Archiwum
Lustracją w uczonych
Środowisko naukowców mówi wyraźne „nie” działaniom władz, które naruszają podstawy konstytucji i autonomię szkół wyższych Według IPN, z organami bezpieczeństwa PRL współpracowało od 20 do 40% pracowników wyższych uczelni. Teraz kadrę naukową czeka gruntowne prześwietlenie. Ustawa lustracyjna zobowiązuje do złożenia oświadczeń lustracyjnych profesorów, doktorów i wykładowców urodzonych przed 1 sierpnia 1972 r. W całym kraju jest ich kilkadziesiąt tysięcy. Za niewywiązanie się z obowiązku lub zatajenie współpracy grozi usunięcie z akademii,
Trening z zającem, mężem, partnerem
Najlepiej biega mi się z przyjacielem Lidia Chojecka, mistrzyni Europy w lekkoatletyce – (ur. w 1977 r. w Siedlcach) od lat w światowej elicie biegaczek na średnich dystansach. Największe osiągnięcia to brązowe medale halowych mistrzostw świata w Paryżu (1997), Maebashi (1999) i Moskwie (2006). Trzykrotna złota medalistka halowych mistrzostw Europy na 3000 m. Srebrna medalistka halowych mistrzostw Europy na 1500 m i 3000 m. Rekordzistka Polski na 1500, 3000 i 5000 m, a w hali na 800, 1000, 1500, milę
Gdzie się podziało 100 mln kobiet
O Juarez, meksykańskim „mieście umarłych kobiet” jest głośno. Tyle udało się osiągnąć lokalnym i międzynarodowym organizacjom. Inna rzecz to wykrycie i ukaranie sprawców zabójstw kobiet. Zabójstw tak masowych, że mówi się już o „kobietobójstwie”, czyli „zjawisku społecznym związanym z systemem patriarchalnym, który predysponuje kobiety do tego, by były zabijane, albo dlatego, że są kobietami, albo dlatego, że nie są nimi we właściwy sposób. Jednak te zbrodnie są tylko ekstremalnym przejawem powszechnej przemocy wobec kobiet – np. co piąta Meksykanka przyznaje, że została pobita przez męża. Sąsiednie
Pamiętnik IV Rzepy
1.04 Wszystko, co się dzieje w Polsce, to jest mądre i niegłupie. Tyle mam do powiedzenia w prima aprilis. 2.04 Dziewczyny, nie patrząc na szron, zaczynają chodzić w minispódniczkach i w bluzkach z dużym dekoltem, z tym że nie rozumiem tu pewnej ich logiki, a nawet jej braku. Otóż przeczytałem jakiś sondaż, z którego wynika, że połowa z nich, ta z ciałem częściowo odsłoniętym, ma pretensje do mężczyzn, że zaglądają im za dekolt, natomiast druga połowa – że nie chcą zaglądać. I teraz mamy dwie możliwości: albo ten sondaż też był primaaprilisowy,
Rospuda polityczna
Od samego początku Via Baltica stała się towarem politycznym. Każdy kandydat na posła, radnego wojewódzkiego, a nawet miejskiego przysięgał, że będzie walczyć o tę drogę Idea wybudowania transeuropejskiego szlaku drogowego, łączącego kraje skandynawskie poprzez „pribałtykę” (Estonia, Łotwa, Litwa) i Polskę aż do Europy Zachodniej, powstała tuż po 1989 r. To było naprawdę dawno, więc nikt już nie pamięta, kto pierwszy nazwał tę trasę pięknym określeniem – Via Baltica. Od samego początku Via Baltica stała się
Milczenie jest… wolnością
Uwolniony australijski talib przyrzekł nie ujawniać prawdy o więzieniu w Guantanamo Biały pastuch, hodowca kangurów i poszukiwacz przygód z australijskiej Adelajdy, 31-letni David Hicks, który przeszedł na mahometanizm i trafił do obozu szkoleniowego talibów w Afganistanie, ale po dwugodzinnym udziale w pierwszej bitwie uciekł i sprzedał swą broń, miał szczęście. Wprawdzie zanim dotarł do Pakistanu taksówką, którą miał opłacić pieniędzmi ze sprzedanego pistoletu, został schwytany przez Amerykanów i osadzony jako terrorysta w Guantanamo, ale za kilka tygodni, po pięciu latach niewoli, znajdzie
Wymóżdżanie
Pieczołowicie przygotowywany przez PiS projekt dekomunizacyjny ma być oczywiście młotem na czarownice, którym bez trudu rozbijać się będzie głowy przeciwników politycznych. Widzimy to jednak już teraz i ledwo rektor Uniwersytetu Gdańskiego, prof. Ceynowa, wraz z prof. Włodarskim wymyślili zabawny sposób, jak powstrzymać bezprawną lustrację profesorów, zamieniając ich w asystentów, zaraz nazajutrz obaj okazali się agentami służb tajnych, broniącymi swojej skóry. Są to chwyty łatwe, gdy ma się w ręku prokuraturę, IPN i zawsze usłużny w takich sytuacjach tygodnik
Słówka IV eRPe
Piotr Zaremba, prominentny publicysta IV eRPe, zaprezentował w zamieszczonej w prorządowym „Dzienniku” analizie nowatorski podział aktualnych polskich partii politycznych. Są zatem partie „wodzowskie”, czyli LPR i Samoobrona. Są partie „niekierowane przez nikogo”, czyli lewicowe. Co kłóci się trochę z lansowaną na łamach tego „Dziennika” tezą o sterowaniu lewicą przez demonicznego Aleksandra Kwaśniewskiego. Ale dochodzimy do najciekawszego. Jaka jest partia kierowana przez Jarosława Kaczyńskiego? Też „wodzowska”? Ależ skąd! Zaremba, znany hagiograf braci Kaczyńskich, wyjaśnia, że PiS to tylko partia
Notes dyplomatyczny
Pisały media w ubiegłym tygodniu o tym, że nowy dyrektor generalny MSZ, Piotr Wojtczak, zakazał urzędnikom MSZ rozmawiać z dziennikarzami. Faktycznie, zakazał. Rozesłał do wszystkich dyrektorów pismo o tym informujące. A jakie śmieszne! Geniusz go nie pisał. Przeciwnie, raczej osoba nie tylko mająca kłopoty z językiem polskim („utrzymywanie kontaktów ze środkami masowego przekazu”), ale i przekonana, że groźba i machanie pałą to esencja rządzenia. Oto nowe MSZ, to odzyskane, w całej okazałości… I to krętactwo, i brak logiki… Dyrektor generalny Piotr Wojtczak









