacie reklamy telewizyjne zachęcające, by przystępować do otwartych funduszy emerytalnych? Mnie utkwił w głowie spot wyprodukowany przez fundusz Ego: senior w zimowej czapce, z nartami przypiętymi do nóg i kijkami w dłoniach, siedzi w zgrzebnym fotelu i udaje, że zjeżdża z górskiego zbocza; śnieg wytwarza seniorka, skubiąc kurę i sypiąc pierze na łopaty wentylatora. Napis: „Na emeryturze nie musisz udawać życia. Ego: pozostań sobą”. Cztery lata później Ego przestał istnieć. A wkrótce okazało się, że emeryci zamiast do alpejskich kurortów wyruszą co najwyżej do lokalnych laboratoriów medycznych z próbką moczu. Fundusze pobierały horrendalne opłaty za zarządzanie pieniędzmi, choć właściwie bezkosztowo inwestowały je w obligacje skarbu państwa, co zapewniało ogromne zyski finansistom, ale skromne korzyści ich klientom. W 2011 r. rząd Donalda Tuska przeprowadził pierwszą reformę OFE. Polegała ona na obniżeniu wysokości składki przekazywanej funduszom przez ubezpieczonych – z 7,3% do 2,3%. Odtąd „zaoszczędzone” w ten sposób 5% trafiało – i trafia – do ZUS. Ubezpieczalnia środki te zaczęła gromadzić na specjalnie utworzonych subkontach. Okno transferowe Po trzech latach wdrożono drugą reformę. Obligacje skarbu państwa wchodzące w skład portfela inwestycyjnego OFE były zaliczane do długu publicznego, mimo że ich celem było pomnażanie wartości środków członków OFE. Czyli państwo jedną ręką finansowało wzrost świadczenia wypłacanego przez prywatne instytucje prywatnym osobom, a drugą kopało sobie grób, pogłębiając zadłużenie finansów publicznych. Zarządzono transfer obligacji z OFE do ZUS. Na zusowskich subkontach uwzględniono 51,5% wartości aktywów posiadanych w OFE, reszta jest sukcesywnie przekazywana „po ukończeniu przez ubezpieczonego wieku niższego o 10 lat niż wiek emerytalny”. Inaczej mówiąc, gdy mężczyzna ukończy 55 lat, a kobieta 50. No i najważniejsze: od 2014 r. członkostwo w OFE stało się dobrowolne. Polkom i Polakom dano możliwość całkowitej rezygnacji z uczestnictwa w otwartych funduszach i oszczędzania na emeryturę wyłącznie w ZUS. W pierwszym oknie transferowym skorzystało z niej 80% ubezpieczonych. W kolejnych oknach – otwiera się je co cztery lata – z OFE odeszli następni. W rezultacie na zusowskich subkontach przeważnie ląduje cała składka, pierwotnie mająca zasilać fundusze (7,3%). Reasumując: składka na ubezpieczenie emerytalne wynosi 19,52% jej wymiaru (najczęściej wysokości wynagrodzenia). Z tego 12,22% trafia na konto w ZUS, a na zusowskie subkonto albo 7,3% (w przypadku rezygnacji z OFE), albo 4,38% (w przypadku uczestnictwa w OFE; reszta, czyli 2,92%, zasila wybrany fundusz). Wdówka i inni Z danych Instytutu Emerytalnego wynika, że subkonta ma 16 mln osób i jest na nich ponad 600 mld zł (nie posiadają ich osoby urodzone przed 1949 r., ponieważ nie miały możliwości przystąpienia do OFE; za to obowiązkiem przystąpienia objęte były osoby urodzone po 1968 r.; urodzeni w latach 1949-1968 mogli przystąpić dobrowolnie). Odpowiadająca rocznym przychodom budżetu państwa góra pieniędzy potencjalnie objęta jest prawem do dziedziczenia. Po śmierci emeryta lub kandydata na emeryta pieniądze zgromadzone na kontach nie podlegają spadkowi, natomiast te zakumulowane na subkontach są niemal takim samym przedmiotem spadku jak mieszkania, ziemia, auta, złoto, oszczędności w banku lub skarpecie oraz inny pozostawiony przez zmarłego majątek. „Niemal”, bo jednak są ograniczenia i o pełnej swobodzie dysponowania środkami nie ma mowy. Żeby wydobyć pieniądze, należy w ZUS złożyć wniosek wraz z aktem zgonu ubezpieczonego i dokumentem potwierdzającym uprawnienia spadkobiercy, np. aktem małżeństwa, lub oświadczenie zmarłego wskazujące beneficjenta. No i przedstawić dowód osobisty albo paszport. Wnioskować może wdowa lub wdowiec, ale także osoby nienależące do rodziny zmarłego, jeśli tylko zostały wskazane przez spadkodawcę. Ale uwaga! – w zależności od momentu, w którym nastąpił zgon, stosowane są różne procedury. Mętna woda Gdy ubezpieczony umiera przed osiągnięciem wieku emerytalnego, połowa środków zasila zusowskie subkonto małżonki, a druga połowa podlega dziedziczeniu według zasad ogólnych – ustawowi spadkobiercy albo wskazane osoby dostają gotówkę. W przypadku osób samotnych nie ma transferu połowy na subkonto, tylko beneficjenci dostają całość w gotówce. Jeżeli śmierć nastąpi w okresie trzech lat od przyznania emerytury, uposażeni mają prawo do jednorazowego świadczenia – wypłaty gwarantowanej. Jej wysokość oblicza się, uwzględniając czas trwania wypłaty świadczenia










