Archiwum
Górą bzdety
W środę, oglądając wiadomości w jednej ze stacji telewizyjnych, już nawet nie pamiętam której – czy państwowej, czy niepublicznej, a oglądam kilka, ponieważ zaczynam się zachowywać jak w latach 80., kiedy to po wysłuchaniu „Dziennika” włączało się natychmiast Wolną Europę, żeby posłuchać, co się dzieje naprawdę, otóż w środę zauważyłem w jakiejś migawce z Sejmu Andrzeja Leppera z ręką na temblaku. Przez chwilę myślałem, że to rana, jaką otrzymał podczas bitwy tuż przed kapitulacją, bezwarunkową kapitulacją swojej rzeszy, ale podzwoniłem po kolegach dziennikarzach
Lustracja w Kościele
Obok Radia Maryja współpraca księży z SB zaprząta uwagę biskupów Kardynał Stefan Wyszyński mawiał, że „dobry katolik to dobry obywatel”. To jego przekonanie uzasadnia, dlaczego Kościół nie może się znaleźć poza procesem oczyszczania pamięci. Jednak dziś, niespełna rok po śmierci Jana Pawła II, gdy Polacy zdążyli już się skłócić między sobą, gdy zaczyna się od dawna zbierająca się burza wokół ojca Rydzyka, gdy wierni widzą Kościół podzielony na „łagiewnicki” i „toruński”, gdy zaostrza się
O duchu praw
Żyjemy w politycznym teatrze, w którym grafomańska forma przerasta treść i gdzie grana jest ostatnio sadystyczna sztuka, w której PiS poniża i tresuje swoich sojuszników z LPR i Samoobrony. Ponieważ są to, mimo wszystko, ludzie ambitni, nie trudno przewidzieć dalszy ciąg tej sztuki, kiedy szmaceni Giertych i Lepper odwiną się swoim sojusznikom, jeśli tylko poluzuje się nieco but na ich gardle. Ale są to sprawy drugorzędne. Sprawą pierwszorzędną, o czym staram się przekonywać od kilku już tygodni, jest proces
Żaba w Sejmie
Mało ustaw w tej kadencji ten Sejm uchwalić raczył. Niedobór w stanowieniu prawa nadrabia aktywnością uchwałową. Uchwalaniem chwały, tworzeniem nowych katolicko-świeckich tradycji. Bez większego echa przeszła kuriozalna uchwała oddająca hołd wydarzeniu, którego nie było. Czyli długotrwałej, krwawej, bohaterskiej obronie Jasnej Góry przed Szwedami w czasach „Potopu”. Widać mit obrony jest tak silny, a odwaga dzisiaj tak słaba, że ludzie rozumu przeszli nad tym do porządku dziennego. Ot, kolejna sejmowa uchwała, która nic nie znaczy, niczego nie zmieni.
Notes dyplomatyczny
Jest trochę bałaganu w związku z wyjazdem Henryka Litwina, nowego ambasadora RP na Białorusi, do Mińska. To na razie jedyny nominat ministra Mellera, więc minister go zachwala. Szkoda, że kosztem poprzednika. Minister na przykład opowiadał, że poprzednika odwołał, chociaż to on złożył rezygnację. No i opowiadał, że był to zły ambasador, bo… utrzymywał kontakt z władzami, zamiast z opozycją. Ale jego następca, pan Litwin, będzie działał tak, jak trzeba, władze obchodzić będzie z daleka, za to z opozycją… Cóż, smutno się robi, gdy się czyta takie
Pokaz mody i urody
Najważniejszym wydarzeniem ubiegłego tygodnia był niewątpliwie pokaz mody. Posłanka Beger kręciła noskiem na ciuchy z butiku; „w szafie mam lepsze, których nie noszę”, mówiła zdumionym dziennikarzom, obiecała, że nas „zaszokuje fryzurą”, co też spełniła. Przy okazji pokazano zaprzeszłe zdjęcia Aleksandry Jakubowskiej, posłanki Sierakowskiej oraz profesor Senyszyn. Lewica prezentowała się na wybiegu świetnie. Nawet w tym roku, po pogromie, Olejniczak i Katarzyna Piekarska wyglądali o niebo lepiej niż członkowie PiS, choć poseł Cymański wdzięczył
Granatem w blokersa
Antyterroryści w roli dzielnicowych? Zwykli policjanci pukają się w czoło, ich zwierzchnicy nie widzą w tym nic niestosownego… Inwektywy, naigrawania, ale przede wszystkim rozżalenie – tak uczestnicy Internetowego Forum Policyjnego (www.ifp.pl), będącego barometrem nastrojów policyjnych dołów, zareagowali na pomysł, by funkcjonariuszy stołecznego oddziału antyterrorystycznego wysyłać na uliczne patrole. W oficjalnym komunikacie komendanta głównego policji, Marka Bieńkowskiego, czytamy, że każdy antyterrorysta zostanie skierowany do takiej służby dwa, trzy razy w miesiącu. Dlaczego? Chodzi o poprawę
Wersal jeszcze wróci
Wydawało się, że ostatnia kadencja była najgorsza. Tymczasem jest gorzej, i to nie przez Samoobronę, lecz PO i PiS, które zapewniały o podniesieniu standardów etyczno-moralnych Jerzy Wierchowicz – ma 55 lat. Skończył I LO w Gorzowie. Jest absolwentem prawa UAM w Poznaniu. Był obrońcą w procesach politycznych, współpracownikiem Komitetu Helsińskiego. Od 1993 do 2001 r. poseł na Sejm, początkowo z ramienia Unii Demokratycznej, a potem Unii Wolności. W 1998 r. został szefem Klubu Parlamentarnego UW. Przez prasę kobiecą uznawany był za najlepiej ubranego posła.
Polityka pozorów i polityka zasad
Czy dekomunizacja ma polegać na naśladownictwie najgorszych wzorców zachowań władzy komunistycznej i PZPR-owskiego betonu? Prezydent Clinton odwoływał się w czasie sprawowania urzędu do hasła: „Economy, stupid!” („Gospodarka, głupku!”) jako do swego rodzaju politycznego memento uzmysławiającego sferę najważniejszych priorytetów. Sądził, że troska o gospodarkę i w efekcie dobre wyniki ekonomiczne zapewnią mu pozytywne oceny społeczne i reelekcję. Utwierdzała go w tym przekonaniu obsługująca Biały Dom firma PR-owska. Była to opinia w owym okresie do znudzenia obiegowa. Mimo jej oczywistej









