Archiwum

Powrót na stronę główną
Felietony

Temat mówiony półgębkiem

Są tematy, o których krzyczy się na całe gardło, i takie, o których mówi się półgębkiem. Tematem na całe gardło jest już od dłuższego czasu Samoobrona. Straszenie Samoobroną, naśmiewanie się z Samoobrony, pogardzanie Samoobroną należy wręcz do form towarzyskich i mam przyjaciół, którzy pół żartem, pół serio twierdzą, że jeśliby Lepper doszedł do władzy, to wyjadą z kraju. Tematem, o którym mówi się półgębkiem, jest Liga Polskich Rodzin. Nawet teraz, po kongresie Ligi, na którym Roman Giertych zapowiedział marsz na Wiejską po władzę, która wydaje mu się w zasięgu ręki, komentarze i sprawozdania z tego kongresu były skąpe, a postulaty LPR-u, dotyczące IV Rzeczypospolitej, zamieszczane drobnym drukiem. Tymczasem Giertych w wywiadzie dla „Gazety Wyborczej” mówi wyraźnie: „Jeśli nie LPR, to Lepper”. Myślę, że lider LPR-u, a może wręcz redakcja „Gazety”, chce w ten sposób zdyskontować od lat podsycany lęk przed Lepperem, by pokazać LPR jako mniej straszną. Otóż nie jest ona mniej straszna i trzeba to powiedzieć na głos. Zacznijmy jednak od owej alternatywy: LPR albo Lepper. Czy jest ona prawdziwa? Może nie prawdziwa, ale prawdopodobna. I LPR, i Samoobrona bowiem zgarniają owoce 15 lat naszej transformacji w postaci bezrobocia, marginalizacji licznych grup społecznych, ostatnio zaś także rozczarowania po wstąpieniu do Unii Europejskiej,

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.

EKOINFORMACJE

EKOINFORMACJE Greenpeace zebrał ponad 1,3 tys. podpisów przeciwko budowie drogi ekspresowej Via Baltica w północno-wschodniej Polsce. Protest przekazano na początku lipca władzom Augustowa (woj. podlaskie). Podpisy były zbierane przez trzy dni w trakcie VII Festiwalu

Mokradła naturalne oczyszczalnie

PRZEGLĄD WYDAWNICTW Mokradła naturalne oczyszczalnie l Mokradła naturalne i przeobrażone zajmują w Polsce ponad 4 mln ha, co stanowi ok. 13% powierzchni kraju. Dla przeciętnego człowieka są to błota, bagna, grzęzawiska, dla rolnika nieużytki, a dla

Podbili Nowy Jork rysunkiem

Podbili Nowy Jork rysunkiem Polscy rysownicy trafili do najbardziej prestiżowych czasopism i wydawnictw za oceanem Żaden z nich nie wyjechał do Nowego Jorku w glorii międzynarodowej sławy. Przeciwnie. Przybyli tam jako biedni, nikomu nieznani imigranci, wielu nawet

Człowiek bizon

charakter z pisma ANDRZEJ WALICKI Człowiek bizon Bardzo powolne pisanie „pod sznurek” i skłonność do upraszczania form liter oraz stosowania osobliwych łączników to znak, że pan Walicki jest człowiekiem o charakterze dziwnym, rzadko spotykanym. Chociaż funkcjonuje wśród

Sylwetki

Jacek Stachursky – wszystko albo nic!

CHARAKTER (Z) PISMA Już sam autograf i energiczne podkreślenie, które wymagało aż czterech nonszalanckich pociągnięć, to znak, iż pan Jacek jest hojnie przez naturę wyposażony w siłę przekonywania. Umie słuchać… ale przede wszystkim samego siebie. Zdobędzie to, co zechce. A jeśli nie? Nie ma żadnego „jeśli nie”. Majuskuły w nazwisku i sposób ich nakreślenia świadczą o tym, że ów wolny strzelec comiesięczną pensję i urzędowanie „od do” uważa za idiotyzm. Chce wielkiej wygranej lub życiowego interesu (przekreślenia kieruje optymistycznie ku górze). Jeśli nie może szybko zbić majątku, woli zdychać z głodu lub wałęsać się bez celu (litery pochyla w prawo, pisze szybko, no i to słowo „sympati”…). Ogromne odstępy między wyrazami – przy takim sposobie pisania – mówią, że to liberalny myśliciel, przejmujący się szczerze losem słabszych i biednych. Ale często jedno drzewo przesłania mu cały las, a w końcu zapomina i o drzewie. Jego dziwactwa (formy majuskuł w podpisie) można wymieniać bez końca. Jest przy tym wizjonerem (kształt i rozmiary pierwszej litery imienia). Jeśli ta ogromna przenikliwość zostanie źle użyta, może go doprowadzić do obłędu. Na ogół jednak potrafi (tu: pełne skromności pismo tekstowe) wydobywać ze swych dziwactw to, co najlepsze, i z pewnością wnosi

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.

Przebłyski

Już po makijażu

Czwartek, 8 lipca, telewizyjna charakteryzatornia. Siedząca przed lustrem Grażyna Torbicka mówi do czekającego na swą kolej Ernesta Brylla, poety, byłego ambasadora w Irlandii: – Dzień dobry, panie Erneście. Widzę, że pan mnie nie poznaje. Bryll (elegancko): – A rzeczywiście. To dlatego, że widzę panią jeszcze przed makijażem. Torbicka (z leciutką irytacją): – Ale ja już jestem po makijażu! Iście ambasadorskie maniery. Ale to ponoć dlatego, że pan Ernest przywykł do tego, iż na Zielonej Wyspie sztuka makijażu stoi bardzo wysoko i zmienia damy nie do poznania.

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.

Przebłyski

„Pornografia” wśród świerszczyków

Jan Jakub Kolski konkuruje ostatnio w Łodzi z twórcami wątpliwego formatu. Jego film „Pornografia”, nakręcony według powieści Witolda Gombrowicza, można odnaleźć w wersji DVD w kiosku na dworcu Łódź Fabryczna, na specjalnej półce z… odważnymi świerszczykami i niewybrednymi kasetami porno. Czyżby klasyka dla rozpustnika? Fani erotycznych fabułek, których tytuł pewnie skusi, będą chyba zaskoczeni jeszcze bardziej niż szanowany w świecie filmu reżyser. Ciekawe, czy sklepik przewiduje reklamacje?

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.

Przebłyski

Nagroda do zwrotu?

Jeszcze chwila, a najsłynniejsza dziennikarka śledcza, Anna Marszałek, będzie musiała zacząć się żegnać z nagrodami, jakie otrzymała w dowód uznania za jej rzetelność i dociekliwość. Z taką inicjatywą mają ponoć wystąpić przyjaciele Romualda Szeremietiewa. Były minister obrony został – ku radości reszty mediów – zdemaskowany przez dziennikarkę „Rzeczpospolitej” jako polityk do cna skorumpowany. Niestety, prokuratura nie wykazała się podobną zaciętością i nie znalazła na Szeremietiewa haków, co zresztą większość mediów pominęła milczeniem. Skoro on okazuje się niewinny, to może ona nie jest aż tak utalentowana?

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.

Przebłyski

Biznesmen Jankowski

Maciej Jankowski, były robotnik w hucie Warszawa, w drugiej połowie lat 90. najbardziej znany i widoczny (nieodłączna kraciasta koszula z podwiniętymi rękawami) działacz robotniczej „Solidarności”, znów pokazał się publicznie po kilkuletniej przerwie. Tym razem na przyjęciu dla biznesmenów w warszawskich Łazienkach. Jankowski w eleganckim białym garniturze, zapięty na ostatni guzik, przechadzał się wśród dam strojnych w kapelusze – krzyk paryskiej mody. Przed mikrofonem wystąpił w imieniu biznesmenów pochylających się nad biedakiem. Ale nie poinformował, na czym tak się dorobił, że ze sztandarowego przywódcy uciemiężonych został filantropem.

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.