Zwierzęta na kacu

Upodobanie do alkoholu to nie tylko ludzka przywara. Zwierzęta również nie wylewają za kołnierz

Na początku lata do ośrodka opieki nad dzikimi zwierzętami w południowej Kalifornii trafiły cztery… nietrzeźwe pelikany. Nie dość, że były wstawione, to jeszcze spowodowały kolizję drogową, zderzając się z samochodem. Jeden z ptaków przypłacił to obrażeniami wewnętrznymi oraz raną ciętą worka pod dziobem. Cała czwórka, chwiejąc się na łapach, została zatrzymana i przewieziona do ośrodka. Tam wyszło na jaw, że ptaki upiły się substancjami wytwarzanymi przez morskie glony.
Fenomenem ptaków na gazie, podchmielonych słoni czy zalanych nietoperzy staje się coraz częściej przedmiotem badań mających ustalić stopień i przyczyny uzależnień wśród zwierząt. Naukowcy mają nadzieję, że pozwoli im to odkryć naturę ludzkich problemów z alkoholem. Najprostsza teoria odwołuje się do historii ewolucji. Otóż, podstawą diety naczelnych przodków homo sapiens były owoce – często przejrzałe, a więc szybko fermentujące. Pociąg do etanolu może więc być pochodną stosowania takiej diety. W toku ewolucji ta skłonność miała się wykształcić także u naszych przodków. My staliśmy się wszystkożerni, ale zwierzęta pozostały przy tradycyjnym menu.
Robert Dudley, fizjolog z Uniwersytetu Kalifornia w Berkeley, podczas sympozjum w Nowym Orleanie podkreślił, że człowiek nie zna większości występujących w przyrodzie substancji odurzających, które są podstawą diety zwierząt. Tłumaczy to liczne zgony ptaków, które – jak wynika z analizy ich wątroby – padają w wyniku zatrucia alkoholowego. Naukowcy starają się teraz ustalić, jaką dawkę etanolu przyjmują zwierzęta w codziennej diecie.

Drink dla koczkodana

W 2002 r., Frank Ervin, profesor psychiatrii na Uniwersytecie McGill w Montrealu i prof. Robert Palmour, genetyk, przeprowadzili eksperyment na wyspie St. Kitts na Karaibach. Chciano sprawdzić, czy zwierzęta równie szybko jak ludzie wpadają w nałóg. Zamkniętym w klatkach koczkodanom podawano do wyboru: napoje bezalkoholowe, alkoholowe lub alkohol rozcieńczony sokiem. Okazało się, że podobnie jak my, zdecydowana większość małp oddaje się przyjemności drinkowania z umiarem i tylko w towarzystwie innych. W dodatku – nigdy przed lunchem! Wolą też, gdy ich alkohol jest rozcieńczony sokiem owocowym. Za to 15% pije codziennie i dużo. To amatorzy czystego alkoholu, ewentualnie zmieszanego z wodą. Tyle samo preferuje napoje z bardzo niewielką ilością procentów lub w ogóle bez alkoholu. 5% koczkodanów zostało sklasyfikowanych jako osobniki pijące na umór. Proporcje te były zaskakująco podobne do tych, jakie zauważono wśród ludzi. Koczkodany jednak lubią sobie popić bez względu na płeć czy wiek. – Klatka pełna wstawionych małp jest jak cocktail party wśród ludzi. Jedne stają się agresywne, drugie mają ochotę na seks. Jedne upijają się na wesoło, drugie łapią doła. Najwięksi alkoholicy wypijają drinki błyskawicznie i padają nieprzytomne na ziemię. Następnego dnia robią to samo – relacjonowała prof. Ervin.
Działacze towarzystw opieki nad zwierzętami potępili ten eksperyment. Tym bardziej że wyszło na jaw, iż mieszkające na wyspie małpy całkowicie się zdemoralizowały. Najpierw upijały się alkoholem ze sfermentowanej trzciny cukrowej. Dziś urządzają napady na bary i ludzi wypoczywających na plaży. Niektórzy właściciele knajpek traktują je jak atrakcje turystyczne, inni używają armatek wodnych, by je odstraszyć. Z ludźmi łączy je spryt, jakim muszą się wykazać przy zdobywaniu, alkoholu oraz zachowanie, gdy sobie popiją.

Plączą się łapki, mieszają skrzydełka

Prof. Ulrike Heberlein z uniwersytetu w San Francisco przeprowadziła szereg badań laboratoryjnych, w wyniku których okazało się, iż mucha na gazie zachowuje się niemal tak samo jak podpity człowiek. – To zadziwiające, że u tak prostego organizmu obserwuje się te same etapy upicia, co u zwierząt wyższego rzędu, również u człowieka. Najpierw mucha jest nadmiernie aktywna, później traci impet – staje się powolna, otępiała, niekiedy traci kontakt z rzeczywistością – opisywała reakcje podchmielonego owada prof. Heberlein.
Muchy, jak ludzie, różnie reagują na używki. Jedne są bardziej odporne na alkohol, drugim wystarczy niewiele, by chwiać się na odnóżach.
Owady są szczególnie narażone na alkoholizm, gdyż rośliny produkują napoje stymulujące. W kwiatach cytrusów znaleziono lubianą przez owady kofeinę. W nektarze zdarza się etanol. Jego ofiarą padają często pszczoły. Robotnice wodzone są na pokuszenie słodkim sokiem drzew lipowych. Błyskawicznie fermentuje on w napój alkoholowy. W efekcie robotnica traci koordynację ruchów i wyczucie kierunku. Naukowcy twierdzą, że pijana pszczoła lepiej niż trzeźwa zapyla kwiaty, jednak w pszczelej społeczności zalane robotnice nie cieszą się prestiżem. Bywa, że strażnicy pilnujący wejścia do ula, odgryzają im wszystkie kończyny.
Aby zobaczyć uzależnionego zwierzaka, nie trzeba przeprowadzać skomplikowanych badań. Każdy kociarz wie, do czego zdolny jest jego pupil, gdy chce się dobrać do waleriany – niejeden leniwy mruczek zmienia się w prawdziwą bestię. Koty wypuszczone do ogródka, w którym rośnie kocimiętka, dostają małpiego rozumu. Ocierają się policzkami o rośliny, skubią i żują jej liście. Pod wpływem ich aromatu tarzają się po ziemi, gonią nieistniejącą mysz. Początkowo rozweselone zwierzęta stają się coraz bardziej agresywne. Kończą w odrętwieniu, z pianą toczącą się z pyska. Ocenia się, że uzależnienie to dziedziczy trzy czwarte kotów.
Podatne na odurzającą moc roślin są również dzikie koty. Jaguary doskonale znają nie tylko te rośliny, które przynoszą ulgę przy schorzeniach żołądka. Z upodobaniem żują też pnącza, które tubylcy stosują do narkotyzowania się.
Po tę samą używkę sięgają także ludzie i… renifery. I jedni, i drudzy cenią sobie halucynogenne właściwości muchomorów. Zwierzęta potrafią odszukać ten przysmak pod grubą warstwą śniegu. Trudno powiedzieć, jak wygląda świat renifera po ich konsumpcji, wiadomo jednak, że ludy opiekujące się tymi zwierzętami używali grzybków, by osiągnąć odmienne stany świadomości.
W niektórych częściach świata nałóg zwierząt prowadzi do tragedii. W Norwegii władze lokalne ostrzegają przed nietrzeźwymi łosiami (upijają się, konsumując sfermentowane jabłka). Lepiej na wszelki wypadek zejść z drogi łosiowi, który się mocno kołysze. Do prawdziwych dramatów dochodzi w Indiach. W 2002 r. w prowincji Assam stado pijanych słoni stratowało sześć osób. W poszukiwaniu pożywienia splądrowały one spichlerze, w których znajdowały się zapasy piwa ryżowego. Odurzone wpadły w szał, demolując chaty, spichlerze i uprawy. Zdaniem ekspertów, słonie ostatnio zasmakowały w ryżowym piwie i miejscowym likierze. Zapamiętały też, że w wioskach mogą znaleźć alkohol. W ciągu dwóch lat podpite zwierzęta zabiły w północno-wschodniej części Indii aż 150 osób.

Pekari na odwyku

Czy zwierzęta sięgają po środki odurzające dla przyjemności? Raczej nie. W przeciwieństwie do człowieka często jest to sposób na przeżycie. Ptaki, by przetrwać, nie mogą grymasić na jakość pożywienia. Jeśli owoc ma działanie otępiające, i tak go zjedzą. Poza tym alkohol jest źródłem cennych kalorii.
Uwagę naukowców przykuły makaki mieszkające na Madagaskarze. Wyszukują one jadowite stonogi. Nie zjadają ich jednak, lecz delikatnie kąsają, prowokując do rozpylania obronnej substancji zawierającej cyjanek. Płynem tym lemury namaszczają futro. To bardzo racjonalne zachowanie, gdyż trucizna odstrasza owady. Jednak nie wiadomo, na ile lemury wkładają w tę czynność tyle serca, bo chroni je przed insektami, a na ile dlatego, że sprawia im to przyjemność. Okazuje się bowiem, że wydzielina działa jak narkotyk – lemury wpadają w odrętwienie.
Niestety, taki stan jest niebezpieczny. Zwierzę staje się łatwiejszym łupem. Używki wyniszczają również organizm. Dlatego w Peru małpy czepiaki, gdy mają problem z alkoholem, udają się do miejsca, gdzie jedzą odtruwającą organizm glinę. Zawiera ona kaolin, wykorzystywany przez ludzi do leczenia żołądka. Po ratunek przychodzą tu także świnie pekari oraz papugi. Z pozoru wygląda to na błotne kąpiele. Ale to często być albo nie być tych zwierząt.

Wydanie: 2006, 32-33/2006

Kategorie: Ekologia

Komentarze

Napisz komentarz

Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy