Archiwum
Gorzki Rocky
Rocky istniał naprawdę i nazywał się Joe Frazier. Pracował w rzeźni, miał zabójczy lewy sierpowy, a Filadelfia wystawiła mu wreszcie pomnik Miasto, które dotąd fanom gatunku kojarzyło się z miejscem, gdzie trenował Rocky Balboa, wreszcie
Śpiewaczka i Odyseusz
Gorący romans Marii Callas Na Morzu Egejskim trwała pełnia lata, kiedy „Christina” sunęła nieśpiesznie przez jego błękitne wody. Jeśli podczas tych pierwszych dni rejsu były między pasażerami jachtu jakieś napięcia, to dobrze ukryte.
Cud oszustów
W 1947 r. mieszkańców Wielgomłynów zelektryzowała wieść o ukazaniu się Matki Boskiej Jak się dorobić na Matce Boskiej? Zapewne takie pytanie postawili sobie sprawcy tzw. cudu w Wielgomłynach, który niemal 70 lat temu zelektryzował niewielką wioskę
Czy naprawdę tacy jesteśmy?
Bać się można, ale pomagać trzeba. Tak bym określił najbardziej elementarne zachowanie, jakiego człowiek w potrzebie może oczekiwać od drugiego człowieka. Niezależnie od narodowości, wyznania czy koloru skóry. Strach przeciętnego człowieka żyjącego z dala od polityki, a wiedzę o świecie czerpiącego
W kwestii arabskiej
Obecna negatywna postawa społeczeństwa polskiego wobec ludności arabskiej – co pokazują badania społeczne i głosy prawicowych polityków wraz z ich wrzeszczącym zapleczem brukowych portali internetowych – to przykład, jak uprawiana przez władzę polityka i przekazy medialne
Kto zyskuje na upadku Kukiza?
Prof. Andrzej Rychard, socjolog, PAN W największym stopniu nikt, bo zwolennicy Kukiza zostaną bezdomni. Tylko w nim ulokowali swoje uczucia. Czy dadzą się zmobilizować partiom, które są u władzy? Sam Kukiz zdradził, że kiedyś był zakochany w PO, ale oni
Rak ma wielkie oczy
Pacjentka, która tu trafia, nie szuka sama lekarzy, to personel prowadzi ją od specjalisty do specjalisty
Niewygodny reżyser, niechciany bohater
Elity są zażenowane, bo ich przedstawiciele nie zrobili nic, by powstrzymać Hitlera
Mini mini Macierewicz
To czerwone kółko to przeprosiny! Tak, Antoni Macierewicz przeprosił gen. Marka Dukaczewskiego jako szefa WSI za wypowiedzi z 2006 r. Wypowiedzi, które naruszyły dobre imię, reputację i wiarygodność generała. Potrzebował na to dziewięciu lat. Niewiele. Jak na standardy PiS!