Archiwum

Powrót na stronę główną
Kultura

Laguny są tam, gdzie jesteśmy my

Andrzej Kondratiuk powtarzał, że to on decyduje,  bo jest reżyserem. Ale to ja sterowałam wszystkim „Jesteśmy jak Adam i Ewa, żadne z nas bez siebie by nie istniało”, powiedziała pani kiedyś o sobie i Andrzeju Kondratiuku. – Dzisiaj mogę to powtórzyć. My odnaleźliśmy się naprawdę. To jest miłość i ten właściwy drugi człowiek. Od ponad 40 lat. Każdy marzy, by spotkać w życiu swoją drugą połowę. Ja znalazłam. Nie wyobrażam sobie życia bez Andrzeja. Jest dla mnie najważniejszy. Zrobiliśmy razem wiele filmów, bardzo dla

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kultura

Co z tym Chełmońskim?

Artykuł „Brzask czy Staw wieczorem” (PRZEGLĄD nr 16) uruchomił rozmaite działania. Właścicielka obrazu zleciła jego specjalistyczne badania w celu stwierdzenia, czy sygnatura Józefa Chełmońskiego wykazuje cechy przerabiania. Eksperci, którzy opisywali zdjęcie wykonane w podczerwieni i ultrafiolecie, wykluczyli, by pod podpisem krył się inny, wcześ­niejszy. Z pytaniami o autentyczność płótna zwróciliśmy się do specjalizującego się w malarstwie Józefa Chełmońskiego Tadeusza Matuszczaka. I tu znów zaskoczenie. Ekspert nie wyklucza jednak „podrabiania” podpisu. Komu wierzyć? Właścicielka: Badanie potwierdziło autentyczność Oto

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kultura

Jaka piękna katastrofa…

„Smoleńsk” w końcu będzie miał premierę, ale to bez znaczenia, bo zdaje się, że my już widzieliśmy ten film  Żyjemy tej wiosny pod silnym naciskiem historii i kina. Obchody okrąg­łej rocznicy chrztu Polski, choć gdzie im do tych w 1966 r.! Film „Smoleńsk” odroczony, ale pewnie chwilowo. No i czekamy, że wreszcie ruszą prace nad hollywoodzką superprodukcją sławiącą czyny oręża polskiego. Zanim się doczekamy, przyjrzyjmy się perypetiom naszego filmu z historią. Dla porządku: film historyczny to nie rekonstrukcja przeszłości, nie „prawda historyczna” podana

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony Ludwik Stomma

Barbarzyństwo

Pisałem przed laty w „Polityce”, jak kiedyś w Zaporożu, pod ogromnym i kiczowatym pomnikiem obrońców miasta (żołnierz ze wzniesioną pepeszą i wyrastającymi z jego prawego boku groteskowymi skrzydłami) spotkałem pooranego zmarszczkami, podpierającego się laską dziadka, który widząc moje dżinsy i koszulkę z napisem „Je t’aime Paris”, bez trudności wywąchał cudzoziemca. – A wy skąd? – Z Polski. – Z Polski, mówicie, a znacie taki gorod Jasło? – Jakże mógłbym nie znać, moja żona tam się urodziła. Siedział chwilę cicho,

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony Jan Widacki

O Mazurkowych kolesiach, czyli o wymiarze sprawiedliwości słów kilka

Nazwanie Zgromadzenia Ogólnego Sędziów Sądu Najwyższego grupą kolesiów (w oryginale było: kolesi) i przypisywanie im niecnych celów świadczy o chamstwie i głupocie osoby wypowiadającej takie słowa. Należałoby zresztą rozważyć, czy taka wypowiedź nie realizuje przy okazji znamion przestępstwa z art. 226 § 3 Kodeksu karnego („Kto publicznie znieważa lub poniża konstytucyjny organ Rzeczypospolitej Polskiej”), za co przewidziana jest grzywna, ograniczenie wolności, a nawet pozbawienie wolności do lat dwóch. Nie wątpię, że prokuratura podległa ministrowi

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Wywiady

Świecę oczami za Beatę Szydło

PiS na wojnie z Europą: bez wyczucia politycznego i umiejętności liczenia Krystyna Łybacka – posłanka do Parlamentu Europejskiego, Sojusz Lewicy Demokratycznej Jaka jest w Europie atmosfera, jeśli chodzi o Polskę? Jacek Rostowski niedawno powiedział, że gdyby Polska chciała dziś wstąpić do Unii, toby jej nie przyjęli. – Bardzo możliwe… Nie mamy świadomości, że w roku 2004 na dziesięć państw przyjmowanych do Unii Polska brała 50% środków. Resztę dzielono między pozostałe dziewięć. Polska musiała więc włożyć wiele wysiłku

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony Piotr Żuk

Flagowanie kraju

W ostatnich latach nastąpiło całkowite wyparcie z debaty publicznej w Polsce języka, który miałby jakiekolwiek konotacje z tradycją myśli lewicowej. Pewne słowa wydają się wręcz zakazane – trudno usłyszeć dziś w mediach czy z ust polityków w Polsce takie określenia, jak „różnice klasowe”, „kolonizacja kapitału”, „konflikt klasowy” czy „klasa robotnicza”, „samorząd pracowniczy” albo po prostu „socjalizm”. Trudno nawet usłyszeć coś o egalitaryzmie. Te wszystkie słowa zostały już wyparte z publicznego obiegu albo są traktowane jako „lewacki żargon”.

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony Tomasz Jastrun

Wolna Europa

Mam mieć wieczór autorski w Stowarzyszeniu Radia Wolna Europa, w Radio Café. W ciągu dziewięciu lat zorganizowano tu wiele debat i spotkań, także dotyczących najważniejszych zagadnień transformacji ustrojowej w Polsce. A teraz wieczór przypominający moje teksty pisane w drugim obiegu, głównie w latach 80. Sam bym nie wpadł na taki pomysł. Oddalił się ode mnie tamten czas, a wielu swoich ówczesnych wierszy politycznych po prostu nie lubię. Wydaje mi się, że odeszły razem z emocjami tamtych lat. A ten klerykalno-narodowy

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony Jerzy Domański

Konstytucja nieczytana, ale krytykowana

Jaki dokument jest Polakom najmniej znany, mimo że przecież najważniejszy? Konstytucja. Z inicjatywy ówczesnego prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego trafiła kiedyś do wszystkich domów. I gdzieś tam sobie leży. Nieużywana. Bo mało kto widzi bezpośredni związek artykułów konstytucji z własnym życiem. Wielka porażka elit. I co mądrzejszych mediów, aspirujących do bycia opiniotwórczymi. Rodzima prawica ciągle odwołuje się do doświadczeń amerykańskich jako wzorca zachowań. Ale tak jak z nauk Kościoła katolickiego bierze przynajmniej symbolikę i obrzędowość, tak z amerykańskiego

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kraj

W 18. numerze „Przeglądu” polecamy

TEMAT Z OKŁADKI Lekcje religii – fikcja i obłuda Kościół dąży do zdobycia monopolu na decydowanie o poglądach Polaków w sferze wartości. Gdy mówimy o zasadach moralnych, o kwestiach światopoglądowych, a także o wyborach politycznych, narzuca się w domyśle wartości katolickie – przekonuje Leszek Jażdżewski, pomysłodawca Świeckiej Szkoły, obywatelskiej inicjatywy ustawodawczej w sprawie zniesienia finansowania religii z budżetu państwa. Czy Kościół ma do tego prawo? Badania pokazują, że o spadku religijności w ostatnim 25-leciu przekonanych jest aż dwie trzecie dorosłych Polaków.

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.